Najstarszy festiwal bluesowy w Polsce, jeden z najbardziej uznanych w Europie i największy indor na świecie – odbędzie się już po raz 36
Tutaj muzyka jest jedynym dopalaczem
Rawa Blues Festival dla rodzin? JASNE!- rozmowa z IRKIEM DUDKIEM (ps. Shakin' Dudi) – muzykiem, kompozytorem, wokalistą, harmonijkarzem, autorem tekstów oraz twórcą i organizatorem Rawa Blues Festival.
Edyta Kolasińska-Bazan: Irku, jesteś rock’n’rollowcem dalekim od istniejącego stereotypu – nie pijesz, nie palisz, publicznie przyznajesz się do wiary w Boga…
Irek Dudek: Nie piję ponad 20 lat, już tego nawet nie liczę. Nigdy nie paliłem ani nie ćpałem, ale i nie wyobrażałem sobie zabawy bez alkoholu. były dziewczyny… Żyłem chwilą. Ale wtedy byłem sam. Z chwilą założenia rodziny – złożenia małżeńskiej przysięgi przed Bogiem wziąłem na siebie odpowiedzialność za drugą osobę.
I nastąpiła przemiana?
Totalna. Zawdzięczam ją Iwonie – mojej żonie.
Obserwuję Cię od wielu lat podczas koncertów. Jesteś wulkanem! Muzyka i scena są Twoim żywiołem!
[śmiech] Jeden z występujących muzyków powiedział o mnie, że strach pomyśleć, co ze mnie wyskoczy na scenie! [śmiech]
[śmiech] Dobre stwierdzenie! Ale miałeś przecież zmiażdżone stawy skokowe, wiele złamań! To cud, że chodzisz!
To prawda, trzy razy otarłem się o śmierć. Miałem dwa razy wypadek samochodowy i atak trzustki. Uczyłem się od nowa chodzić. Nauczyłem się też udawać, że nie kuleję. Dużo pływam (od 7 roku życia), to też pomaga. Nie jest tak, że się wyleczyłem. Mam III grupę inwalidztwa – tego się już nie cofnie. Czuję ból, ale on mnie nie przeraża. Wiesz, każdy nosi swój krzyż.
Doświadczyłeś czegoś najboleśniejszego – śmierć córki (w 2001 r.).
Dorotka miała 8 lat.
Skąd czerpiesz siłę?
Z wiary. Gdybym nie był katolikiem, zwariowałbym. Nie odliczamy rocznic – ona jest z nami, wierzymy w obcowanie świętych.
Pozostała Agata. Dziś ma 21 lat, jest utalentowana muzycznie.
Studiuje w Akademii Muzycznej (fortepian) w Katowicach.
Masz też jeszcze jedno dziecko, które w tym roku obchodzi już 36 urodziny – to Rawa Blues Festiwal!
[uśmiech] Kolebką bluesa w Polsce był Śląsk, jednym z ośrodków – Katowice. Nazwa wzięła się od rzeki, tu płynącej – to odwołanie do Missisipi. Początkowo to był ogólnopolski festiwal, który z roku na rok wraz z przemianami politycznymi w naszym kraju rozrastał się. Od lat gramy amerykańskiego bluesa.
Wielu „wyrosło na Rawie”. Są liczni jej stali bywalcy – dawniej nastolatkowie, studenci, a dziś – dojrzali ludzie, mający swoje dzieci, a nawet wnuki.
Jasne! Chcę podkreślić, że Rawa ma rodzinny klimat, dlatego nie ma w Spodku alkoholu. Moim celem jest, żeby ludzie bawili się także ze swoimi dziećmi – bawili się bezpiecznie, bez dopalaczy (ochrona skrzętnie to sprawdza). Tutaj muzyka jest jedynym dopalaczem!
Pamiętam czasy, kiedy na płycie…, krótko mówiąc było mocno „duszno”.
Wiem o czym mówisz. To już historia.
Dotkliwie odczułam to osobiście, gdy zostałam mamą – mój punkt postrzegania diametralnie się zmienił. Całe lata jeździłam na Rawę i nie bardzo mi cokolwiek przeszkadzało (choć nie paliłam), ale wtedy, gdy już, jako mama weszłam na płytę ścięło mnie z nóg! Dosłownie! Zaduch fajek, ludzie pod wpływem trawki… Pomyślałam, że to już nie dla mnie, choć muzyka wciąż mnie kręciła. Wróciłam do Warszawy i napisałam do Ciebie email, opisując swoje odczucia. Za kilka dni dostałam odpowiedź – Ty mnie rozumiałeś! Tak zaczęła się nasza znajomość.
Rawa zmieniła się od tamtego czasu bardzo. I to są dobre zmiany. Jak sama wiesz, jeszcze w Polsce nie obowiązywał zakaz palenia w miejscach publicznych, a na Rawie już obowiązywał. W kolejnych latach ochronie pomagały specjalnie szkolone psy.
Niezwykle łagodne, ale wszystko wyczuły. Wyjaśnię – chodziło o narkotyki.
To był przełom!
Impreza adresowana jest oczywiście do dorosłych, ale także z uwzględnieniem rodzin, dzieci.
Dodam, że do 12 roku życia dziecko ma wstęp wolny do Spodka, dlatego „starszakom” zalecam zabrać legitymację szkolną, bo po maluchach widać, ile mają lat. Oczywiście pamiętamy także o udogodnieniach dla niepełnosprawnych. Warto wspomnieć o czymś niezwykle istotnym, mianowicie podpisałem umowę z katowickim restauratorem Wall Street & Brooklyn Loft, który zaoferował nie tylko zdrowe i smaczne posiłki, ale także w przystępnej cenie.
To dopiero nowina! Zważywszy, że podczas trwania festiwalu nie można opuścić Spodka i ponownie wrócić na koncert, a przez kilka godzin człowiek głodnieje. Nie ukrywam, że był problem z jedzeniem, a ściśle mówiąc z jego jakością, bo to, co oferowano w Spodku – oględnie mówiąc nie było najwyższych lotów.
Dawno już o tym myślałem i w tym roku powinno się udać.
Powiedz, dlaczego warto zabrać dziecko na Rawę?
A dlaczego Ty zabierasz swoje?
ŻYWA PRAWIDZIWA MUZYKA! Tyle tu doświadczeń! Różnorodność! Tego nie da się opisać, jak dzieci reagują. Jakie tańce odchodzą! Sam Spodek robi olbrzymie wrażenie – dźwięk, kolorowe światła, liczne spotkania z przyjaciółmi (np. Panem Koralikiem od lat)…
I o to właśnie chodzi! Że nie wspomnę o koncercie w NOSPR! Rawa, to święto dla wielu ludzi – do Katowic przyjeżdżają ich setki z różnych stron Polski, świata. To najstarszy festiwal bluesowy w Polsce, jeden z najbardziej uznanych w Europie i największy „indor” na świecie. Spodek gromadzi co roku ok. 6 tys. osób, ale w tym roku będzie więcej; plus pełny NOSPR.
Właśnie! Koncert w Spodku kończy się w sobotę o godz. 24, a nie wszyscy mają od razu możliwość powrotu.
Liczni czekają do rana w Katowicach na połączenia powrotne. Z myślą o nich organizowane jest nocne jam session. W tym roku będzie miało miejsce w podziemiu Ronda gen. Jerzego Ziętka – warto zachować bilety, będą przepustką…
Warstwa artystyczna Rawy od lat nie budzi zastrzeżeń – to creme de la creme światowej sceny bluesowej. Co roku zaskakujesz publiczność – czego doświadczymy w 2016 roku?
W tym roku Rawa Blues zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie: dwa dni koncertów oraz absolutna nowość na festiwalu: warsztaty gitarowe prowadzone przez jednego z najwybitniejszych mistrzów sześciu strun – Alberta Lee. Festival rozpocznie się już w czwartek – 29 września, od warsztatów z Albertem Lee, które poprowadzi Tomasz Tłuczkiewicz – dziennikarz muzyczny. Spotkanie z wirtuozem stylu fingerpickin' odbędzie się w Sali Kameralnej NOSPR-u. Natomiast 30 września – w Sali Koncertowej wystąpią: Corey Harris, który zaprezentuje trzy kwadranse akustycznego, korzennego bluesa oraz Keb'Mo'. Druga z zagranicznych gwiazd, po raz pierwszy w karierze, zagra swoje utwory w symfonicznych aranżacjach. Towarzyszyć mu będzie Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach pod batutą Krzesimira Dębskiego, który jest również odpowiedzialny za orkiestrowe opracowania utworów. To będzie wielkie wydarzenie w skali światowej!
Na scenie w towarzystwie Keb’ Mo’ pojawisz się również Ty?
Zgadza się.
Co usłyszymy?
Utwory wybrane przez Keb'Mo'. To jednak nie wszystko w ten wieczór. Około godziny 22.00, w Sali Kameralnej zaplanowano drugie spotkanie z Albertem Lee.
A w sobotę Rawa Blues tradycyjnie zagości w katowickim „Spodku”?
Koncerty na Małej Scenie rozpoczną się o godzinie 11.00, natomiast Duża Scena ruszy o 15.00. Dodam, że gościem specjalnym 36. Rawa Blues Festival będzie Bruce Iglauer – prezydent wytwórni Alligator Records, świętującej w tym roku 45-lecie działalności. W „Spodku” będzie można kupić unikatowe, praktycznie niedostępne w Polsce, wydawnictwa z katalogu Alligatora. Gorąco zapraszam.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Edyta Kolasińska-Bazan
Więcej info na stronach: www.rawablues.com
Szczegółowy plan występów:
SPODEK 1.10 /DUŻA SCENA
15.00 Rozpoczęcie, Irek Dudek & Jan Chojnacki
15:05 Laureat Małej Sceny
15.18 F*ck The People
15:31 Hot Tamales
15:54 Cheap Tobacco
16:22 Joe Colombo feat. Kasia Skoczek
16:45 Krzysztof Głuch Oscillate
17:19 Janusz Hryniewicz
KONCERT FINAŁOWY
17.45 Shakin' Dudi
18.40 Toronzo Cannon
19.35 Albert Lee
20.45 Shemekia Copeland
21.55 JJ Grey & Mofro
23.00 Dżem