Dzień dobry,
lęk jest trudny do przepracowania zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Dzieje się tak dlatego, że jest irracjonalny. U jego podłoża leżą silne emocje i niestety samo rozmawianie, próby przekonania do racjonalnych argumentów nie są w stanie pomóc na tyle, by problem zniknął. Praca z dzieckiem lękowym wymaga cierpliwości.
Ze wszech miar byłoby najlepiej, gdyby znaleźli się Państwo całą rodziną pod opieką dobrego psychoterapeuty (mam na myśli kilkumiesięczną, systematyczną pracę, nie pojedynczą wizytę jak ta w poradni).
Efekt przyjdzie dopiero wtedy, kiedy mały przekona się (ale nie tylko usłyszy od dorosłych, sam musi to dostrzec), że jego lęki nie są aż tak straszne jak uważał i będzie potrafił sobie poradzić, gdyby rzeczywiście wystąpiło jakieś zagrożenie. Jeżeli nie mogą Państwo pracować z psychoterapeutą, proszę na co dzień mniej tłumaczyć, a bardziej wskazywać konkretne rozwiązania. Ponieważ dziecko jest małe, należy to robić nie wprost, lecz posługując się różnymi ćwiczeniami i metaforą.
Proszę na przykład opowiadać o wyimaginowanych sytuacjach, np. słyszałam kiedyś o takim chłopcu, któremu przydarzyło się ... i on wtedy zrobił tak i tak. Ciekawe, nie? Co myślisz o jego pomyśle?
Świetnie, jeśli będą Państwo opowiadać historie typu: kiedy byłam mała...., kiedy moja mama była mała...., moja najbliższa przyjaciółka w dzieciństwie...., pewnego razu, gdy twój tata miał pięć lat.... itp. Dzieci to uwielbiają i łatwiej im oswoić lęk, jeśli wiedzą, że ich bliscy też to zrobili.
Proszę wymyślać bajki, które będą pokazywać jak ktoś sobie poradził, jak bardzo się bał, a potem pokonał lęk dzięki swojej odwadze, podjął działanie i okazało się, że już się tak nie boi. Można narysować lęk w różnych fazach - jak jest teraz, jak chciałbym, żeby było, jaki on będzie, kiedy go pokonam. Taki rysunek najlepiej malować palcami farbami plakatowymi na dużych kartkach, każdy etap lęku osobno.
Proszę napisać bajkę terapeutyczną o dziecku, które się bało i zamykało w tym lęku i przez to popadało w coraz większe tarapaty. W czasie czytania (lub opowiadania z pamięci) proszę przerywać opowieść i zadawać synkowi pytania typu: Jak myślisz, dlaczego tak się stało? Co teraz może się wydarzyć? Dlaczego bohater tak zrobił? Czy mógł postąpić inaczej? Można zachęcać dziecko, by wymyśliło własną bajkę. Można znaleźć też przyjaciela - talizman, który będzie ściągał część strachu z dziecka, dawał mu wsparcie i zrozumienie. Może to być pluszowy miś lub pacynka, które będą mu towarzyszyć w domu, w szkolnym plecaku, na wyjeździe. Będzie to postać, która z nim posiedzi, kiedy ucieknie do drugiego pokoju.
Proszę być otwartym i elastycznym, pamiętać by pracować z tym tematem dookoła, nie wprost. Nie jest dobrze, jeśli każdą opowieść będzie dziecko identyfikowało ze sobą i mówiło: to o mnie, tak mówisz, bo jestem Twoim synkiem. Chodzi raczej o to, by przekonał się, że na całym świecie są ludzie, którzy się czegoś boją. Właściwie każdy się boi. Nie jest w tym sam. Ludzie różnie sobie radzą ze strachem. Są dobre i niedobre sposoby. Warto spróbować nauczyć się od innych jak pokonać strach i być silnym.
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze