Warszawa

Porady naszych Ekspertów

3-latek dwujęzyczny

Witam serdecznie,
Jestem mamą wychowującą 2 synków w Italii, starszy 11 lat, młodszy 3 latka. Obaj świetnie poradzili sobie z opanowaniem obu języków, dzięki temu iż od urodzenia każde z nas rodziców mówiło do dzieci w swoim języku. Niestety zauważyłam u obu synów pewnego rodzaju problem i nie mam pojęcia czy jest to kwestia charakteru czy jednak na ich rozwój miała właśnie wpływ znajomość obu języków. Mimo iż między synkami jest spora różnica wieku, obserwuje te same cechy zachowania i postępowania na tych samych etapach rozwoju. Podam przykłady nawiązując do młodszego syna, ale jak już wspomniałam obserwowałam to samo zachowanie u starszego w wieku przedszkolnym. A więc mój synek Alan (3-latka) mówi już świetnie w obu językach, niestety używa ich wyłącznie do komunikacji z najbliższą rodziną, z osobami mniej mu znajomymi nie rozmawia w ogóle, wstydzi się, a kiedy wymsknie mu się jakieś słowo wstydliwie zakrywa buźkę rączkami i robi zawstydzoną minę. Mieszkamy we Włoszech, jednakże w Polsce jest bardziej swobodny i śmiały. Tutaj rozmawia tylko ze swoim ojcem, mimo iż chodzi do przedszkola unika kontaktu z dziećmi, a przedszkolanka nie słyszała jeszcze ani słówka z jego ust. Fakt chodzi dopiero 4 miesiące, chociaż uważam iż jest zbyt mały aby być aż tak nieśmiały i nieufny w stosunku do rówieśników. W przedszkolu zostaje chętnie, chociaż jak wspomniałam unika innych dzieci. W domu jest radosny i nazywamy go radyjkiem, ponieważ mówi ciągle:) zmienia języki bez najmniejszego problemu i wahania. Martwi mnie ten fakt, ponieważ starszy syn dopiero teraz mając 11 lat troszkę się przełamał i jest bardziej śmiały, chociaż jest o wiele bardziej opanowany i rozsądny od swoich rówieśników. Zawsze podchodzi do wszystkich dzieci z rezerwą, jest zbyt wrażliwy i delikatny. Ma swoich wybranych przyjaciół, przy których czuje się sobą. I jak w przypadku maluszka w Polsce jest zupełnie inny! Świetnie radzi sobie z nowymi znajomościami i nawiązuje przyjaźnie:/ Czasem mnie to martwi. W szkole nauczyciele wyrażają jedną opinię, iż Kewin (starszy syn) mógłby być spokojnie jednym z lepszych uczni, jednakże jest leniwy, nie przykłada się do nauki, chociaż obserwują u niego niesamowicie chłonną pamięć i zdolności. I co jeszcze mnie martwi chyba najbardziej? Starszy syn, fakt zna oba języki, ale tak naprawdę żadnym nie włada doskonale. Nie potrafi wyrazić swoich uczuć i sytuacji głębiej rozwijając temat. Nie lubi czytać i wiem iż to stanowi problem w rozwoju języka, niestety nie mogę go zmusić, a raczej nie potrafię. Nie mam pojęcia czy tego typu zachowania sa ceną za dwujęzyczność? Czy z czasem dzieci nabiorą odwagi zdając sobie sprawę, iż są inne w dobrym słowie tego znaczenia? Być może dwujęzyczność dawała im poczucie niższości. Sama już nie wiem... Chciałabym im pomóc:( Obawiam się, iż obaj kochają mój język i kraj znając moją miłość do niego i tęsknotę, lub też czują iż Polska jest moim domem, gdzie i oni czują się lepiej? Proszę o kilka słów wyjaśnienia lub jakieś pytania. Pozdrawiam serdecznie.

Joanna
Prof. Jagoda Cieszyńska - Psycholog, logopeda

Prof. Jagoda Cieszyńska

Psycholog, logopeda

Odpowiedź:

Droga Pani Joanno,

Dwujęzyczność nie jest powodem opisywanych przez Panią trudności społecznych chłopców.
Badam wiele dzieci Polek w różnych krajach, fakt ich tęsknoty za Ojczyzną i emocjonalny stosunek do polskości jest zawsze czynnikiem pozytywnym w kształtowaniu języka dzieci.
Oczywiście nie mogę stawiać diagnozy nie widząc chłopców. Brak mi ważnych informacji, dotyczących umiejętności prowadzenia dialogu przez Synów. Chodzi o to, czy prowadzą naprzemienną rozmowę z dorosłym, czyli czy potrafią słuchać odpowiedzi i dalej kontynuować temat, czy tylko mówią nie słuchając. To bardzo istotne. 
Aby dzieci mogły czerpać intelektualne korzyści z dwujęzyczności powinny czytać w obu językach, warto więc nauczyć młodszego czytać po polsku już teraz. Program "Kocham czytać" (www.we.pl) rozpoczynamy już z dwulatkami, by je dobrze przygotować do edukacji w drugim języku.
Warto się przyjrzeć zachowaniom społecznym ojca, bowiem czynnik dziedziczny może mieć w tym wypadku ogromne znaczenie. Aby dzieci ośmielić można zaprosić jednego rówieśnika do wspólnej zabawy. Wówczas będzie miała Pani możliwość zaobserwować jak w diadzie przebiega komunikacja. 
Nad językiem emocji starszego Synka trzeba popracować. Zwykle czynimy to opisując z dzieckiem historyjki obrazkowe, przedstawiające różne sytuacje społeczne.
Jeśli będzie Pani podczas wakacji w Polsce radzę wizytę u dr Marty Korendo (kontakt przez forum www.konferencje-logopedyczne.pl).


Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć