Warszawa

Dziecko na nartach

Dziecko na nartach

Kiedy dzieci spędzają czas wspólnie z rodzicami na stoku, rodzą się między nimi nowe relacje: dzieci stają się im bliższe, są ich partnerami. Wspólne zjazdy, walka ze zmęczeniem, mrozem, ogrzewanie się nad herbatą przy kominku na długo pozostają w pamięci dziecka.

 

Wielu rodziców zadaje sobie pytanie, kiedy można zacząć uczyć swoje pociechy jazdy na nartach czy desce. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Dużo zależy od dziecka, ale chyba jeszcze więcej od samych rodziców. 

 

Początki nauki jazdy na nartach dla dziecka muszą być przede wszystkim zabawą. Ale nie tylko na śniegu na nartach. Ważna jest cała oprawa, wszystko co dzieje się wokół zimowego sportu w naszej rodzinie, opowiadanie o nim, wspólne oglądanie zdjęć, filmów. Zdecydowanie łatwiejszy start z nartami czy snowboardem mają dzieci jeżdżących rodziców.

 

Dziecko na nartach. Ale po co?

 

Kiedy dzieci spędzają czas wspólnie z rodzicami na stoku, rodzą się między nimi nowe relacje: dzieci stają się im bliższe, są ich partnerami. Wspólne zjazdy, walka ze zmęczeniem i mrozem, ogrzewanie się nad herbatą przy kominku na długo pozostają w pamięci dziecka. Kształtujemy również w ten prosty sposób sportowe nawyki u naszych pociech.

 

 

Jak zaszczepić w dziecku narciarskiego „bakcyla”?

 

Jeśli planujemy w przyszłości uczyć nasze dzieci jazdy na nartach, warto przygotować  je do tego odpowiednio wcześnie. Może będzie to dla niektórych szokiem, ale przygotowania do białego szaleństwa nasze pociechy mogą zacząć bardzo wcześnie. Już kilkumiesięczne dziecko możemy zabierać w okolice stoków narciarskich: wspólnie oglądać samych narciarzy, stok. Warto przejść się razem na „oślą łączkę”, gdzie jazdy uczą się dzieci. 

 

 

Ze starszym dzieckiem mamy większe pole do popisu. Mamy do dyspozycji wiele zabaw na śniegu: wspólne lepienie bałwana, bitwę na śnieżki, wspólne zjazdy na sankach, „jabłuszkach”. Takie zabawy przyzwyczajają dziecko do zimy, śniegu oraz marznięcia. Trudno przekonać dziecko, że narty są fajne, jeśli nie miało wcześniej bliżej do czynienia z tą porą roku. Wspólne odwiedziny szkoły narciarskiej, rozmowa z instruktorem, oglądanie lekcji, na której najmłodsi uczą się upadków, poruszania się na nartach, jazdy wyciągiem czy hamowania - wszystko to szybciej przekona malca, że nauka jazdy na nartach może być interesująca i miła.

 

Zakładamy narty!

 

Od jakiego wieku można uczyć dzieci jazdy na nartach, to najczęściej zadawane instruktorom pytanie. Odpowiedź jest bardzo trudna. W długoletniej pracy jako instruktora narciarstwa trafiały pod moje skrzydła już 2-letnie dzieci. Oczywiście z różnym skutkiem. Były to raczej zabawy z nartami w tle niż poważna nauka. Czterolatki bardzo często dobrze współpracują na lekcjach z instruktorami i można poprowadzić z nimi całą jednostkę lekcyjną. A praktycznie 100% siedmiolatków bardzo chętnie podejmuje próby nauki jazdy na nartach. Decyzja o rozpoczęciu przez pociechę nauki zależy głównie od rodziców, którzy najlepiej wiedzą, czy maluszek pod względem fizycznym i emocjonalnym jest gotowy na nowe wyzwanie. 

 

Praca z takimi dziećmi musi być bardzo rozważna. Niewykształcony do końca układ ruchowy nie może być zbyt mocno eksploatowany. Musimy pamiętać, że dzieci szybko się męczą, ale równie szybko się regenerują, odpoczywają. Lekcja nie może trwać dłużej niż godzinę. Po krótkiej przerwie na herbatę można naukę kontynuować. Przy wyborze miejsca do nauki dla naszych pociech trzeba pamiętać, aby nie spędzać z dzieckiem na nartach każdego dnia, może to doprowadzić do przemęczenia organizmu dziecka i zrazić go trwale do dalszej nauki. Wybierajmy, więc takie stacje narciarskie, w których oprócz wyciągów są inne atrakcje do wypróbowania.

 

 

Zdecydowanie jesteśmy za tym, aby pierwsze zajęcia z nartami odbywały się już pod okiem specjalisty, czyli instruktora. Zapobiegnie to utrwaleniu złych nawyków, o które łatwo na początku przygody z dwiema deskami. Pierwsze próby zakładania butów w wypożyczalni, zakładania i zdejmowania nart można wykonać samodzielnie z dzieckiem na jakimś płaskim terenie bez stresu, że goni nas czas zarezerwowany na lekcję. Próby te muszą być wykonane na spokojnie, w miłej atmosferze.

 

Pierwsza lekcja z instruktorem

 

Pierwsza lekcja z dzieckiem odbywa się na „oślej łączce” - to łatwy, lekko nachylony stok. Instruktor pokaże, w jaki sposób chodzić w ciężkich butach narciarskich, jak poruszać się w nartach po śniegu, wytłumaczy, że wszyscy się wywracają i to nic strasznego, pokaże też, jak wstać po upadku. Każda taka lekcja będzie zabawą, a na wykłady i teorie przyjdzie czas w przyszłości.

W chwilach zmęczenia dziecko zdejmie narty i odpocznie, porzuca z instruktorem śnieżkami. Nic na siłę, narty muszą kojarzyć się z miłymi chwilami, a nie z morderczym treningiem.

 

Czy za rok dziecko będzie pamiętało?

 

Następne częste pytanie, które pada z ust rodziców: czy dziecko po roku będzie coś z tej nauki pamiętało? Oczywiście, że będzie pamiętało. W zasadzie nie ono, ale mięśnie. To tak, jak ze słynną jazdą na rowerze. Pierwsze minuty w nowym sezonie mogą wydawać się tymi z pierwszych chwil nauki jazdy na nartach, ale po krótkiej rozgrzewce maluch na pewno sobie wszystko przypomni.

 

Jak się przygotować na pierwsze szusy?

 

Na początek przygody z nartami nie musimy kupować nic poza strojem. Większość dzieci ma nieprzemakalne kombinezony czy kurtki, w których chodzą na codzienne spacery i taki strój wystarczy. Jedynym „specjalistycznym” ekwipunkiem są dobre, nieprzemakalne rękawiczki, skarpety, bielizna i kask (można go wypożyczyć).

 

 

Jeśli chodzi o zakup sprzętu - cały sprzęt można wypożyczyć w wypożyczalni przy stoku: buty, narty i oczywiście kask! Kijki i gogle są na początku zbędne. Większość dzieci lubi je mieć, bo widzą je u swoich rodziców i innych narciarzy. O ile ubranie i podstawowe gadżety warto mieć swoje, o tyle przy pierwszych nartach czy snowboardzie polecamy skorzystanie z wypożyczalni sprzętu. Nie wiemy jeszcze, czy naszym dzieciom spodoba się ten sport. Na zakupy sprzętowe warto udać się po pierwszym/drugim, zwieńczonym sukcesem, sezonie. 

 

Jak inaczej możemy przygotować malca do nart?

 

Każdy sport, który uprawia dziecko, na pewno pomoże w stawianiu pierwszych kroków na nartach. Basen, gimnastyka, tańce oraz inne sporty pomogą przyswoić ruchy pojawiające się w trakcie nauki hamowania czy skręcania. Dziecku oderwanemu prosto od komputera czy z nadwagą będzie na początku dużo ciężej, ale ważna jest wytrwałość i konsekwencja! Pamiętajmy też, że to my rodzice jesteśmy największym przykładem dla naszych dzieci. Jeżeli sport uprawiamy głównie przed ekranem czy monitorem, trudniej nam będzie przekonać nasze pociechy do aktywności na mrozie.

 

Rafał Korulczyk
instruktor Amigo-Ski

 

Więcej

Warto zobaczyć