Warszawa

Z dzieckiem w samolocie

Z dzieckiem w samolocie

Nie łatwo w podróży zająć malucha, a żaden rodzic nie chce, żeby pociecha męczyła się przez cały lot, ściągając na siebie nienawistne spojrzenia współpasażerów, znużonych jej płaczem. Pan samolocik podpowiada jak przygotować się do lotu z małym dzieckiem tak, żeby podróż minęła bez problemów i przyjemnie (dla wszystkich).

 

Małe dziecko to bardzo wymagający partner w podróży – dla rodzica, jak również dla pozostałych pasażerów. Zapewnienie maluchowi podczas lotu zajmującej rozrywki jest zadaniem co najmniej wymagającym. Mając jednak w perspektywie zniecierpliwione, a często poirytowane spojrzenia współpasażerów, nasz własny dyskomfort i – przede wszystkim – samo dziecko, warto do takiej sytuacji dobrze się przygotować. Pan Samolocik podpowiada w jaki sposób to zrobić.

 

Osobne miejsce dla dziecka

Pomysł na pierwszy rzut oka dość szalony, po rozważeniu za i przeciw wydaje się już dość rozsądny. Dzięki temu w podróży będzie wygodniej nie tylko maluchowi, ale także rodzicom. Z pewnością też własny kącik sprawi, że nasza pociecha będzie spokojniejsza, co pozwoli uniknąć niepotrzebnych konfliktów z pozostałymi uczestnikami lotu.

 

Nie zapominaj o zabawkach

O tym, że dzieci lubią zabawki wie każdy. Jest to tak bardzo oczywiste, że aż… może nam umknąć. Jeśli już zabieramy ze sobą zabawki w podróż, rzadko przychodzi nam na myśl, by umieścić je w bagażu podręcznym. W trakcie podróży mogą się one okazać nieocenioną pomocą, zajmując na dobre uwagę naszej pociechy.

 

I jeszcze tyle innych drobiazgów…

Zabawki to tylko wierzchołek dziecięcej góry lodowej. Nie należy zapomnieć o artykułach do pielęgnacji naszej słodyczy, pieluchach, wilgotnych chusteczkach, lekarstwach i wszystkich innych drobiazgach, które podczas podróży samolotem mogą okazać się niezastąpione.

 

Bo dzieci lubią ciepło…

Niezależnie od pory roku w samolotach pracuje klimatyzacja. O ile dorośli są do niej przyzwyczajeni, dzieciom nieco niższa temperatura może sprawiać dyskomfort. Warto więc mieć przy sobie bluzę, albo sweterek dla większej pociechy, a dla malucha kocyk.

 

Słodki komfort

Zmiana ciśnienia to podczas startu i lądowania norma. Dzieci często nie znoszą tego manewru najlepiej. Zatkane uszy potrafią bardzo doskwierać naszym pociechom. Receptą będzie tu smoczek dla malucha i jakaś słodycz (cukierki) dla starszego rodzeństwa. W perspektywie zyskają na tym wszyscy.

 

Nie wolno spać

W opinii wielu specjalistów podczas startu i lądowania dziecko nie może spać, a przynajmniej spać nie powinno. Powód? Po wybudzeniu trudniej pozbyć się efektu zatkanych uszu. Dbając zatem o komfort naszego malca nie usypiajmy go już w hali odlotów i postarajmy się zbudzić na kilka minut przed lądowaniem.

 

Małe co nieco na pokładzie

Dzieci swoje potrzeby muszą zaspokajać natychmiast, inaczej płaczą, krzyczą, bywają zniecierpliwione i złe, a to w samolocie przeszkadza wszystkim. Suche powietrze w kabinie pasażerskiej często wywołuje pragnienie. Nie zapomnijmy więc o napojach dla dziecka. Mile widziana również lekka przekąska – jednocześnie syci i zajmuje uwagę.

 

A co, jeśli nie zadziała?

Dzieci są nieprzewidywalne. Nawet mając przy sobie ulubione zabawki malucha, kocyk, napoje, czy słodycze, może się zdarzyć, że nasza pociecha mimo wszystko zapłacze. Nie przejmujmy się wówczas nerwową reakcją innych. W takiej sytuacji powinniśmy oczywiście zrobić wszystko, aby uciszyć malucha, ale nie denerwujmy się z innymi – to tylko pogorszy sytuację.

 

No to…w  drogę. 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć