Witam, nazywam się Małgosia, mam 13 lat. Chcę opowiedzieć dziś o moich
zapachach i smakach wigilijnych. Bardzo lubię to miłe i słodkie przygotowania, lubię pomagać mamie w kuchni, ale najbardziej lubię kiedy mama opowiada o swoim dzieciństwie. Gdy krzątamy się po kuchni, moja mama opowiada i choć to nie było tak dawno jest całkiem inne niż dzisiaj. Wspomina, że kiedy była mała i mieszkała na wsi, święta zaczynały się od zapachu świeżo ściętej choinki u znajomego leśnika. Jechała po nią z dziadziem, było bardzo mroźno i śnieżnie. Kiedy wracali saniami przez las, był taki piękny i pachnący-mrozem, żywicą choinki i śniegiem. Przygotowania w kuchni, zapach pieczonego chleba, kapusty, grzybów, maku, kiedy mama to wspomina żałuję, że zapachu nie można zachować choćby w zamkniętym słoiku. U nas w domu mama stara się zachowywać tradycję, ale mówi że potrawy babci-czyli mojej prababci nie mają równych sobie i że bardzo tęskni za tym smakiem i zapachem. Dawniej żyło się wolniej, więcej czasu rodzina spędzała razem, choćby w kuchni czy przy stole. Wspomnienia mamy są takie ciekawe i ciepłe, pachną choinką z lasu, smażonym karpiem i przepysznym makowcem. Mogę jej słuchać bez końca i praca wtedy idzie nam tak szybko...mój brat też lubi słuchać jak mama wspomina, słuchamy bo pradziadka już nie ma z nami. Zostały tylko wspomnienia...miłe i kochane wspomnienia... Podczas Kolacji Wigilijnej uwielbiam barszcz z uszkami, które pachnącymi lasem, jesiennym słońcem i deszczem. Przepyszne i słodkie święta, uwielbiam je.
Skoda że są tylko raz w roku...takie smaczne i jedyne w swoim rodzaju.
Teraz pozostało czekać na pierwszą gwiazdkę na niebie i rozsmakować się w
rozkoszach podniebienia...życzę słodkich i smacznych Świąt Bożego Narodzenia.
Małgorzata Sobkiewicz
Zgłoszenie wysłane na konkurs "Smaki i Zapachy Świąt"