Pani Małgorzato,
W mailu sugeruje Pani, że trudność dziecka może mieć związek z sytuacją domową. Wychodzę z założenia, że rodzice są ekspertami własnych dzieci więc jak sądzę ma Pani rację. Cieszę się, że podjęli Państwo własną terapię. W moim odczuciu przyniesie ona zmianę w jakiejś postaci, która również ujawni się w zachowaniu synka. Na ten moment jednak zalecałabym w przypadku wyciągania niteczek i ssania paluszku próbę przekierowywania uwagi dziecka na coś miłego, przyjemnego pozwalającego rozładować ew. napięcie. Proszę się zastanowić co mogłoby być równie atrakcyjne dla pani dziecka i jednocześnie stanowiłoby swoiste ukojenie. Proszę też pamiętać, aby przy próbie zmiany uwagi unikać słowa „przestań” „niewolno”, „tak nie rób” itp. Chodzi o to by pani wykazała się zrozumienie i akceptacją dla dziecka i jego uczuć.
Jeśli chodzi o moczenie, zwyczajnie proszę przejść z tym do porządku dziennego i spróbować zastosować metody które pomogły z pieluszką się pożegnać. Zapraszam też do sięgnięcia do książeczek o nocniku. Proszę pomóc dziecku odkryć znaki, po których może się zorientować że chce zrobić siusiu. Na pewno należy unikać krzyku, oceny, wbijania w poczucie winy i wstydu dziecka. Ten problem warto również przegadać z terapeutą – jakie uczucia i zachowania wywołuje w państwu?
Trzymam kciuki
Marta P.
Komentarze