Dzień dobry,
prawdopodobnie jest tak, że Pani córka rzeczywiście stała się "koleżanką na zastępstwo" na złość tej drugiej. Niestety dziewczynki często tak funkcjonują. Trudno się dziwić, że jest Pani córce ciężko z tego powodu. Uważam, że znakomicie sobie radzi będąc w komitywie z różnymi dziewczętami, tworząc "trójki", lecz rzeczywiście brak osobistej, "własnej" przyjaciółki jest dla niej boleśnie odczuwalny. Przykro mi, że nie mogę podać tu żadnej prostej recepty. Do czasu zmiany struktury w klasie, np. dołączenia kogoś nowego, trudno będzie coś innego zrobić z tą nieparzystą liczbą dziewcząt. To, co można zrobić ze strony dorosłych, to wspierać ją w zrozumieniu i upewniać, że to nie jest jej wina, tylko taka jest sytuacja klasowa, co w niczym nie zmienia tego, jaka fajna jest Pani córka.
Pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska
Komentarze