Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Nauka dziecka z wodogłowiem i problemem z kontaktem

Dzień dobry,
Jak pisałem we wcześniejszym pytaniu, moja córka ma wodogłowie z powodu przepukliny oponowo-rdzeniowej, a także agenezję ciała modzelowatego. Jej najmocniejszą stroną jest mowa, która jest poprawna pod względem składniowym i gramatycznym, a także mechaniczna pamięć słuchowa (córka w ciągu 2 tygodni nauczyła się ze słuchu kilkanaście piosenek). Problemem jest jednak sprawdzenie umiejętności córki. Mimo, że zna kilkanaście kolorów, podstawowe kształty, posiada bardzo dużą wiedzę o otaczającym ją świecie, nie chce się z tą wiedzą dzielić. Zapytana o kolor, powie, że nie zna, ale bawiąc się sama wymienia sobie pod nosem prawidłowo. Podejrzewamy, że może to wynikać z silnej nadwrażliwości słuchowej i lęku przed niektórymi formami nagradzania (przede wszystkim oklaski). Z powodu oporu przed wszelkim sprawdzaniem jej umiejętności nie udało się Zosi przetestować w Poradni PP. Nie chcieliśmy odraczać gotowości szkolnej więc dostała "zaocznie" orzeczenie o upośledzeniu w stopniu umiarkowanym. Pani psycholog z PPP mówiła, że prawdopodobnie ma upośledzenie umiarkowane ze względu na występowanie perseweracji i stereotypii ruchowych, a także poważne zaburzenia w motoryce małej. Zosia jest dzieckiem które czasem mówi jak dorosły, ale ma problemy z samoobsługą, a jej rysunek jest na poziome bazgrot. Ponieważ w szkole Pani napisała IPET opierając się na podstawie programowej dla dzieci z upośledzeniem umiarkowanym i znacznym, jej zajęcia opierają się głównie na poznaniu wielozmysłowym i ćwiczeniu motoryki małej. Ponieważ wydaje się nam, że Zosia ma większy potencjał, zaczęliśmy ją uczyć w domu na podstawie programu nauczania "Kocham Szkołę" i korzystając z książeczek "Kocham Czytać". Sylaby otwarte z P i M Zosia nauczyła się w ciągu pierwszych 2 tygodni. Nie udaje się nam przekonać Zosię do głośnego czytania, ale za to zaczęła prawidłowo wskazywać palcem sylaby, o które ją pytamy. Jeśli chodzi o sylaby zamknięte, to jeszcze jej nie uczyliśmy, ale ku naszemu zaskoczeniu prawidłowo wskazuje, może przez analogię do otwartych. Próbowaliśmy w szkole przekonać Panią do nauki czytania metodą sylabową, ale nauczyciel uważa, że zacznie Zosię uczyć czytać i pisać, gdy jej motoryka mała będzie na wystarczającym poziomie. Całą sprawę komplikuje też przede wszystkim ograniczony kontakt z Zosią. Zosia dużo mówi, ale tylko o tym co ją interesuje (np. pociągi). Z nauką Zosi jest trochę tak jak pisanie na komputerze bez monitora. W związku z tym chciałbym zapytać o to, czy są jakieś strategie nauczania dzieci, od których nie można oczekiwać odpowiedzi słownych. Jak w takim przypadku wiedzieć, kiedy przejść do nauczania kolejnej porcji materiału? Z wiedzą przyrodniczą jest trochę łatwiej, bo Zosia w niektórych spontanicznych sytuacjach potrafi chwalić się posiadaną wiedzą. Jeśli chodzi jednak o suchą wiedzę to jest problem. Wydaje się także, że nauczyciele uważają że przeceniamy możliwości córki i nie wierzą w to, co Zosia pokazuje w domu. Nie chcemy też nadmiernie przemęczać córki, bo obecnie równolegle realizuje dwie podstawy programowe, jedną w domu, drugą w szkole. Dodam jeszcze, że problem "zblokowania" Zosi był przedstawiany kilku psychologom i pedagogom i nikomu nie udało się go rozwiązać.
Paweł
Prof. Jagoda Cieszyńska - Psycholog, logopeda

Prof. Jagoda Cieszyńska

Psycholog, logopeda

Odpowiedź:

Drogi Panie Pawle,

fakt, iż dziecko nie chce wchodzić w relacje z badającym nie oznacza, że można wnioskować o upośledzeniu umiarkowanym dziecka! Konieczna jest diagnoza dziecka testem NIEWERBALNYM. Dziecko nie  będzie musiało odpowiadać, a jedynie działać (układać, pokazywać itp). Takim testem jest  S.O.N-R. (Snijders-Oomen Non-verbaler Intelligenztest). W wielu poradniach już on jest. W Karkowie badamy tym testem od 3 lat, a wcześniej przez 25 lat jego pierwszą wersją S.O.N. Nie rozumiem więc dlaczego taka diagnoza nie została przeprowadzona. Z opisu nie wynika wcale, że Zosia jest upośledzona w stopniu umiarkowanym. Być może są zachowania ze spektrum autyzmu, ale to musi sprawdzić kompetentny diagnozujący, proszę poszukać na stronie www.szkolakrakowska.pl
Możecie być Państwo przekonani, że umiejętnie prowadzona nauka, to nie przemęczanie dziecka, ale wielkie szczęście. Pisząc te słowa powołuję się na prof. Jerzego Vetulaniego i prof. Manferda Spitzera. Zosia powinna dużo, dużo ćwiczyć, także relacji społecznych. W programie dla dzieci upośledzonych w stopniu umiarkowanym TO SIĘ NIE UDA.
Wszystkie ćwiczenia opisałam w książce Metoda Krakowska wobec zaburzeń rozwoju dzieci (www.konferencje-logopedyczne.pl

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska

Zobacz inne porady w tematyce: wodogłowie, agenezja

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć