Pora kąpieli kojarzyła się mojej córce jeszcze niedawno z końcem zabawy, aż pojawił się w naszych głowach pewien pomysł.
W ostatnie słoneczne wieczory kąpiel zaczęła odbywać się na ciepłym balkonie. Radość jest ogromna, w trymiga Hania zakłada strój kąpielowy i pomaga mi swoim wzrokiem przygotować wanienkę nazwaną balkonowym stawikiem.
Mamy już wieczorny rytuał z tym związany: Hania rozpościera ramiona lub wyciąga nogę jak baletnica, a ja pytam: jesteś Aniołem, Wróżką czy samolotem? Hmm, Hania się zastanawia i mówi: umiem na pewno latać! A ja-tata, wierzący swojej latorośli mówię: to wskakuj w moje ramiona! Bywa, że Hania jest wróżką, która szybuje pod sam sufit, unoszę ją i biegam z nią po całym domu, po czym awaryjnie ląduje w wannie balkonowej, czyli wanience. Często Hania utrzymuje, że źle wykonałem lądowanie, więc powtarzam z nią (już całą mokrą) frajdę lądowania.
Później jest etap bańki mydlanej i ciekawej opowieści za każdą złapaną przez nią bańkę. Hania najbardziej lubi opowieść o Księżnice Lawendowej, która mieszka na pustyni. Rozmyśla przy tym wiele, że ona ma wodę w wanience, a piękna Księżniczka musi jej poszukiwać dla siebie i swojego wielbłąda... ale wszystko dobrze się kończy, a Hania z frajdą łapie za mydło i pluska się w wodzie.
Życzę wszystkim owocnych kąpieli!
tata Tomek
Komentarze
Super pomysł! A przy tej pogodzie ewentualne kałuże pewnie same wyparowują :) Zazdroscimy z naszą 2,5 letnią Ewunią - zwłaszcza, że sami nie mamy balkonu...
dodany: 2013-08-08 17:01:55, przez: Małgosia
Bardzo fajna zabawa, lecz trochę mokra.
dodany: 2013-07-17 14:07:42, przez: KsiężniczkaLawendowa