Witam,

moja córka w styczniu skończy 4 lata. Mówić zaczęła dosyć wcześnie, chłonęła nowe słowa, a każdemu z rodziny potrafiła opowiadać bardzo długo o swoich przeżyciach, podpytywać itd. W pewnym momencie, gdy przychodził ktoś ze znajomych, potrafiła się cały czas z nim bawić, ale nie mówiła, dopóki ktoś nie wyszedł, bo jak twierdziła - wstydziła się. Od jakiegoś miesiąca zaczęła mówić szeptem. Na początku sporadycznie, po kilka godzin. Teraz ma tak, że kilka dni pod rząd tylko szepcze, nawet będąc ze mną czy z mamą. Myśleliśmy najpierw, że to jakaś jej zabawa, ale gdy trwa to np. trzy dni, to raczej zabawą już nie jest i zaczynamy się martwić. W lipcu urodziło nam się drugie dziecko, ale córka zareagowała bardzo pozytywnie, nie jest zazdrosna, sama garnie się do opieki. Przeprowadziliśmy się też do nowo wybudowanego domu, ale sama uczestniczyła w procesie budowy, widząc każdy etap, więc nie jest to szokujący bodziec. Poza tym przeprowadzka zaczęła się już po pierwszych przypadkach szeptania. Czy czekać aż jej to przejdzie, czy stosować jakieś metody do powrotu normalnego mówienia? Z rozwojem nigdy nie było problemu.

Krzysztof