Witam serdecznie,
Mój Synek kończy za kilka dni 16 miesięcy, a w zasadzie nic nie mówi, tzn potrafi powiedzieć mama, nie do końca jednym ciągiem, nadal raczej sylabami i to głównie wtedy, gdy zaczyna być zmęczony lub chce na ręce. Czasem mówi am w trakcie jedzenia, powtarza za mną be, be,gdy narobi w pieluszkę, zdarza Mu się, że sam to zasygnalizuje. Gdy ma dobry humor śpiewa po swojemu dada, tata, baba. Na pytanie gdzie jest kotek szuka kotka lub wskazuje palcem zwierzaka. Gdy pytam Go gdzie jest beeee, beee, pokazuje owieczkę. Zapytany o tatę, szuka go. Natomiast nie naśladuje odgłosów zwierząt. Za to dużo wskazuje palcem,ale przeważnie wtedy, gdy coś chce. Wcześnie nauczył się gestu "nie ma", np. gdy skończy jeść to często pokazuje rączkami "nie ma",ale tylko czasem powie "ma". Potrafi powiedzieć nie, ale myślę, że nie zna znaczenia tego słowa. Coraz lepiej radzi sobie jedząc samodzielnie łyżeczką, z moją pomocą pije z kubeczka,mleko dostaje z butelki, ciężko Mu zasnąć bez smoczka,w ciągu dnia raczej go nie używa, chyba że robi się śpiący, to zaczyna się domagać. Był karmiony piersią przez 9 miesięcy.Jest pogodny,kontaktowy, lubi się z nami wygłupiać, bawić w akuku czy chowanego, naśladuje mnie, gdy sprzątam - chodzi ze ściereczką,przystawia telefon do ucha, pomaga podając odzież z pralki, potrafi ułożyć wieżę nawet z 7 klocków, dopasowuje kształty w wiaderku, gdy wracam przynosi mi pantofle. Często pomaga w trakcie ubierania. Reaguje na swoje imię. Lubi przyciskać guziki w sprzęcie grającym, gdy słyszy muzykę, zaczyna się kołysać. Pierwsze kroki stawiał w wieku 14 miesięcy, teraz radzi sobie już bardzo dobrze. Samodzielnie siadał po ukończeniu 9 miesięcy. Dodam, że urodził się o czasie siłami natury,dostał 10 pktów w skali Apgar, miał krwiaka podtwardówkowego. W wieku 3 miesięcy miał badanie słuchu,które wyszło dobrze. Zresztą, co do tego, że bardzo dobrze słyszy, jestem pewna. Po ukończeniu 4 miesięcy został skierowany na rehabilitację ze względu na asymetrię ułożeniową, zajęcia odbywały się przez kilka miesięcy raz w tygodniu, ale już po paru wizytach pani rehabilitantka powtarzała,ze Synek radzi sobie bardzo dobrze i szybko wizyty stały się raczej kontrolne. Przepraszam,że tak chaotycznie piszę,ale nie chciałabym o niczym zapomnieć. Synek wstydzi się, gdy przyjdzie do nas jakiś gość, ale gdy jest wyspany, najedzony, szybko akceptuje nową osobę.
Co mogłabym zrobić, aby prawidłowo stymulować rozwój mowy Dziecka? Mąż uważa, ze powinniśmy czekać, bo pewnie wkrótce zacznie mówić, gdy nadejdzie Jego pora, ale ja mam wątpliwości. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie.

Agata