Witam Panią,

mam problem z córką. W kwietniu skończy 8 lat. Od 2 lat nie układa nam się małżeństwo, żona mnie wyzywa przy córce w różny sposób od alkoholików (nie nadużywam alkoholu), poprzez zboczeńców i śmierdzieli, przypuszczam, że motywacje czerpie od swojej ciotki, z którą utrzymuje kontakt. Ciotka miała męża, z którym się nie układało, jej mąż miał założoną niebieską kartę, co chwilę wzywała policję, miała ścianki działowe w domu itp. Całe to wyzywanie mnie dziwi dlatego, że nie ma powodu żeby to robiła, oczywiście kłótnie małżeńskie bywają jak to w małżeństwie bywa, ale nie na taką skalę żeby mnie wyzywać w ten sposób przy córce. Córka na mnie skarży i kłamie, jak przyjdzie żona z pracy, robi się innym dzieckiem, nie do poznania, mnie zaczyna pyskować, dogadywać. Jak żona zaczyna kłótnię, córka chętnie jej pomaga przedrzeźniając mnie, używając zwrotów np. że babcia albo dziadek zrobią ze mną porządek, bo to nie raz słyszała od mamy, czy np. że mama mnie będzie nagrywać i zgłosi to na policję, a to z kolei słyszała od tej ciotki żony. Nawet był przypadek, że żona w złości stłukła kubek przy córce, powiedziałem żonie żeby nie robiła scen, odpowiedziała mi, że to nie ona stłukła tylko ja, a córka to potwierdziła, to niewiarygodne. Nieraz z córką rozmawiałem na ten temat pytając ją, dlaczego jest taka dla mnie niedobra jak mama przychodzi z pracy i kłamie na mnie, odpowiadała, że nie wie. Tłumaczę córce, że szczęśliwe dziecko jet wówczas, gdy rodzice nie robią awantur, a w domu jest cicho i jak dziecko nie kłamie na tatę, bo dziecko ma kochać oboje rodziców jednakowo. Jak przyszła żona z pracy to jej powiedziała, że tata z nią rozmawiał i jej powiedział, że mama jest po*****ą krową , że jest brzydka itp. Myślałem, że dostanę zawału. Oczywiście wybuchła znowu awantura przy córce i wyzwiska do mnie, że jestem czubek, a córka znowu używała argumentów, że dziadek zrobi ze mną porządek i naskarży na mnie u pedagoga szkolnego. Cała ta sytuacja jest dla mnie nie do zniesienia, dlaczego córka się zmienia jak żona przyjdzie z pracy i dlaczego na mnie kłamie? Zajmuję się córka normalnie, czyli jemy razem, bawimy się, często odbieram ze szkoły. Dziecko rozwija się nieprawidłowo i to mnie martwi, na pewno będę się rozwodził, bo tak się nie da żyć. Wiem, że będę mieć utrudniony kontakt z córką po rozwodzie z powodu jej samej i z powodu żony. Proszę mi powiedzieć, dlaczego córka tak postępuje? Czy sprawę zachowania dziecka poruszyć jakoś prawnie czy sądowo? Za cytaty przekleństw przepraszam.

Aleksander