Cóż się stało Basi? Jakąż widzę zmianę!
Jej nosek napuchnięty, oczki zapłakane,
A pod noskiem plasterek. Cóż to wszystko znaczy?
Któż niezwykłą spokojność Basi wytłumaczy?
Zwyczajnie różne chodzą po ludziach przypadki;
Basia nie chciała słuchać przestróg dobrej matki:
To się cała kręciła jakby na sprężynce,
To znowu dziwnych zabaw chciało się dziewczynce;
Wszędzie jej było pełno, hałas w całym domu,
I na chwilkę spokoju nie dała nikomu.
Póty dzban wodę nosi, aż się urwie ucho,
Rzadko swawola komu uchodzi na sucho;
Poznała to i Basia, ale poniewczasie,
Stół obalony z lampą pokaleczył Basię.
Od teraz grzeczne dziecko z Basi się zrobiło.
Oby to na długo było!
Przybywaj zimo, siwa damo, dawno już spadły wszystkie liście. Wdziej swoje futro, czapkę włóż, bo tu, w kałużach błyszczy mróz i wiatr w gałęziach świszcze. I...
Złote, żółte i czerwone opadają liście z drzew, zwiędłe liście w obcą stronę pozanosił wiatru wiew. Nasza chata niebogata, wiatr przewiewa ją na wskroś, i przelata...
Wietrzyk chodzi po ogródku, strąca złote liście, wietrzyk gra, a one tańczą, raźno, zamaszyście. Szur, szur, szur, szur, szu, szu, szu! Lecą, lecą liście...
Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Buch - jak gorąco! Uch - jak gorąco! Puff...
Posypały się listeczki dookoła, To już jesień te listeczki z wiatrem woła: Opadnijcie moje złote i czerwone, jestem jesień przyszłam tutaj, w waszą stronę. Lecą listki, lecą z klonu...
Przyszła pod dąb wiewiórka: - Dębie, dębie mocarny, daj żołędzie do spiżarni. – I dąb dał. Przyszedł do dębu borsuk: - Dębie, dębie mój miły, już żołędzie mi się...
Często w nim bywają jeszcze mrozy trzaskające, za to jest w calutkim roku najkrótszym miesiącem. Lecz nie zrobi nam nic złego mroźny koniec zimy, nakarmimy głodne ptaki, w piecu...
Raz podobno widział ktoś, jak na rower wsiadał łoś. Mówiła żona mu łosiowa: „Czy ciebie, łosiu, boli głowa? Za ciężki jest na rower łoś! Coś ty wymyślił, łosiu, coś?”. Ale...
Najweselsze, najzieleńsze maj ma obyczaje. W cztery strony - świat zielony umajony majem! Ciepły deszczyk każdą kroplą rozwija dokoła z pąków - kwiaty, z listków - liście, z ziółek...
W majowy wtorek, majowy wiatr z odświętną miną do miasta wpadł. Wszedł do kwiaciarni przed ósmą tuż i kupił bukiet z tysiąca róż. Wszyscy zdziwieni patrzyli nań: - Dla kogo kwiaty?...