Pani Aniu,
jest tu kilka kwestii do poruszenia. Po pierwsze nie wiem czy oczekiwania Pani w sprawie samodzielnej zabawy 2,5 latki nie są zbyt duże. Nawet moja 8-latka woli bawić się ze mną niż sama. Małe dzieci chcą bawić się kimś i przebywać z kimś - jest to ich naturalna potrzeba. Tak małe dzieci są po prostu „przyrośnięte” do rodziców. To jeszcze chwilę potrwa. Z mamą (szczególnie przy innych osobach np. dziadkach, czy zupełnie z rodziny), dziecko czuje się najbezpieczniej i najlepiej.
Druga sprawa, że wszystko tylko z mamą. Mama jest najważniejsza i to mama zachęca dziecko, aby chciało być z tatą, pokazuje jak tata jest ważny. Tata, aby stał się supertatą również warto aby wymyślał ciekawe sposoby spędzania czasu. Ale to i tak potrwa, bo mama JEST w tym wieku najważniejsza. Proponuję na początek znaleźć jedną rzecz, którą córka robi TYLKO z tatą, nigdy z mamą. Jako ich wspólne spędzania czasu.
Im bardziej chce Pani odzwyczaić dziecko, tym większy będzie opór.
Rozumiem, że jest Pani po prostu zmęczona i potrzebuje przestrzeni dla siebie.
Jeśli za każdym razem przybiega Pani na płacz dziecka, że ona nie chce być z tatą, to córka nie ma szansy przyzwyczaić się do taty. Tata zostaje przy płaczącym dziecku, okazując wsparcie i zrozumienie, a nie zniecierpliwienie. Pozwala emocjom być, pozwala ma płacz i złość. To normalne, że buntujemy się, kiedy nie mamy tego, czego chcemy. A jednak musimy się nauczyć, że nie wszystko dostaniemy.
Warto być cierpliwym. To naprawdę normalne, ze córka chce być z mamą, bo mama jest najważniejsza. To nie terror tylko natura :)
Wszystkiego dobrego. Dobrego TU i TERAZ,
Marzena Kopta
Komentarze