Witam,

zauważyłam od pewnego czasu dziwne zachowania mojego synka (2 lata i 7 miesięcy). Często kręci się w kółko i to bardzo długo, jest bardzo nerwowy i mało mówi: jedyne słowa jakie wymawia to: mama, tata, kółko, kuku, nie, ta i wyrazy dźwiękonaśladowcze, takie jak: brum brum, hau, miau. Reaguje na swoje imię i rozumie, co się do niego mówi. Bawi się z młodszą siostrą, przytula ją, całuje, do nas też przychodzi żeby dać buziaka i się przytulić. Jednak zabiera siostrze zabawki i dokucza. Jest bardzo wstydliwy, boi się obcych, ale myślę, że to ma genetyczne, ponieważ ja też będąc małą dziewczynką tak samo reagowałam na nieznajomych.

Synek potrafi nakarmić siostrę, jednak sam nie je, ponieważ nie umie gryźć i połykać większych kawałków jedzenia. Je tylko zupki zmiksowane. Jeśli dam mu zupkę z jakimś kawałkiem ziemniaczka czy innego warzywa - ma odruch wymiotny, co też bardzo mnie niepokoi. Jeśli chodzi o aspekty społeczne to nie ma z tym problemu: układa lalę w wózku, przykrywa itd. Umie narysować ładne kółko na tablicy, z kredek układa kwadrat i trójkąt, odkąd mu pokazałam, jak to robić. Dużo rzeczy układa w rządku: auta, poduszki, kredki, ale nie wiem, czy to nie przez to, że sama mu pokazałam żeby autka tak układał. Podkreślę jeszcze, że jak miał ok. 8 miesięcy to gaworzył, a później miał taką jakby przerwę, nie używał słów, a tylko pokazywał paluszkiem, jeśli coś chciał. Tak jest do teraz, z tym, że pojawiło się parę słów. Chodzę z Nim do Ośrodka Wczesnej Interwencji od grudnia tamtego roku, więc jest pod stałą opieką psychologa, logopedy i neurologa. Zaznaczę jeszcze, że miał robione badanie EEG i wszystko wyszło dobrze. Proszę o odpowiedź czy mam się obawiać, że to pierwsze oznaki autyzmu? Każdy mówi mi, że panikuję, ale ja nie jestem o tym przekonana.

Iwona