Droga Pani Nino,
ma Pani rację, że trzeba zadbać o pozytywny odbiór języka, w którym dziecko będzie pobierało edukację. To musi się rozpocząć w domu. Powinna Pani pochwalić Córeczkę, że tak ładnie rozmawia z tatusiem, że to Panią cieszy, bo Pani lubi język holenderski. To będzie bardzo powoli zmieniać stosunek dziecka do Holendrów. Ten proces musi trwać. Sądzę, że dziewczynka nie zawsze rozumie gdy ktoś do niej szybko mówi i unika kontaktu z dorosłymi Holendrami.
Co do tureckiego, to proszę powiedzieć , że to język babci i w tym języku tata rozmawia ze swoją mamą (jeśli tak jest!). Jeśli mąż rzeczywiście mówi ze swoją matką po turecku, to proszę, by opowiedział Córce o Turcji, pokazał zdjęcia pięknych widoków, przyniósł słodycze tureckie, by nieco "oswoić" język.
Proszę także rozpocząć naukę czytania w języku polskim, bo (wiem to z badań własnych dużej grupy dzieci dwujęzycznych) szkoła powoli wyprze język polski, a holenderski stanie się dominujący. Gdy dziecko nauczy się czytać w języku etnicznym każdego nowego języka uczy się szybciej, także w wersji pisanej.
Proszę też zaprosić jakieś holenderskie dziecko do domu do zabawy. Córeczka musi najpierw ćwiczyć ten język w diadzie.
Artykuły na temat dwujęzyczności może Pani przeczytać na stronie www.konferencje-logopedyczne.pl.
O dwu lub trójjęzyczność trzeba dbać, bo daje dziecku duże możliwości rozwojowe, ale gdy jest źle prowadzona powoduje obniżenie możliwości we wszystkich językach.
Serdecznie pozdrawiam i życzę sukcesów
JAgoda Cieszyńska
Komentarze