Wirus to nie jest ani zwierzątko,
ani żyjątko, ani stworzonko.
Z łaciny słowo virus pochodzi –
to jad, trucizna, coś, co nam szkodzi.
Choć samodzielnie nie może pożyć,
dąży do tego, aby się mnożyć.
I to dążenie jest bez wątpienia
jedynym celem jego istnienia.
Sam tego jednak zrobić nie może,
bo musi znaleźć dobre podłoże.
Z uporem szuka więc gospodarza,
by w jego ciele móc się namnażać.
Przytulne wnętrze ludzkiego ciała
to jest dla niego frajda niemała.
Przez nos, przez usta albo przez oczy
do organizmu stara się wskoczyć,
po czym nurkuje w nim niczym nurek
i odpowiednich szuka komórek.
Wilgoć, właściwy poziom ciepłoty –
i wirus bierze się do roboty.
A gdy komórka swą rolę spełni,
wirus cząstkami już ją wypełni,
cząstki ją niszczą w zawziętym szale
i cała armia wędruje dalej.
Gdy taki wirus w ciało się wczepi,
niestety prędko się nie odczepi.
Choć nasz organizm do walki staje,
nie zawsze wygrać mu się udaje…
Już nad szczepionką myślą lekarze.
Kiedy ją stworzą? To się okaże.
Ale my też coś zrobić możemy.
Co? W pierwszym rzędzie wszystko myjemy –
ręce, owoce, przedmioty, ciała.
Czemu? A wiecie, jak mydło działa?
Wirus na zewnątrz ma cienką błonkę,
czyli otoczkę, płaszczyk, osłonkę,
a na niej różne trąbki i rurki,
ułatwiające wejście w komórki.
Mydło się składa z długich cząsteczek,
mających postać wielu szpileczek.
Gdy szpilka w płaszczyk wirusa wnika,
wirus rozpada się, po czym znika.
Dlatego myjmy dokładnie ręce,
ciało, owoce… i dużo więcej!
Autor: Małgorzata Strzałkowska
konsultacja: Zuzanna Strzałkowska
Odkąd tata kupił fiata. Cały czas go biedak łata. I choć wierci i maluje Spawa, stuka, lakieruje, Stan ten wcale się nie zmienia. Tata nie ma dość wiercenia, Wykręcania, przykręcania,...
Tejże historii nikt nie pamięta, ale pewnego razu zwierzęta (wszystkie zwierzęta – wierz mi, kolego) zaczęły bawić się w chowanego. Dzięcioł w swe drzewo przestał już stukać i...
Zbieramy kasztany, robimy w nich dziurki, a wtedy je można nawlekać na sznurki. Tak robi się lejce, naszyjnik z korali. Kasztany, kasztany będziemy zbierali....
Zostań moim przyjacielem i na co dzień i w niedzielę, ja dla ciebie wszystko zrobię, nawet deser oddam tobie i czerwony wóz strażacki, stare klocki, brata znaczki i książeczkę z naklejkami, siostry...
Zostań moim przyjacielem i na co dzień i w niedzielę, ja dla ciebie wszystko zrobię, nawet deser oddam tobie i czerwony wóz strażacki, stare klocki, brata znaczki i książeczkę z naklejkami, siostry...
Żuk gnojarek miał ambaras, chciał dwie kulki toczyć naraz, ale - że mu było z górki, wnet się potoczyły kulki, mkną w zupełnie różne strony, żuk gnojarek rozzłoszczony! Co ma robić?...
Długą ma szyję, łatki na ciele. Listków akacji w dzień zjada wiele. Nawet gdy śpi na nogach stoi, bo dzikich zwierząt bardzo się boi. Mieszka w Afryce, gdzie żyją lwy...
Przyszło na myśl raz żyrafie: „Od dzisiaj robić chcę fotografie!”. Więc pstrykała ciągle po to, by mieć w kolekcji kolejne foto. Na dodatek z każdym zdjęciem fotograficzne...