Witam, mamy problem z mową naszej prawie 3-letniej córki. Wygląda to następująco: przez pierwsze 2 lata mieszkaliśmy w Szkocji, gdzie córka uczęszczała do angielskiego żłobka, następnie przeprowadziliśmy się do Belgii - mieszkamy tu już 8 miesięcy, córka chodzi do przedszkola. Nie mamy żadnego problemu, jeżeli chodzi o wykonywanie poleceń, córka potrafi nazwać wszystkie przedmioty, zasób słów ma bardzo duży tylko nie potrafi połączyć je w zdanie. Czasami zdarza się jej powiedzieć "gdzie to jest?" oraz "daj mi to". Jest inteligentną dziewczynką, szybko kojarzy, uczy się. Manualnie jest bardzo sprawna. Będąc w Polsce 2 tygodnie widzieliśmy duży progres w mowie, ma kuzyna 4-letniego. Widać było, że bardzo jej zależy na komunikacji z nim, więc zaczęła więcej mówić. Nie ma problemów z wymową słów zarówno w języku polskim, angielskim czy też flamandzkim. Jeżeli chodzi o stosunki społeczne to nie ma problemu zarówno z osobami dorosłymi jak i również z dziećmi. Sama nie wiem co już o tym myśleć. Niedługo będziemy w Polsce i zastanawiam się czy udać się z małą do logopedy. Każdy mnie uspokaja, że jest wszytko ok, że trzeba czekać, lecz nie daje mi to spokoju. Pozdrawiam serdecznie.

Karolina