Pelikany, flamingi i wyspa dla lemurów, to szczypta planów przy wycieczce do śląskiego ZOO.
Tak, bo oko swe z zadumą zawiesić możemy, bądź ucho przystawić, by wsłuchać się w mowę pięknych zwierząt na każdym tu kroku.
Są więc tygrysy amurskie, które zachwycają swym majestatem, słonie indyjskie, które przytulić się pragnie i usłyszeć od nich nie jedną ciekawą daleką historię i Staw Kormoranów, gdzie relaksują się zmysłowo pelikany.
A wybiegi, na których przechadzają się antylopy zwane kudu wielkie, elandy i gnu brunatne - to miejsce, w którym można z dzieciakami śmiesznie "łamać" mowę.
A do tego Mini ZOO dla maluchów, które furorę robi i w letnie dni cieszy się wielkim powodzeniem.
Zwierzęta drapieżne, wśród których zobaczyć możemy niedźwiedzie brunatne, niedźwiedzie himalajskie oraz lwy, irbisy i pantery perskie zapraszają na oko w oko tych odważnych. Oczywiście w przenośni. ;)
I tak sobie myślę, że niepocieszonym człowiek byłby, gdyby bizonów, zebr, wielbłądów i owiec grzywiastych nie zobaczył - ale one również są!
Choć mąż najbardziej to na małpy czekał (no i po co, przecież najfajniejszą ma w domu);).
A do serc najmocniej, wspólnie nam zapukały żyrafy - dostojne takie, do pokochania po kopyta.
I gdyby komuś tego wszystkiego było mało, to na dokładkę wspominamy o żółwiach ogromnych, wybiegu dla wydr, rysiach, sowach, o wybiegu gepardów, stawie łabędzi, nosorożcach i o głośnych papugach. Te wszystkie zwierzęta tworzą niebywały pejzaż, o którym dobrze i długo się myśli.
Dzieciaki na pewno ucieszą się również z fajnego placu zabaw, a dorośli z ławeczek dookoła. Plus wisienką na torcie w chorzowskim ZOO jest niebywała Skalna Kotlina Dinozaurów.
Polecamy rodzinnie!
Irka K.