W nieustannie zmieniającym się świecie, nie lada wyzwaniem jest zaopatrzenie dzieci w takie kompetencje, które pozwolą im wejść pewnie w dorosłość, a następnie sprawią, że ich życie będzie świadome, pełne i szczęśliwe.
Okazuje się, że właściwie dobrane książki, nie tylko znacznie mogą w tym pomóc, ale co szczególnie ważne, sprawią że życie młodego człowieka będzie znacznie łatwiejsze, nawet gdy wciąż nazywa się dzieckiem.
Autorki bestsellerowej serii o Pinku - Urszula Młodnicka (tekst) i Agnieszka Waligóra (ilustracje) w oryginalnej formule pomagają dzieciom zadbać o swój dobrostan emocjonalny. Z pomocą sympatycznego niebieskiego stworka oswajają lęki, wspierają w odnajdywaniu odwagi i wiary we własne możliwości.
Najnowszy tom poświęcony jest rozwijaniu potencjału i choć dziwić może tak skomplikowane pojęcie w książce przeznaczonej dla dzieci od 6 roku życia, wystarczy że zaczniemy czytać i wszelkie nasze wątpliwości znikają… Właściwie nie same, a za sprawą bardzo świadomej autorki z ogromną wiedzą psychologiczną. Za pomocą prostych, empatycznych, pełnych ciepła dialogów z bohaterem, który niczym dziecko dopytuje, niecierpliwi się, a czasami złości, wskazuje dziecku obszary ukryte w nim samym, które zasługują na obserwację i szczere zainteresowanie.
Narratorka szuka wraz z Pinkiem potencjału, odrobinę przypominając detektywa, ale przede wszystkim czułego, obecnego opiekuna. „Uwierz w siebie, Pinku” - jest poświęcona pewności siebie i motywacji wewnętrznej. To bardzo ważne, by dzieci wiedziały dlaczego do pewnych rzeczy je „ciągnie”, dlaczego one dają im przyjemność i satysfakcję, a inne wręcz przeciwnie. Ważne, by nie czuły presji w określaniu siebie i wiedziały, że potencjał odkrywa się przez całe życie.
Wspaniale ułatwiają to zawarte w książce ćwiczenia do porządkowania myśli, które dobrze zrobiłyby także dorosłemu czytelnikowi.
„Zastanów się i napisz, lub narysuj, jakich rzeczy chcesz spróbować w przyszłości” - zachęca swoich młodych czytelników Ula Młodnicka. Ja z kolei zachęcam, by powstały dwie listy: rodzica i dziecka, bo pasje możemy odnaleźć w każdym wieku. Dziecko, które obserwuje rodzica rozwijającego się, próbującego nowych rzeczy, czującego satysfakcję i radość, to dziecko które będzie potrafiło zapracować na własne szczęśliwe życie.
Kolejne rozdziały są równie ważne: nie musisz być dobry we wszystkim, zdaj sobie jednak sprawę z tego w czym jesteś i za co się lubisz… Takich rzeczy nie uczą w szkole, pomimo że bardzo by to w szkolnych wyzwaniach pomogło. O wiele mniej dzieci frustrowałoby się niepotrzebnymi porównaniami z kolegami i drobnymi niepowodzeniami. Przywołanej szkole poświęcono zresztą osobny rozdział, a autorki przekonują, „Że szkoła wcale nie jest taka zła”. No cóż… z prostymi ćwiczeniami: jak sprytnie się uczyć, jak rozwiązywać problemy, jak traktować naszego wewnętrznego krytyka (!) , jak traktować porażki… o wiele łatwiej sobie w szkole poradzić.
Jestem pod wrażeniem wyważonej równowagi pomiędzy ciepłą, niemal otulającą narracją, dialogiem, który może zaistnieć w naszym domu, a motywacyjnymi ćwiczeniami, które są absolutnie uniwersalne i poza tym, że są świetną zabawą potrafią zmienić życie zarówno dzieci, jak i opiekunów. I nawet jeśli nie od razu wszystko uda się nam doskonale, jak mówi autorka, ważne jest to, że podejmujemy kolejną próbę i że porażki też się liczą, a my z każdym dniem jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia.