Moja 3-letnia córka od września poszła do przedszkola. Pierwsze 2
tygodnie były dość w porządku, chodziła bez płaczu, ale nieszczególnie
bawiła się w grupie, raczej sama. Córka dość szybko się denerwuje od
zawsze - urodziła się jako wcześniak i cały czas spędzała ze mną - jednak bez problemu zostawała z opiekunkami.
Problem w tym, że od ok. 10 dni stała się bardzo nerwowa i agresywna - nigdy wcześniej taka nie była.

Zaczyna się złościć bez powodu i wtedy strasznie się napina aż robi się
czerwona, wygląda jakby miała zaraz "pęknąć" i stęka "yyyyy..." aż
wybuchnie i to nie jest nawet płacz, tylko taki ryk, krzyk "aaaaaa..."
jakby chciała wszystko z siebie wyrzucić. Lecz zdarza się to nawet w
najmniej oczekiwanym momencie np. że otworzyłam drzwi, ze spytałam się jej czy chce kakao ( które uwielbia). Od kilku dochodzi gryzienie i chęć bicia mnie. W jej oczach widzę taka nienawiść jakby chciała mi coś złego zrobić.

Spytałam Pani w przedszkolu czy coś się ostatnio wydarzyło, Pani powiedziała ze w przedszkolu jest bardzo grzeczna i zmienia się na
lepsze, a w grupie jest dużo niegrzecznych chłopców którzy biją, drapią i
gryza - myślę, że siebie nawzajem.
Czy to jest przyczyna jej zachowań? Skąd taka agresja? Jak sobie z nią radzić, co robić? Przecież nie mogę zmienić przedszkola. Sama uważam ze Panie w przedszkolu powinny zwrócić większa uwagę na te niegrzeczne dzieci, bo nie po to posyła się dzieci do przedszkola żeby z grzecznych robiły się potwory. Katarzyna