Dzień dobry,
myślę, że bardzo dobrze rozumie Pani swoją córeczkę. Problemy, które tkwią w jej głowie są dwa:
- lęk przed hałasem i nadmiernym ruchem,
- lęk, że "zgubię się mamie i mama mnie nie znajdzie".
Wbrew pozorom można je dość prosto rozwiązać, choć - podobnie jak z adaptacją przedszkolną - może to trochę potrwać.
Ponieważ mieszkają Państwo poza miastem i córeczka nie jest przyzwyczajona do nadmiaru bodźców, jakie generuje bycie w mieście, a dodatkowo być może sama ma naturę cichą i spokojną, trzeba ją z gwarem, jaki tworzy miasto, oswoić. Także, chcąc czy nie, w najbliższych miesiącach powinni Państwo poświęcać część weekendów i jeździć na wycieczki do miasta - do parku, na plac zabaw, do teatru dla dzieci, do kina, na rynek itp. Co więcej trzeba budować świadomość dziewczynki (czyli mówić jej, że jeździcie tam m.in. po to, żeby wiedzieć jak tam jest) i pokazywać jej, że to są zwyczajne sprawy, że tu jest inaczej niż na wsi i dlatego należy wiedzieć, co robić, np. żeby bezpiecznie przejść przez ulicę. Jeżeli tych czynności będzie wiele, z czasem hałas i ruch nie powinny jej już tak przerażać.
Moim zdaniem Państwa córeczka potrzebuje wyposażenia jej w wiedzę i umiejętności, co ma robić. Wtedy będzie mogła czuć się bezpiecznie. To z kolei zazębia się z drugim problemem - jej lękiem, że zginie mamie. Tu ważna jest komunikacja, czyli sposób, w jaki jej Państwo różne rzeczy powiecie. Proszę jej nie zapewniać, że to się absolutnie nigdy nie może stać, że ona się zgubi. Bo to nie byłaby prawda. A dzieci nie wolno okłamywać.
Kiedy ona mówi coś takiego, to proszę ukucnąć przed nią, żeby móc patrzeć jej w oczy i powiedzieć wtedy, że po pierwsze ona wie, co ma zrobić, żeby się nie zgubić oraz co zrobić, gdyby jednak tak się stało, ale to o czym musi zawsze pamiętać, to to że mama i tata na pewno ją znajdą, że nigdy nie przestaliby jej szukać, bo jest ich kochaną córeczką, skarbem i wszędzie ją odszukają. I codziennie robią wszystko, żeby ona się im nie zgubiła. Wszyscy jej pilnują, nawet kiedy mama i tata są w pracy.
Oczywiście oprócz tego musi Pani wielokrotnie powtarzać i uczyć ją, co ma zrobić, gdyby faktycznie się zgubiła (np. w sklepie głośno wołać "mamo", podjeść do sprzedawczyni powiedzieć, że zginęła mamie), uczyć ją, jaki jest Państwa adres i numer telefonu i komu to należy powiedzieć w takiej sytuacji.
Im więcej przy tym Pani będzie miała spokoju i dawała jej poczucie, że uczycie się tego tylko na wszelki wypadek i że tak robią mamy i ich dzieci na całym świecie, tym lepiej.
Co do jej obaw w przedszkolu, że Pani jej nie odbierze, proszę to odwracać pytaniem, czy tak się kiedykolwiek stało? Nie? To widzisz, zawsze Cię odbiorę, zawsze znajdę, a kiedy wychodzicie z przedszkola to wiem od Pani, gdzie jesteś, nie musisz się bać.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Agnieszka Sokołowska
Komentarze