Szanowna Pani Profesor,
Jestem mamą dwóch chłopców. Starszy synek (4 lata) miał problem z realizacją głosek k i g (zamieniał na t i d). W chwili obecnej już prawidłowo je wymawia. Widzę jednak, że i u mojego młodszego syna (18 mies) pojawia się ten sam problem (nie wiem czy to genetyczne :(, bo wszyscy w otoczeniu synka mówią poprawnie i wyraźnie). Synek już buduje proste zdania typu: "mama daj mniam mniam", "to dom" itp. Zna już dość dużo słówek, nazywa prawidłowo wszystkich domowników.
Mam płyty Pani profesor "Słucham i uczę się mówić" z głoskami k i g, ponieważ u starszaka chciałam zastosować, ale wystarczyła tylko prośba o przesunięcie języka do tyłu i powiedzenie "ka, ke, ko, ku" itd. Szybko więc pozbył się tej wady i w ciągu 2 tyg. utrwalił je w mowie spontanicznej, ale jednak dopiero w wieku 4 lat podjęliśmy próbę (logopeda wcześniej nie widziała problemu... tylko ja widziałam, więc zgłębiłam temat i sama pomogłam mu pozbyć się tej wady wymowy).
Zatem mam pytanie czy samo słuchanie płytek spowoduje prawidłową artykulację tych głosek u mojego 18 mies. synka? Synek chętnie słucha w słuchawkach i powtarza sylaby, ale mówi ta, to, tu, te... Nie jestem mu w stanie wytłumaczyć gdzie ma dać język, więc pozostaje samo słuchanie. Martwię się, że znowu tyle czasu będzie trzeba czekać do wywołania tych głosek...
Pozdrawiam i z góry dziękuję Pani za odpowiedź!
Anna