Moja 4-letnia córka jest dzieckiem dwujęzycznym, oboje z mężem mówimy w domu po polsku, ale od 1-go roku życia córka chodzi do przedszkola, gdzie słyszy tylko lokalny język norweski, i to przez większość dnia, od 8 do 16.30. Córka rozumie wszystko po polsku, buduje zdania, ale wg mnie zbyt proste jak na swój wiek, stara się opowiadać, tłumaczyć, ale sprawia jej to wyraźną trudność, robi duże błędy gramatyczne, i jak widzi ze jej nie wychodzi, daje za wygrana. Staram się delikatnie poprawiać, zachęcać, ale nie jestem pewna jak najlepiej stymulować jej mowę. Podobne kłopoty ma z językiem norweskim. Miesza tez oba języki, ale to mnie nie martwi. Wydaje mi się, że przez swoje kłopoty językowe jest jej trudno bawić się z innymi dziećmi, jest pogodna i stara się, ale wg pani z przedszkola kłopoty z komunikacja sprawiają, że nie jest w stanie uczestniczyć w pełni w zabawach i się wycofuje. W przyszłym tygodniu będzie oceniona przez lokalnego pedagoga specjalnego / logopedę, który przyjdzie do przedszkola, ale chciałabym też prosić o ocenę polskiego specjalistę przy najbliższej wizycie w Polsce, czyli w drugiej połowie marca. Jestem z Warszawy, proszę o rade, gdzie najlepiej zwrócić się o pomoc i ocenę. Chciałabym ćwiczyć z córką w domu po polsku, myślę, że poprawiając polski, drugi język też sie poprawi.

Dziękuję za pomoc,
Magdalena