14 i 15 września w okolicach Rynku i Ogrodu Staromiejskiego było czerwono od czapek krasnali i gwarno od warsztatów i zajęć krasnalowych. Wszystko rozpoczęło się jednak – jak to we Wrocławiu często bywa – pod Pręgierzem, skąd wyruszyła najbardziej radosna manifestacja w Polsce - Parada Krasnali. Przy wtórze bębniarzy, młodsze i starsze krasnoludki przemaszerowały przez Rynek i ulicę Świdnicką do Ogrodu Staromiejskiego, wznosząc okrzyki: „Niech żyją krasnoludki” i „Wszyscy jesteśmy krasnoludkami”.
Po dotarciu na miejsce i uroczystym otwarciu festiwalu, grupy krasnoludków z poszczególnych szkół i przedszkoli zdobiły własne domki, budując tym samym piękne Miasto Krasnali. Pomysłowość niektórych ekip zdumiewała, a domki, które mogli obejrzeć wszyscy przychodzący do Ogrodu Staromiejskiego budziły podziw i pozwalały nawet tym zupełnie dorosłym krasnoludkom przenieść się na chwilę do krainy bajek.
Organizatorzy pomyśleli również o tych najmłodszych, którzy przyszli indywidualnie z rodzicami, oferując wszystkim stanowiska z kolorowankami, kredkami i wycinankami. Każde dziecko miało możliwość przy pomocy animatora zrobić czapkę krasnoludka czy ulepić własnego krasnoludka z gliny. Młodzi miłośnicy teatru mieli z kolei okazję do udziału w warsztatach teatralnych albo osobistego spotkania z krasnoludkiem, który rozmawiał z nimi za pośrednictwem jednego z wrocławskich lalkarzy.
Wielu najmłodszym wyraźnie imponowali krasnale – szczudlarze, którzy chętnie wspierali dzieci w poszczególnych zadaniach lub witali się z tymi, którzy… wyraźnie niespodziewali się, ze krasnale mogą być aż tak duże!
Nawet ci wrocławianie, którzy w tych dniach nie dotarli z różnych powodów do Ogrodu Staromiejskiego, gdzie powstało Miasto Krasnali, mogli odczuć, że we Wrocławiu dzieje się coś niezwykłego. W sobotę na trasie Rynek - ul. Świdnicka - pl. Teatralny stanęły krasnoludkowe przystanki, na których odbywała się część festiwalowych atrakcji. Ustawiono tam też krasnoludkowe standy ilustrujące scenki z życia wrocławskich krasnali, przy których można było zrobić sobie zdjęcia.
W oba festiwalowe dni nie zabrakło też atrakcji dla nieco starszych i zupełnie dorosłych krasnoludków: gra miejska, występy kabaretowe czy krasnoludkowe promocje w wybranych lokalach. Być może mieszkańcom innych miast wydać się to może dziwne, ale we Wrocławiu to normalne, że w takiej imprezie chcą brać udział zarówno młodsi, jak i starsi. W końcu wszyscy jesteśmy krasnalami, niezależnie od wieku. I nawet czapka krasnala nie jest nam do tego potrzebna, bo jak powiedział jeden z prowadzących paradę: „krasnoludkiem jest się w środku”. My we Wrocławiu coś na ten temat wiemy…