4 latka to wiek, w którym moja córka zaczęła się interesować tematem księżniczek, czarów, magii, smoków i właśnie dlatego postanowiłam ją zabrać na wycieczkę na piękną wyspę zwaną we Wrocławiu Ostrów Tumski.
Moja opowieść zaczyna się od wytłumaczenia dziecku, co oznacza „Ostrów” – to wyspa, a „Tumski” pochodzi od starodawnego wyrazu „tum” który oznacza katedrę. Tysiące lat temu wznosił się tutaj gród warowny z zamkiem książęcym i siedzibą biskupa, a miejsce było otoczone wodą z każdej strony. Kiedy obronne mury przestały być potrzebne, wyburzono je a dziś są w tym miejscu ulice, domy i Ogród Botaniczny.
Na Ostrów Tumski wchodzimy przez most Tumski (potocznie nazywany także Mostem Zakochanych lub Mostem Katedralnym). Kiedyś duchowni wprowadzili zwyczaj, że każdy wchodzący już na moście musiał zdjąć nakrycie głowy. Obowiązek ten dotyczył zarówno zwykłych ludzi jak i królów. Jeżeli wysoko podniesiesz głowę, znajdziesz krasnoludka Latarnika. Wisi on przy jednej z gazowych latarni. Latarni gazowych jest na wyspie dziewięćdziesiąt jeden, zapala je co wieczór prawdziwy latarnik.
Liczenie kłódek, które na moście pozostawili zakochani ma też swoją historię którą moja córka była zauroczona. Otóż czeska księżniczka Dobrawa przybyła do Wrocławia właśnie Odrą a na Ostrowie Tumskim czekał już na nią Mieszko I. Tutaj książę uklęknął i poprosił księżniczkę o rękę, mieszkańcy byli szczęśliwi i wrzucali do Odry posążki pogańskich bogów. Miało to przekonać pobożną Dobrawę o uczuciach księcia i szczerej chęci przyjęcia chrztu.
Z pomnikiem świętego Jana Nepomucena, który stoi na placu Kościelnym, związana jest kolejna opowieść. Mistrz, który rzeźbił pomnik, zlecił jednemu ze swoich uczniów wyrzeźbienie aniołków. Ten z radości, że właśnie urodził mu się syn, wyrzeźbił jednego aniołka bez włosów. Gdy to zobaczył mistrz bardzo się zdenerwował, ale ponieważ nie było czasu na poprawki, dla symetrii dodał drugiego łysego aniołka. Oglądanie ich było dla mojej córki niezapomnianym przeżyciem.
Katedra św. Jana Chrzciciela, to olbrzymi budynek, który zmieniał swój wygląd przez tysiące lat. Przy wejściu głównym do katedry znajduje się wiele rzeźb oraz maszkaronów.
Maszkaron to element na budynku w formie ludzkiej, zwierzęcej lub fantastycznej głowy. Takie postacie są często zabawne z dziwacznymi fryzurami i minami.
Po dniu pełnym wrażeń i emocji popłynęłyśmy statkiem a właściwie stateczkiem po Odrze, widoki wspaniałe a uśmiechnięta buzia dziecka – bezcenne.
Polecam wszystkim Rodzicom wspólne wyprawy i umacnianie więzi, bo największą radość dziecko czerpie z Naszej obecności.
Małgorzata Mintus