Dzień dobry,
ma Pani dobrą intuicję - moczenie się w nocy z dużym prawdopodobieństwem wskazuje na przeżycia emocjonalne, które są trudne dla dziecka. To nadal jest małe dziecko. To, że radzi już sobie z wymaganiami edukacyjnymi w UK, nie znaczy, że jego dojrzałość emocjonalna i/lub społeczna są na tym samym poziomie. Ponadto można założyć, że on - widząc Pani zaangażowanie - stara się sprostać wymaganiom, choć być może przerażają go. W tym wszystkim pomocne mogą okazać się rzeczy, z których wiele już Pani robi, m.in. szczere i z głębokim przekonaniem zapewnianie dziecka, że jest absolutnie cudowne, wspaniałe i kochane i że nigdy przenigdy nie zmieniłaby Pani w nim nic, bo on jest dla mamy całkowicie doskonały, dokładnie taki synek, o jakim Pani zawsze marzyła. Do tego warto podkreślać, że super, że się stara i taka jest Pani z niego dumna, ale chce Pani, by wiedział, że kiedy mu coś nie wyjdzie to to nie jego wina i Pani będzie go kochać zawsze tak samo bez względu, czy będzie miał piątki, czy same dwóje. Poza tym warto byłoby porozmawiać z nauczycielem w szkole nie tylko o postępach w nauce, ale i o tym jak wygląda sytuacja w grupie rówieśniczej. Z kim on siedzi w ławce? Czy lubią go dzieci? Czy ma z kim jeść śniadanie i spędzać przerwy? Czy chętnie bierze udział w grach zespołowych? Czy zgłasza się sam do odpowiedzi? Uzyskanie odpowiedzi na takie i im podobne pytania pomoże Pani odnaleźć właściwą drogę do niechęci synka do chodzenia do szkoły.
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze