Warszawa

Nauka jazdy. Z instruktorem czy sami? W grupie czy indywidualnie?

Nauka jazdy. Z instruktorem czy sami? W grupie czy indywidualnie?

Każdy wiek jest dobry na naukę jazdy na deskach. Ale jak się się do tego zabrać? Można uczyć się samemu, można poprosić jeżdżącego na nartach kolegę albo skorzystać z oferty szkoły narciarskiej. Jak będzie najefektywniej?
 
Czy wybrać zajęcia indywidualne, czy może grupowe, razem z dzieckiem, a może osobno? Na wszystkie pytania możemy zawsze odpowiedzieć – to zależy. Poniżej przedstawiamy kilka plusów i minusów każdego z rozwiązań. Kiedyś uczyły się tylko dzieci. Narciarstwa uczyli ich rodzice. Dzieci na wyjazdach były zapinane w narty, metodą prób i błędów doskonaliły swoje umiejętności pod okiem najbliższych opiekunów. Istniało duże prawdopodobieństwo, że dziecko zniechęci się mało profesjonalnym podejściem do nauki ze strony zniecierpliwionych dorosłych. W obecnych czasach oferta szkół dostępna jest w zasadzie na każdym stoku. Uczących się osób dorosłych też jest coraz więcej.
 
 
Po co nam instruktor? Mój dziadek świetnie jeździ, a uczył się sam.
 
Przecież to bardzo proste! Idziemy do wypożyczalni, zakładamy buty, bierzemy narty i idziemy na stok. Próbujemy... Tak, ale niestety czeka nas sporo pułapek. Z pozoru jazda na nartach jest łatwa. Tak, jazda tak, ale w końcu musimy zahamować. I w tym miejscu zaczynają się pierwsze kłopoty. Przy nauce skręcania pułapek jest jeszcze więcej. Bez pomocy kogoś wykwalifikowanego nietrudno o złą pozycję ciała, która może uniemożliwić dalsze postępy. Jeżeli nawet uda nam się jakoś skręcić czy zahamować na łagodnym stoku, to błędy uniemożliwią w przyszłości pokonywanie trudniejszej trasy. Na początku przygody z nartami łatwo też o kontuzję spowodowaną złymi nawykami. Najczęstszymi urazami są uszkodzenia więzadeł w stawach kolanowych.
 
Mnie nauczył szwagier, to ja nauczę ciebie.
 
To, że ktoś potrafi jeździć na nartach, wcale nie musi oznaczać, że potrafi tę wiedzę w sposób przejrzysty i bezpieczny przekazać. Nie dajmy się namówić na naukę znajomemu, który początki ma już za sobą. To również może się źle skończyć. Jeżeli taki szwagier trafi na wysportowaną osobę z dobrą koordynacją, kilka wskazówek może pomóc w nauce, ale tu również łatwo o wspomniane wcześniej błędy. Wspólnie czas można spędzić po jeździe, np. w lokalu przy stoku.
 
Zajęcia grupowe z instruktorem
 
Wygodną formą nauki jazdy na nartach czy snowboardzie są zajęcia grupowe. Grupę może tworzyć kilku znajomych albo członkowie rodziny. Ze względu na inne narzędzia metodyczne nie łączy się małych dzieci z osobami dorosłymi. Wiele gier i metafor, które pomagają dzieciom w procesie nauki są dla dorosłych zbędne. Maluchy ze względów bezpieczeństwa potrzebują zajęć indywidualnych. Zajęcia grupowe mają tę przewagę nad indywidualnymi, że dochodzi w nich element współzawodnictwa. Poprzez podpatrywanie innych osób z grupy utrwalamy poznawane na zajęciach elementy. Instruktor najpierw demonstruje kolejne ćwiczenia, omawia je i każdy po kolei stara się je wykonać. Nie należy obawiać się, że będziemy najsłabsi. Grupy są dobierane w taki sposób, aby każdy był na takim samym poziomie. Dodatkową przewagą takich zajęć jest również cena. Jest znacznie niższa od tej z zajęć indywidualnych. 
 
 
Zajęcia indywidualne
 
Zajęcia indywidualne przynoszą zdecydowanie najszybsze efekty. Jesteśmy na zajęciach tylko my. Instruktor jest skupiony tylko na naszej jeździe, na bieżąco koryguje nasze błędy. Potrafi tak dobrać ćwiczenia, że efektywność nauczania jest optymalna. Przed pierwszą lekcją wytłumaczy, w jaki sposób założyć i zdjąć narty, pomoże wyregulować wiązania, zrobi z nami rozgrzewkę. Pomoc instruktora okaże się konieczna przy pierwszych próbach korzystania z wyciągów narciarskich. Podczas lekcji wyjaśni znaczenie znaków, które spotkamy na stokach. Kilka pierwszych lekcji z instruktorem zaowocuje dalszym rozwojem na stoku. Po takich wskazówkach będziemy mogli dalej doskonalić się sami.
 
Rafał Korulczyk
instruktor Amigo­Ski
 

Więcej

Warto zobaczyć