Witam,

moja córka ma 3,5 roku. Gdy miała 2,5 chodziliśmy 4 miesiące do logopedy, ponieważ w ogóle nie mówiła. Szybko udało nam się nadrobić zaległości (eliminując TV i dużo pracując z córką w domu). Zaczęła ładnie mówić pełnymi zdaniami, dość wyraźnie (za wyjątkiem L i R). Od momentu pójścia we wrześniu do przedszkola bardzo dużo choruje, ciągle jest na lekach przeciwalergicznych i sterydach wziewnych (Berodual, Pulmicort, Avamys). Od około 2. miesięcy jej mowa zaczęła się pogarszać, tzn. zaczęła mówić bardzo niewyraźnie - tak, że często nie jestem w stanie jej zrozumieć i muszę jej powiedzieć żeby kilkakrotnie powtórzyła, co mówi, żeby wiedzieć o co chodzi. Mam wrażenie, że mówi "przez nos". Ze względu na częste infekcje (katar, kaszel, oskrzela) alergolog zaleciła badanie tympanometryczne uszu. Wyszło OK. Nie wiem, co jeszcze może wpływać na pogorszenie jej mowy - czy znów należałoby rozpocząć intensywną pracę logopedyczną z dzieckiem, czy to może być negatywny wpływ przyjmowanych leków? Bo jeśli chodzi o uszy to wydaje mi się, że pozytywne wyniki raczej wykluczają ten problem, chyba że się mylę. Proszę o poradę, do kogo ewentualnie powinnam się zgłosić, co sprawdzić?

Agnieszka