Dzień dobry,
Bez badań oczywiście można tylko hipotetyzować. Myślę, że warto zwrócić uwagę na ile to chodzenie od telewizora do kanapy wiąże się z tym, jak często i długo dziecko ma okazję wpatrywać się we włączony ekran. Chodzi mi nie tylko o oglądanie bajek, ale telewizor w tle. To nie jest korzystne dla rozwoju dzieci, ale w wielu domach tak się dzieje i przez to kilkulatki stają się biernymi odbiorcami telewizji przez wiele godzin w ciągu dnia. Intensywnie rozwijający się centralny układ nerwowy kilkulatków źle znosi takie przestymulowanie. Nie wiem, jak to wygląda u Państwa, przypuszczam, że nie, bo pisze Pani o tym tylko jedynie jako o jednym z przykładów jego wędrówek, ale proszę to poobserwować i powiedzieć neurologowi.
Drugą istotną przyczyną może być pojawienie się dzidziusia. Dla wielu dzieci to przeżycie tak ogromne, że - nawet dobrze wcześniej przygotowane przez rodziców do pojawienia się rodzeństwa - zachowują się paradoksalnie. Okrzyki z tym związane mogą z tego wynikać i nie mieć związku z "kanapowymi wędrówkami".
Dobrze byłoby spróbować umiejętnie podpytać synka, dlaczego tak robi. Być może będzie umiał sam Pani to wyjaśnić. W tym wieku wiele dzieci wykorzystuje w zabawie postaci niewidzialnych przyjaciół, albo wrogów, którzy występują w rolach pełnoprawnych członków akcji - tzn. że dziecko z nimi rozmawia albo coś robią razem, uciekają przed złodziejami lub coś przykręcają, naprawiają. Może i takie być źródło jego min i ruchów nadgarstka. U dzieci w wieku przedszkolnym taki rodzaj zabawy jest prawidłowy i powinien być przez rodziców traktowany ze spokojem.
Oczywiście warto skorzystać z konsultacji specjalistycznych, celem wykluczenia ewentualności rozwijającej się choroby i w tej sytuacji badanie neurologiczne to podstawa.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska
Komentarze