Szanowna Pani,

od urodzenia synka poświęcałem mu bardzo dużo czasu i uwagi, m.in. dlatego, że jego matka zdecydowała się na szybki powrót do pracy. Kiedy synek miał rok zakończył się związek z jego matką i niestety nasze kontakty uległy ograniczeniu do kilku godzin popołudniowych 2 razy w tygodniu + co drugi weekend (do tego wakacje, święta, itd.). W dalszym ciągu mieliśmy silną więź i nawet kiedy związałem się z nową partnerką praktycznie od razu ją zaakceptował i bardzo dobrze się dogadywali - miał wtedy 2,5 roku. Niestety, odkąd jego matka dowiedziała się o nowej partnerce, nasze kontakty regularnie ulegają pogorszeniu i z tego co mówi, ewidentnie wynika to z faktu, że jego mama nad nim "pracuje"...

Obecnie synek skończył 4 lata i widzę, że próbuje grać z nami żeby się przypodobać, tj. inaczej zachowuje się kiedy jest ze mną, a inaczej kiedy jest z matką. Zdarzyło mu się powiedzieć do mnie "dupek", a moją partnerkę nazwać "czarownica", wytłumaczyliśmy, że nie ładnie tak mówić to przeprosił i przyznał, że mama tak mówi, ale jak jest w towarzystwie matki to bez skrupułów potrafi to powtórzyć tak, jakby chciał się przypodobać mamie. Próbowałem porozmawiać z matką synka (w jego obecności) o jego zachowaniu, to matka zarzeka się, że przynosi to z przedszkola, a synek wtedy mówi, że nie wie, skąd zna takie słowa... Do tego za każdym razem, kiedy wraca do mamy opowiada jej wszystko co robił, gdzie i z kim był - tłumaczyłem, że nie może kłamać, ale nie musi o wszystkim opowiadać, to zaraz matka sprostowała, że ona musi wszystko wiedzieć...

Jestem przekonany, że matka synka próbowała (próbuje) go buntować przeciwko nam. Do tego bez przerwy obdarowuje go nowymi zabawkami - jak mniemam żeby kupić sobie jego uczucie, lojalność... Jednak, przy okazji, ze skromnego chłopca synek zmienia się w rozpieszczone, rozkapryszone dziecko. Nie podoba mi się kierunek w jakim ta sytuacja zmierza i nie wiem, co mogę zrobić? Dla mnie zachowanie matki jest karygodne, jednak nie udało mi się jej przekonać, że nie powinna wykorzystywać dziecka dla własnych celów. W takim razie, co mogę zrobić, żeby uchronić synka od manipulacji i wciągania w zagrywki matki? Proszę o radę.

Grzegorz