Mój syn ma 6 lat mieszkamy w Holandii, dlatego chodzi do holenderskiej szkoły. Od kiedy poszedł do szkoły ma duże problemy z koncentracją, a w domu również nie chce nic robić poza zabawą. Po rozmowie z psychologiem szkolnym i po wykonaniu odpowiednich badań stwierdzono, że być może wynika to młodego wieku, dlatego też nakazali wręcz ażeby w domu totalnie odpuścić mu naukę i żeby tylko się bawił, a w szkole ma zostać jeszcze rok w tej samej klasie, po to tylko ażeby odpuścić mu ten rok i poświęcić na naukę języka holenderskiego (ponieważ nadal ma braki -i niechętnie się uczy), ale w domu również mam z nim problemy, bo on nic tylko zabawa i zabawa... Czy rzeczywiście to najlepsze rozwiązanie? Czy może jakoś inaczej zachęcić go do nauki i spróbować nauczyć go koncentracji, a nie dawać mu wolne pole do robienia tego co chce?
Agnieszka
Dzień dobry,
Z całą pewnością jest tak, że jeżeli zachodzą uzasadnione przesłanki ku temu, by wydłużyć dziecku etap nauczania, im wcześniej się to zrobi, tym lepiej. Dla uzyskania dojrzałości szkolnej u Pani synka jest korzystniejsze, by powtórzył klasę zerową/pierwszą niż np. trzecią. Wzrost kompetencji językowych w obcej mu kulturowo szkole powinien pomóc w opanowaniu problemów z koncentracją uwagi, jednakże w mojej opinii to za mało do wytworzenia gotowości szkolnej. Pozostawienie dziecku swobody aż tak dużej, że może się bawić wyłącznie w sposób swobodny, dowolny nie ukierunkuje jego uwagi. Zalecam uzupełnianie repertuaru zajęć o zabawy rozwojowe o charakterze psychomotorycznym, które wyposażą go w umiejętności niezbędne w szkole - gry planszowe, zajęcia plastyczne, malowanie na zadany temat, połącz kropki, różnice w obrazkach, wyszukiwanie podobieństw i różnic, porównywanie wielkości, przeliczanie na konkretach w zakresie 10 itp. Nie chodzi tyle o samą wiedzę, ile o zdolność skupiania uwagi na zadaniu, rozumienie polecania, adekwatne odpowiadania itp.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Komentarze