Szanowna Pani,
tak, to zupełnie normalne, że dziesięcioletnie dziecko ma dużą potrzebę spędzania czasu ze swoimi najbliższymi, czyli rodzicami. Dla dziecka w tym wieku więź z rodzicami jest niezwykle ważna: daje poczucie bezpieczeństwa, jest źródłem pozytywnej samooceny, gwarantuje poczucie miłości, ciepła, szacunku oraz po prostu jest źródłem przyjemnych emocji. Te wszystkie potrzeby są jeszcze większe, gdy pojawia się młodsze dziecko: pierworodne dziecko często może czuć się ignorowane, odepchnięte, może bać się tego, że rodzice już go nie kochają, bo mają teraz do opieki i miłości "małego, słodkiego dzidziusia". Dodatkowo u Państwa sytuacja może być trudniejsze z powodu przeprowadzki za granicę, gdy syn miał siedem lat - jest to dość wrażliwy dla rozwoju dziecka okres, gdy wchodzi w rzeczywistość szkolną i zaczyna budować relacje z rówieśnikami.
Proszę również pamiętać, że całkiem niedługo syn osiągnie wiek nastoletni i wejdzie w burzliwy zazwyczaj okres dorastania. Wówczas więź z rodzicami nie będzie już dla niego tak ważna. Najważniejsze staną się relacje z kolegami, realizacja pasji oraz emocje związane z pierwszą miłością. To, jak syn sobie poradzi jako nastolatek - tzn. czy będzie potrafił być asertywny, czy nie będzie poddawał się negatywnym wzorcom, czy będzie pewny siebie, czy będzie miał pozytywną samoocenę, czy nie będzie bał się podejmowania ważnych decyzji samodzielnie - w bardzo dużej mierze zależy od tego, jak teraz wygląda jego relacja z mamą i tatą. Im więcej tzw. dobrego czasu (jest to czas, w którym rodzice okazują dzieciom autentyczne zainteresowanie, rozmawiają z nimi, zadają im pytania, zachęcają ich do myślenia i podejmowania własnych decyzji, proponują wspólne aktywności, np. spacery, granie w gry planszowe, czytanie książek, sport, rysowanie) mu Państwo poświęcicie, tym większe prawdopodobieństwo, że stanie się on odpowiedzialnym, szanującym potrzeby innych, asertywnym młodzieńcem. Jeżeli teraz poczuje się niepotrzebny i ignorowany, to prawdopodobnie za kilka lat również uzna, że więź z rodzicami nie jest mu zbyt potrzebna. Bycie rodzicem jest trudnym zadaniem. Jednym z najtrudniejszych jego aspektów jest potrzeba rezygnowania z własnych potrzeb i przyjemności na rzecz relacji z dzieckiem. Często prowadzi to do uczucia frustracji, złości, niezadowolenia. Warto jednak pamiętać, że każda chwila spędzona z dzieckiem jest najcenniejszą inwestycją dla maluchów: gdy rodzice spędzają z nimi swój czas, to dzieci dostają wtedy sygnał, że są osobami ważnymi i wartościowymi, które ktoś kocha najbardziej na świecie.
Polecam zapoznanie się z książkami na ten temat, np. "Świadome rodzicielstwo" autorstwa SIegel i Hartzell, "Życie w rodzinie" Jespera Juula czy "Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie" Jespera Juula.
Z poważaniem
Wiktoria Jaciubek
Komentarze