Zapowiadało się, że to będą smutne przygotowania do świąt: brakowało funduszy na zakup piekarnika. Na wiele tego roku brakowało. Jak wytłumaczyć dziecku, że pierwszy raz w jego życiu nie przygotuje pierniczków? Michał tak na to czekał... Buszował po sklepowych regałach w poszukiwaniu kolorowego lukru i ozdób z cukru w postaci kuleczek, gwiazdek, choinek oraz płatków śniegu. Nie znaliśmy tu nikogo, samotność doskwierała bardziej, niż kiedykolwiek.
Pewnego poranka ktoś z impetem zastukał do drzwi. Naszym oczom okazał się kurier z wielką przesyłką. Przyjaciółka z drugiego końca kraju podarowała nam... nową kuchenkę! Niedowierzanie, a potem bezbrzeżne szczęście! Uśmiech na naszych twarzach był dla Asi bezcenny.
To były pierwsze święta w naszym domu, a dar serca sprawił, że były one wypełnione radością i olbrzymią wiarą w lepsze jutro.
Przepis na świąteczne wypieki miał dobre kilkadziesiąt lat. Takie pierniczki piekł - jako mały chłopiec - ojciec Michałka.
Należy wszystko razem wymieszać i wstawić na dobę do lodówki. Na drugi dzień wałkować na 3 milimetrowe warstwy i wypiekać do momentu zarumienienia. Tak też zrobiliśmy z synkiem, a potem długie godziny spędziliśmy na zdobieniu reniferów, gwiazdek, choinek, bałwanków.
Przed samym Bożym Narodzeniem, Przyjaciółkę odwiedził listonosz. Przesyłka pachniała cynamonem, goździkiem i imbirem...
Iga Młynarczyk
Zgłoszenie wysłane na konkurs "Smaki i Zapachy Świąt"