Witam,
Jestem mamą wspaniałej, wesołej dwulatki, niestety jest jeden problem związany z Jej rozwojem, który spędza mi sen z powiek - Lilianka bardzo mało mówi.
Mówi: mama, tata, dziadzia, Ajiś (Aris - to imię naszego psa), cieść, chodź, puść, po swojemu nazywa ulubione postaci z bajek, zadaje pytania: A to co? Co to? Naśladuje zwierzęta, dźwięki syren, nie potrafi wypowiedzieć "k" i "L".
W kwietniu przeszła zabieg przecięcia wędzidełka języka.
Byliśmy z córką u logopedy, która stwierdziła, że rozwija się prawidłowo, nie ma problemów ze słuchem, wykonuje polecenia, więc kazała czekać, a brak mowy tłumaczyła tym, że być może jest to uwarunkowane genetycznie, gdyż tata Lilianki zaczął mówić dopiero po drugich urodzinach.
Kiedy próbuje powtórzyć coś po mnie, robi to po swojemu, ja rozumiem co mówi, ale pozostali ludzie już nie.
Może od Pani otrzymam poradę co mogę zrobić aby pomóc Jej nauczyć się mówić, jak ją stymulować? Czy udać się do jakiegoś specjalisty?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź

Elwira