Syn ma 8 lat, zdiagnozowaną afazję sensomotoryczną-cechy dysartrii oraz upośledzenie umysłowe umiarkowane. Dzisiaj rozmawiałam z panią psycholog, którą zaskoczyła opinia z przedszkola i ośrodka wczesnego wspomagania. Stwierdziła, że dziwi ją rozbieżność pomiędzy jego osiągnięciami, a wynikiem testów (WISC-R oraz Leiter), które to nie wskazują na aż tak duże zaburzenia. Ja nie wiem co potrafią dzieci z UUU, czuję jednak, że syn ma jakiś ukryty potencjał. Zapisałam go do normalnej szkoły, do klasy integracyjnej. Bardzo "poszedł" do przodu w funkcjonowaniu w ciągu ostatniego roku, poprawia się rozumienie mowy oraz sama mowa. Chciałabym wiedzieć co mogę zrobić aby go stymulować, zwłaszcza chodzi o pamięć, czytanie i pisanie uwzględniając jego zaburzenia oczywiście. Syn od początku był trudny do zdiagnozowania. Diagnozowało go sześciu psychologów, kilku pedagogów, czterech logopedów, psychiatra i cały oddział neurologów z Prokocimia. Wszyscy są zmęczeni, zgodnie przyznając, że trudny i nietypowy przypadek. Ja mam wciąż nadzieję, że można jednak coś jeszcze zrobić, choć zdaję sobie sprawę, że intelektu nie da się "poprawić".
Bernadetta
Dzień dobry,
Pani syn rozwija się coraz lepiej dzięki Pani mądrej decyzji, by uczył się wśród zdrowych dzieci. To stymulujące dla niego środowisko, mocna grupa zawsze ciągnie w górę. Oczywiście w sytuacji, gdy dziecku z niepełnosprawnością są stawiane adekwatne wymagania, bo zbyt wygórowane wywołałyby frustrację i poczucie porażki. Warto przyglądać się dalej jak postępuje rozwój umysłowy i za jakiś czas powtórzyć testy IQ. To nieprawda, że intelektu nie da się ruszyć wcale do przodu. Przy sprzyjających warunkach terapeutyczno-wychowawczych, a takie ma Pani synek, możliwe jest uzyskanie progresu w zakresie jednego odchylenia standardowego (czyli ok. 15 punktów). W orzekaniu o niepełnosprawności intelektualnej (wg starej nomenklatury - up. umysłowe, oligofrenia) bierze się pod uwagę nie tylko wynik testu inteligencji, ale i funkcjonowanie społeczne oraz poziom samodzielności.
Co do tych rozbieżności, jeśli chodzi o lekki i umiarkowany stopień, to różnica jest istotna w każdej sferze i motorycznej, i emocjonalnej i poznawczej. Lakonicznie mówiąc po dobrze prowadzonych dzieciach z lekkim stopniem w pierwszym kontakcie "nie widać" zaburzenia, w umiarkowanym już tak. Może być tak, że Pani trudny w diagnozie i nietypowy syn, rozwija się na tyle dysharmonijnie w różnych sferach, że nie da się wykreślić, przynajmniej na razie, jednoznacznego profilu rozwoju.
W mojej ocenie diagnoza kliniczna dla codziennej praktyki edukacyjnej jest mniej istotna niż funkcjonalna, czyli określenie, co on potrafi na teraz i jaka jest sfera najbliższego rozwoju. To podstawa dobrego programu terapii i pracy. Tak chyba jest w jego szkole, skoro obserwowalne efekty rozwojowe są tak duże. Brawo!
Co można jeszcze dla pamięci, czytania i pisania - polecam publikacje prof. Marty Bogdanowicz ("Od piosenki do literki" i inne w ramach Metody Dobrego Startu), zeszyty grafomotoryczne Hany Tymichovej oraz ćwiczenia metodą Frostig i Horne. Wszystkie metody są lubiane przez dzieci, ponieważ prowadzone są metodą zabawy.
Serdecznie życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Komentarze