Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Nauka czytania. Proszę o poradę

Witam serdecznie,
jestem mama 6-miesięcznej córeczki. Oboje z mężem jesteśmy zwolennikami wczesnej edukacji. Już dawno postanowiliśmy wcześnie zacząć uczyć czytać nasze dziecko. Problem jest taki, ze gdy rozmawiamy o metodach czytania i kolejności języków nasze zdania się rozchodzą. Mieszkamy w Stanach. Maz przyjechał tu będąc w szkole podstawowej. Nie potrafił rozmawiać po angielsku i miał z tego powodu ogromne trudności w szkole. Dlatego nalega by zacząć uczyć nasza córkę czytać w języku angielskim metoda Glenna Domana, a po jakimś czasie wprowadzić język polski również ta metoda. Uważa, ze język angielski powinien być ważniejszy. Ja natomiast chciałabym wprowadzić jako pierwszy język polski, zarówno w mowie i piśmie. W domu rozmawiamy przeważnie po polsku, lecz poza domem (znajomi, sąsiedzi, sklepy, lekarze) króluje angielski. Mamy odmienne zdania także w temacie wyboru metod. Mąż, jak już wspomniałam jest za Domanem. Powołuje się na wieloletnie badania grupy specjalistów w tej dziedzinie i widoczne skutki, gdyż Amerykanie stosują ja z powodzeniem od prawie 50 lat (pierwsze wydanie "Jak nauczyć małe dziecko czytać" jest z 1964 roku) Ja uważam, ze metoda jest dobra, ale nie w przypadku języka polskiego. Bardzo podoba mi się Pani metoda. Zależy nam obojgu, żeby córka operowała równie dobrze dwoma językami. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Wprowadzić Domana, a po ukończeniu roku zacząć polski Pani metoda? Czytałam, że łączenie metod nie jest za dobrym pomysłem. Teraz sytuacja wygląda tak: ja czytam malej (zdecydowanie częściej) w języku polskim, mąż w angielskim. Córeczce nie robi to na razie większej różnicy i tak uwielbia słuchać. Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.


Pytanie przesłała Pani Anna
Prof. Jagoda Cieszyńska - Psycholog, logopeda

Prof. Jagoda Cieszyńska

Psycholog, logopeda

Odpowiedź:

Droga Pani Anno,
Proszę odesłać męża do książki:

  • Springer S. P., Deutsch G.,"Lewy mózg, prawy mózg - z perspektywy neurobiologii poznawczej", Warszawa

W tej książce referowane są wszystkie współczesne badania, w większości amerykańskie dotyczące pracy mózgu. Jest tam zdanie, że metoda Domana jest wręcz szkodliwa, bo ćwiczy co prawda pamięć, ale uniemożliwia czytanie ze zrozumieniem. Dawno już przestała być stosowana, jeszcze tylko w nielicznych szkołach specjalnych.
Dla języka polskiego w ogóle się nie nadaje, bo jest to język fleksyjny (to znaczy wyrazy zmieniają swój "wygląd" w odmianie np. stół - na stole).
Drugi problem to dwujęzyczność córeczki. Jest to dwujęzyczność drugiego pokolenia i badania (m. innymi także amerykańskie i australijskie) pokazały, że dziecko powinno mówić z rodzicami po polsku, uczyć się także pisanego języka etnicznego, a języka drugiego w przedszkolu, szkole, w kontaktach poza domem.
Mąż nie może porównywać swojej sytuacji do sytuacji córki, bo ona jest zanurzona w języku angielskim od pierwszego dnia życia. Opanuje ten język równolegle, z prawidłowym akcentem, a w przyszłości będzie to jej funkcjonalnie pierwszy język. Pisałam o tym w książce "Dwujęzyczność-dwukulturowość przekleństwo czy bogactwo" Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego.
Jeśli mąż mówi po angielsku z prawidłowym akcentem, niech czyta skoro chce odreagować swoją traumę z dzieciństwa. Jeśli jednak jego wymowa i akcent odbiega od wymowy i akcentu rodowitych Amerykanów, to lepiej by tego nie robił, bo tylko utrudni córce opanowanie języka angielskiego.

Zachęcam do wczesnej nauki czytania, o początkach piałam w artykule, który można przeczytać na stronie www.konferencje-logopedyczne.pl w pliku do pobrania.


Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska

Zobacz inne porady w tematyce: dwujęzyczność, ćwiczenia języka, metoda Domana

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Pozwolę się nie do końca zgodzić z opinią. Metoda Domana zaadaptowana 1:1 do języka polskiego oczywiście jest nie wskazana ze względu na, jak pani Prof. Cieszyńska wspomniała fleksyjny charakter naszego języka. Niemniej jednak jako wyjście do nauki języka czytanego, uzupełniona o proste ćwiczenia fonetyczne (wszyscy znamy je ze starych elementarzy) jest świetnym wstępem do nauki czytania, a co najważniejsze zabawa w czytanie z dzieckiem, uzupełniona o czytanie książek wyrabia miłość do czytania i kształtuje zainteresowania. My, z racji moje fascynacji Japonią wybraliśmy filozofię Shichida. Także ze względu na niechęć do produkowania tysięcy kart na kartkach papieru 10-30parę cm (groza) i koszt ok 100-150USD miesięcznie. Piszę po własnym przykładzie. Nasze dziecko (4 letnie) jest "prawie" dwujęzyczne: polski w domu, angielski w przedszkolu. Czytania w języku uczy się w przedszkolu.

dodany: 2013-07-13 12:53:32, przez: Adriana


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć