Trzej koledzy z podwórka na lodzie się bawili.
Po zmrożonym jeziorze na łyżwach jeździli.
Uwagi nie zwracali na upomnienia dziadka.
Co mówił, że jeziora jest krucha tafla gładka.
I tak pewnego razu, gdy grali na jeziorze,
lód pękł i wpadli w wodę - kto teraz im pomoże?
Skąpali się do pasa i cali mokrzy byli,
lecz mieli dużo szczęścia - bo się nie utopili!
A morał z tej historii tu zaraz się rysuje,
Że niesłuchanie starszych, to się nie kalkuluje!
28 luty 2012 Tekst Copyright by Daria i Rafał Lasota
Zima wskoczyła mi do komina Świszczy i śnieży do ucha dmucha Siarczystym mrozem mrozić zaczyna Nic już nie widać! Trwa zawierucha! Idzie chodnikiem bałwanek biały Ma czapkę z daszkiem...
Strasznie mam złośliwe buty Zawsze szukam ich co rano Nigdy nie wiem gdzie je znajdę Czy pod łóżkiem, czy pod ścianą Raz spieszyłem się do szkoły Lecz się buty gdzieś zgubiły Szukam!...
Rzecz w ten sposób się przedstawia Znam jednego Cudosława Co w kieszeniach ma lusterka I co chwilę do nich zerka Ma Cudosław śliczne butki Ma nad uchem loczek krótki Ma kosz wonnych „specyjałów” Ma...