Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Problem w szkole

Witam!
Problemy mojego syna ze szkołą zaczęły się już w zerówce. Syn nie mógł się zaklimatyzować, płakał, do tego doszedł problem ze zdrowiem - astma, były duszności, ciągle byłam wzywana do szkoły. W drugiej klasie syn zaczął się skarżyć na troje dzieci, które się z niego wyśmiewały, przezywały. Nauczycielka na moje prośby nic z tym nie robiła. Na wywiadówce powiedziała do mnie, że mój syn nie jest aktywny na lekcji. Zdziwiło mnie to, bo syn miał same piątki, zapytałam syna w domu, dlaczego się nie zgłasza powiedział, że dzieci się śmieją, a pani razem z nimi. Kolejnym razem pani wzięła go do tablicy i próbowała na siłę z nim rozmawiać, kiedy moje dziecko tak się zestresowało, że nie mógł słowa wydusić, a klasa miała ubaw. Poprosiłam o rozmowę z pedagogiem szkolnym, która obiecała pomóc, tak się jednak nie stało. Miały być rozmowy z klasą - nic nie było. Pani, na którą się poskarżyłam obniżała mu oceny z czytania. Dzieci jak się śmiały tak się śmiały, zostało powiedziane, że moje dziecko jest bardzo wrażliwe i nie radzi sobie z emocjami. W klasie mojego syna jest chłopiec, który opowiadał o pornografii, jak się seks uprawia pokazywał to na innych dzieciach. Odbywało się to na lekcjach, na których dzieci były same, bo pani albo przychodziła później na lekcje alby wychodziła z lekcji. Z tym też nic nie zrobiono, bo mama tego ucznia jest najlepszą koleżanką pani. W trzeciej klasie moje dziecko zachorowało w szkole, pani zadzwoniła po mnie, że płacze poszłam po niego jak się okazało dostał biegunki i nie zdążył do ubikacji, on ze wstydu płakał dzieci się śmiały, że śmierdzi, a nikt się nie zainteresował, dlaczego tylko siedział tak w szkole 3 godziny. Ciągle mi mówiono, że moje dziecko ma problem emocjonalny. Dzieci, które wyśmiewały moje dziecko do pozostałej klasy mówiły, że to wstyd zadawać się z moim synem. W czwartej i piątej klasie lekcje wf prowadził dyrektor szkoły, mój syn był załamany tymi lekcjami, bo dopiero na tych lekcjach dzieci sobie używały przezywając go. Nie dopuszczali go w ogóle do gry w piłkę. Byłam na rozmowie z dyrektorem, ale twierdził, że jest wszystko w porządku, że syn jest aktywny na lekcji. Tłumaczyłam mojemu synowi, żeby się nie przejmował. W piątej klasie zauważyłam u niego pełno siniaków na nogach, powiedział, że tak się bawią. Po pewnym czasie przyszedł do domu z rozwalonym kolanem i wtedy powiedział co się dzieje, że nikt z chłopców w klasie się do niego nie odzywa, że się z niego śmieją, mówią do niego spierdalaj, nie łaź za nami, uciekali przed nim na przerwach. Przeniosłam syna do innej szkoły, bo dyrektor na moje zarzuty powiedział, że mi nie wierzy, że mogłam przynieść obdukcje od lekarza. Razem z panią pedagog stwierdzili, że mamy za wysokie ambicje, że Filip nie był aktywny na lekcjach wf i musiałby stworzyć specjalnie dla niego nowy program. Syn poszedł do nowej szkoły. ma kolegów. na wf gra w piłkę, strzela gole. Czy powinnam złożyć skargę do kuratorium bez dowodów? w szkole jest zmowa milczenia między rodzicami. Nie jest to pierwsze dziecko, które odchodzi z tej szkoły. Z klasy mojego dziecka odeszła też dziewczynka z podobnej przyczyny. Bardzo proszę o poradę.

Beata
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry pani Beato,

Serdecznie współczuję Pani i Filipowi z powodu tych niełatwych doświadczeń. Przede wszystkim cieszę się, że udało się  Pani znaleźć mu miejsce w innej szkole, gdzie czuje się dobrze. To słuszna decyzja.
Chciałabym móc powiedzieć, że szkoła to miejsce, w którym i dzieci, i rodzice mogą czuć się dobrze. Chciałabym móc tak powiedzieć. Rzeczywistość jest jednak taka, że szkoły tworzy nie system, lecz ludzie. Są więc szkoły, w których dba się o  emocje dzieci i indywidualizuje program nauczania, są i takie, w których się tego nie robi i wielu rzeczy nie widzi. Niestety są i takie szkoły, w których dzieci stają się ofiarami przemocy nie tylko fizycznej, ale i emocjonalnej, do tego wielokrotnej, a problem zostaje zbagatelizowany i pominięty. Bardzo mi przykro.
W swojej praktyce spotykam czasem dzieci z podobnymi doświadczeniami. Opisane zjawisko dotyczy zwłaszcza chłopców, którzy łatwo stają się kozłami ofiarnymi, zwłaszcza jeśli nie są wysportowanymi herosami, lecz nieśmiałymi wrażliwymi dziećmi. Wymagają one szczególnego wsparcia ze strony mądrych dorosłych, którzy potrafią stworzyć im życzliwe warunki w grupie rówieśniczej. Jest to niezbędny czynnik odzyskania kruchej równowagi psychicznej. Cieszę się, że udało się Pani znaleźć taką dobrą szkołę dla syna.
Jeśli chodzi o możliwość złożenia skargi w kuratorium proponuję przed podjęciem całkiem oficjalnych kroków umówić się rozmowę z wizytatorem, odpowiadającym za prawidłowość pracy tej placówki. Przebieg takiej rozmowy powie Pani wiele o sensowności wchodzenia na oficjalną drogę. Jest ona bez wątpienia słuszna i w obronie także i innych dzieci. Bo nic się nie zmieni, dopóki wszyscy mają wodę w ustach i nikt nie musi brać odpowiedzialności za zawód, jaki wykonuje. Odpowiedzialnością nauczyciela jest dbać o bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne uczniów. To kwestia etyki pracy i człowieczeństwa. Musi Pani jednak rozważyć realnie szanse na wygraną. Wizytator powinien udzielić Pani informacji, w jakich warunkach taka skarga może zostać uznana za zasadną i udokumentowaną w świetle przepisów prawa. A to jest oręże niezbędne do walki o dobre imię, w sytuacji, gdy w tle żadnego innego wsparcia.
Serdecznie życzę Pani podjęcia mądrej decyzji.
Agnieszka Sokołowska

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć