Studio Disney Pixar przedstawia Coco - nagrodzoną dwoma Oscarami® i Złotym Globem® barwną opowieść o potędze rodzinnych więzów oraz podążaniu za własnymi marzeniami, głęboko osadzoną w kulturze i tradycjach Meksyku.
Fascynująca i niezwykle oryginalna produkcja podbiła serca widzów i zdobyła uznanie krytyków na całym świecie. W polskich kinach animację obejrzało ponad 700 tysięcy widzów. Coco - film twórców takich hitów jak Toy Story czy Gdzie jest Dory na DVD dostępny będzie od 9 maja tylko w salonach Empik i na empik.com, w pozostałych sklepach film w wydaniu DVD będzie dostępny od 16 maja. Edycja Blu-ray™ dostępna będzie od 9 maja we wszystkich punktach sprzedaży.
Urzekającą opowieść głęboko zakorzenioną w meksykańskiej kulturze wyreżyserowali Lee Unkrich („Uniwersytet Potworny”, „Dobry Dinozaur”) i Adrian Molina („Ratatuj”, „Toy Story 3”) według scenariusza Moliny i Matthew Aldricha. Film wyprodukowała Darla K. Anderson („Auta”, „Toy Story 3”), a producentami wykonawczymi zostali John Lasseter („Toy Story”, „Auta”) i Andrew Stanton („Gdzie jest Nemo”, „Wall-E”). Za wspaniałą oprawę muzyczną odpowiadają laureaci Oscara® Michael Giacchino („Iniemamocni”, „Ratatouille”, „Odlot”), Kristen Anderson-Lopez i Robert Lopez, jak również Germaine Franco i Adrian Molina. W oryginalnej wersji językowej bohaterom głosów użyczyli Anthony Gonzalez (Miguel), Gabriel García Bernal (Hector), Benjamin Bratt (Ernesto de la Cruz), Alanna Ubach (Mama Imelda), Jaime Camil (Papa), Selene Luna (Tia Rosita), Sofía Espinosa (Mama), Edward James Olmos (Chicharron), Renée Victor (Abuelita), Cheech Marin (strażnik więzienny) i Alfonso Arau (Papa Julio).
W polskiej wersji językowej wystąpili Michał Rosiński (Miguel), Maciej Stuhr (Hector), Bartosz Opania (Ernesto de la Cruz), Agata Kulesza (Mama Imelda), Ewa Szykulska (Abuelita), Tomasz Błasiak (Papa), Paulina Sacharczuk-Kajper (Mama), Marian Opania (Papa Julio) i Paweł Wawrzecki (Tio Oscar i Tio Felipe).
Twórcy Coco wzięli pod lupę jeden z najbardziej niezwykłych dni w meksykańskim kalendarzu, święto Día de Muertos, podczas którego dwa odrębne, choć równoległe światy – Świat Żywych i Kraina Umarłych – przenikają się w magiczny sposób. – Día de Muertos można porównać do wielkiego zjazdu rodzinnego, gdzie nie istnieje granica pomiędzy żywymi i zmarłymi – mówi reżyser Lee Unkrich. – Ale nie ma tu miejsca na smutek, to radosne święto. Chodzi w nim o wspominanie zmarłych członków rodziny i innych ważnych dla nas osób, i utrzymanie z nimi bliskiego kontaktu.
Film Coco opowiada historię zafascynowanego grą na gitarze Miguela Rivery, który pragnie pójść w ślady swojego idola Ernesto de la Cruz, najsłynniejszego pieśniarza Meksyku. Niestety najbliżsi nie pochwalają jego planów. Wbrew rodzinnemu zakazowi muzykowania chłopiec podąża za swoją pasją i przypadkiem wyrusza w niezwykłą podróż do magicznej krainy przodków. Na miejscu zaprzyjaźnia się z czarującym oszustem Hectorem, który pomaga Miguelowi w zgłębieniu tajemnic kryjących się za rodzinnymi legendami i tradycjami.
BOHATEROWIE FILMU
ŚWIAT ŻYWYCH
KRAINA UMARŁYCH
FIESTA DLA OCZU…
Dziewiętnasty pełnometrażowy film studia Pixar uwodzi feerią barw i dźwięków. Coco garściami czerpie z meksykańskiego folkloru, inspirując się kulturą i tradycjami mieszkańców tego kraju.
– Kiedy tylko zdecydowaliśmy się opowiedzieć historię rozgrywającą się w Meksyku, zorganizowaliśmy sobie pierwszy wyjazd studyjny – opowiada reżyser Lee Unkrich. – Następnie przez trzy lata odwiedzaliśmy muzea, targowiska, place, warsztaty, kościoły, hacjendy i cmentarze w Mexico City, Oaxaca i Guanajuato.
– Uczestnicząc w obchodach Día de Muertos w Meksyku widzieliśmy ścieżki usypane z płatków nagietków, rozpoczynające się na ulicy, a kończące przy ofrendas, czyli ołtarzach przybranych rodzinnymi zdjęciami, zastawionych ulubionymi potrawami i pamiątkami – opowiada Unkrich - Robi się to po to, aby wskazać duchom drogę do domu rodzinnego- tłumaczy.
Wspomniane nagietki wywarły na filmowcach tak ogromne wrażenie, że w Coco postanowili połączyć oba światy mostem stworzonym właśnie z tych kwiatów. – Taki most jest jednocześnie elegancki i magiczny – wyjaśnia kierownik artystyczny Harley Jessup. – Poza tym, formą nawiązuje do akweduktów występujących w Meksyku, Hiszpanii i Włoszech.
Jak mówi Jessup, dwa przedstawione w filmie światy zaprojektowano w taki sposób, aby jednocześnie kontrastowały ze sobą i uzupełniały się. Zaludniono je masą kolorowych postaci, które dążą do tego samego celu: pragną zostać zapamiętane. Santa Cecilia, miasteczko, w którym mieszka Miguel Rivera i cała jego rodzina, jest inspirowane prawdziwymi meksykańskimi wioskami. Artyści zadbali o to, by oddać pełną pyłu, nieco przytłumioną paletę kolorystyczną. Skupili się na ważnych miejscach, takich jak rynek będący miejscem spotkań mieszkańców, rodzinny warsztat szewski założony przez praprababkę Miguela, czy lokalny cmentarz. Z kolei Kraina Umarłych została przedstawiona jako radosne, kolorowe miejsce, zaludnione wieloma pokoleniami przodków, którzy dawno już opuścili Świat Żywych. Podróż Miguela do Krainy Umarłych nie bez przyczyny odbywa się w nocy.
– Chcieliśmy podkreślić pojawienie się Miguela w tym magicznym nowym świecie eksplozją kolorów i faktur – tłumaczy Jessup. – Kraina Umarłych ma układ pionowy, kontrastujący z płaską Santa Cecilią. W strukturze wież wyróżnić można poszczególne etapy historii: ich podwaliny stanowią prekolumbijskie piramidy, na których stoją budynki w stylu hiszpańskiego kolonializmu. I tak to wszystko rośnie – okres historyczny za okresem, warstwa za warstwą, w miarę pojawiania się nowych mieszkańców krainy.
Dbałość o najdrobniejsze szczegóły sprawiła, że twórcom udało się wspaniale oddać klimat Meksyku, dzięki czemu widzowie niepostrzeżenie zanurzają się w jego codzienności i wierzeniach. Jak zauważa recenzent Filmwebu Michał Walkiewicz: – Wygląda to wszystko jak milion dolarów z złocie. Upstrzony lampionami, przysypany jesiennymi liśćmi, skąpany w błękitach i jaskrawych czerwieniach świat potrafi oczarować.
Jednym z najbardziej zachwycających elementów najnowszej produkcji Pixara są magiczne zwierzęta zamieszkujące Krainę Umarłych, które reprezentuje duch-przewodnik Imeldy, wielobarwny tygrys o ptasich skrzydłach. Stworzenia te stanowią nawiązanie do autentycznych meksykańskich figurek alebrije.
– Alebrije to wielobarwne wytwory tradycyjnego meksykańskiego rękodzieła – tłumaczy sekretarz planu Jason Katz. – Mają formę magicznych zwierząt: jaszczurek z króliczymi uszami, słoni ze skrzydłami motyli itd. Są pięknie wykonane i pomalowane w jaskrawe kolory. Jak tylko je zobaczyliśmy, uznaliśmy, że muszą znaleźć się w naszym filmie.
…I USZU
Warstwa muzyczna ma w filmie równie duże znaczenie, co oprawa plastyczna. Zapadająca w pamięć muzyka ilustracyjna łączy się tu z piosenkami i tradycyjnymi dźwiękami Meksyku, tworząc jedyną w swoim rodzaju, urzekającą mieszankę.
– Muzyka jest nieodłącznym elementem Coco – wyjaśnia Unkrich. – Brzmienia z konkretnego kręgu kulturowego kształtują ten film. Niektórzy bohaterowie uprawiają tę dziedzinę sztuki, podczas gdy inni nie chcą mieć z nią nic wspólnego. (…) Chcieliśmy umieścić w filmie autentyczne utwory meksykańskie, jak i specjalnie skomponowane piosenki. Zachęcaliśmy nasz zespół do zachowania wierności folklorowi, ale daliśmy im jednocześnie wolną rękę w poszukiwaniu nowych dźwięków.
Stworzeniem muzyki ilustracyjnej do Coco zajął się Michael Giacchino, nagrodzony Oscarem® autor kompozycji do filmu Odlot studia Disney-Pixar (2009) natomiast nadzór nad orkiestracją filmowcy przekazali Germaine Franco, która nasyciła utwory meksykańskim klimatem. – Bardzo chcieliśmy dodać do kompozycji napisanych dla filmu elementy muzyki meksykańskiej, unikając jednak stuprocentowego folkloru – wspomina artystka. Franco, niezwykle utalentowana kompozytorka oraz producentka muzyczna jest Amerykanką pochodzenia meksykańskiego. Wychowała się na granicy Meksyku i Teksasu, przy dźwiękach najróżniejszych odmian muzyki latynoskiej. Pracując nad Coco wykorzystała cały szereg charakterystycznych instrumentów, takich jak guitarrón, tradycyjna harfa, quijada, suzafon, charchota, jarana, requinto, marimba, trąbka i skrzypce, by uzyskać odpowiednie brzmienie.
Z kolei opracowanie porywających piosenek powierzono Kristen Anderson-Lopez i Robertowi Lopezowi, laureatom Oscara® za piosenkę do filmu Kraina lodu (2013). Dla potrzeb Coco duet ten napisał „Pamiętaj mnie”, najsłynniejszą pieśń Ernesta de la Cruz, która stanowi motyw przewodni całej produkcji i również została wyróżniona Oscarem®.
– Nasi koledzy ze studia Pixar poprosili nas o napisanie piosenki w stylu bolero ranchero, z lekkim ukłonem w stronę lat 20. i 30. XX wieku – wspomina Anderson-Lopez. – Ten film, postacie i meksykański klimat zainspirowały nas tak mocno, że przyjęliśmy to zlecenie bez zastanowienia. Postanowiliśmy stworzyć piosenkę, która mogłaby być hitem w tamtym okresie i w tamtej kulturze.
Kilka piosenek powstało również w wyniku współpracy Germaine Franco ze współreżyserem i scenarzystą Adrianem Moliną. Jedną z nich jest „Un Poco Loco”, utwór w meksykańskim stylu son jarocho, który w filmie wykonują Miguel i Hector. – To jeden z moich ulubionych stylów muzyki latynoskiej – przyznaje Franco. – Jest to mieszanina muzyki przedkolumbijskiej, afrykańskiej i hiszpańskiej.
Nad tworzeniem muzycznej warstwy filmu od początku czuwał konsultant Camilo Lara z projektu muzycznego Mexican Institute of Sound. Ułatwił filmowcom rozeznanie się w szerokim spektrum muzyki meksykańskiej – od stylu cumbia po mariachi. – Zorganizowałem między innymi magiczną sesję nagraniową w Mexico City, z udziałem najważniejszych meksykańskich muzyków tworzących w różnych gatunkach: banda, marimba, mariachi, trio i son jarocho. To byli najwięksi mistrzowie. Nigdy nie zapomnę tego doświadczenia – wspomina Lara. – Od samego początku chcieliśmy zachować maksymalną autentyczność. Słuchaliśmy różnych gatunków muzycznych – od wyrafinowanych po uliczne. Myślę, że udało nam się zaprezentować piękną mozaikę wielkiej rozmaitości naszej muzyki.
RODZINNE WARTOŚCI
Bez wątpienia jednym z najważniejszych motywów poruszanych w filmie jest szacunek wobec przodków i znaczenie rodziny. Ten wątek również został zainspirowany przez meksykańską rzeczywistość.
– Poznaliśmy wiele wspaniałych rodzin w Tlacolula, Tialixtac, El Tule, San Marcos Tlapazola i Abasolo. Meksykanie gościli nas w swoich domach, opowiadali o ulubionych potrawach, muzyce, pracy i tradycji. Ale co najważniejsze, przekonaliśmy się, jak wielką rolę odgrywa w ich życiu rodzina. (…) Bardzo chcieliśmy przyjrzeć się więzom rodzinnym łączącym nas z przodkami – wyjaśnia Unkrich – W filmie opowiadamy o celebrowaniu przeszłości, nawet wtedy, gdy patrzymy w przyszłość.
Reżyser przyznaje, że cała ekipa była niezwykle wzruszona tak naturalnym w Meksyku wielopokoleniowym modelem rodziny. – W wielu odwiedzanych przez nas domach malutkie dzieci wychowują się przy swoich prababciach. Chcieliśmy to pokazać. Mimo, że Mamá Coco coraz częściej traci pamięć, do końca swoich dni będzie otoczona kochającymi ją ludźmi.
Jednocześnie, chociaż Coco podkreśla wagę rodzinnych więzów, delikatnie upomina dorosłych, by pozwalali dzieciom marzyć i kroczyć własną ścieżką, która nie zawsze bywa zgodna z wizją rodziców.
WYDANIE BLU-RAY™ - MATERIAŁY DODATKOWE
Coco, wzruszająca, zabawna i pełna magii opowieść o niezwykłym zjeździe rodzinnym zadebiutuje na Blu-ray™ i DVD* już 9 maja. Wydaniu Blu-ray™ towarzyszyć będą wyjątkowe materiały dodatkowe: