Mój synek w marcu kończy trzy latka. Od szóstego miesiąca chodzi do angielskiego przedszkola. W domu mówimy po polsku, jakkolwiek staram się przypominać mu niektóre słówka angielskie. W tym roku planujemy powrót do Polski na stałe, nie wiem jednak, w którym momencie jego życia najlepiej byłoby wrócić, żeby nie zapomniał, czego się tutaj nauczył. Szkoda, by stracił to wszystko. Kiedy już wrócimy, jaką najlepiej obrać metodę kontynuacji języka? Mój poziom jest zaawansowany, ale
nie czuję się na siłach, by uczyć moje dziecko, tym bardziej, że jego akcent
jest zupełnie inny. Przeglądałam oferty polskich przedszkoli, ale ciężko
jest znaleźć przedszkole z native speakerem, a wiem z doświadczenia, nie
ubliżając nikomu, że Polacy po filologii angielskiej nie będą w stanie
nauczyć go poprawnej wymowy i akcentu. Mam dylemat więc, jaką obrać ścieżkę, żeby nie "skrzywdzić" dziecka.
Dziękuję
Magda
Droga Pani Magdo,
Proszę nie kontynuować tej pomocy w zapamiętywaniu słówek. Jak sama Pani wie akcent jest niezwykle ważny i lepiej pozostawić nauczanie języka rodzimym użytkownikom. Jeśli chodzi o kontynuowanie nabywania języka angielskiego w Polsce to najlepsze byłyby zabawy z native speakerem (to może być student) podczas, których dziecko będzie się uczyć słów i zwrotów w sposób naturalny.
W wielu miastach są przedszkola dla dzieci obcokrajowców, ale nie wiem, jak to wygląda w Pani miejscowości. Jako, że jesteście Państwo Polakami, a synek podejmie edukację w systemie polskim, radzę polskie przedszkole i metodę komunikacyjną. Może znajdzie Pani anglojęzycznych rodziców i "wypożyczy" Pani dziecko do wspólnej zabawy. Najlepsze są dziewczynki około 4-5 roku życia.
Serdecznie pozdrawiam,
Jagoda Cieszyńska
Komentarze