Warszawa

Myślę, że dzieci powinny mieć więcej udziału w sztuce, z którą się spotykają

Myślę, że dzieci powinny mieć więcej udziału w sztuce, z którą się spotykają


Wywiad Daliją Acin Thelander - choreograf i współtwórczynią spektaklu tanecznego “UpSide Down”.

 

Witamy znów w Polsce! To przyjemność, że dzięki Tobie będziemy mogli znów uczestniczyć w tak nietuzinkowym i interaktywnym show dla dzieci.

 

D.T: Dzięki! Zawsze milo wracać do Polski. Nazywam ją moim drugim domem :)

 

Twój poprzedni projekt nazwany Baby Space nie gościł po raz pierwszy w Poznaniu. W poprzedniej edycji ilość gości udowodniła, że ludzie tutaj naprawdę kochają to co tworzysz. Jak show zostało odebrane w innych krajach?

 

D.T: Tak, Baby Space gościło w Danii i reakcje na niego były niesamowite. Kolejny był w wystawiany w Belgradzie i tam również bardzo podobał się publiczności, podobnie było z publicznością w Japonii, gdzie odbyliśmy małą podróż w zeszłym roku.

 

To była dla mnie wielka przyjemność zobaczyć Baby Space w zeszłym roku. Muszę przyznać, że to było zapierające dech w piersiach doświadczenie, widzieć jak małe dzieci, w większości kilkumiesięczne reagują na dźwięk, światła, a przede wszystkim na artystów. “Up Side Down” to show stworzony dla starszych dzieci, ale oparty na podobnych elementach - efektach wizualnych i tańcu współczesnym, prawda?

 

D.T: Spektakl będzie oparty na bardzo prostych elementach wizualnych, bardzo rozbudowanych ruchach i tańcu współczesnym. Celowo unikamy tu teatralnych konwencji na rzecz interaktywnego doświadczenia proponowanego dzieciom przez trzy performerki.

 

Fot. Jakub Wittchen

 

Głównym celem projektu jest interakcja i współuczestnictwo dzieci. Mali widzowie podczas projektów, które dla nich tworzysz dowiadują się, że inspiracje można znaleźć we wszystkim najprostszych przedmiotach nas otaczających oraz czynnościach, o których w codziennym życiu nawet nie myślimy. Osobiście jestem zdania, że to bardzo istotne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy nowoczesny świat niestety wypiera inne wartości…

 

D.T: Tak, myślę, że dzieci powinny mieć więcej udziału w sztuce, z którą się spotykają. To istotne dla ich wyobraźni, świadomości społecznej i ogólnego uwrażliwiania.

 

Czuję, że Polska publiczność potrzebuje takiego rodzaju sztuki. To zupełnie coś innego w porównaniu do show, które znamy, a przede wszystkim coś co dostarcza nam zupełnie nowych odczuć. Taki rodzaj spektaklu naprawdę otwiera oczy i wyobraźnię i jest dowodem na to, że niekonwencjonalne rozwiązania dedykowane najmłodszej publiczności naprawdę zdają egzamin!

 

D.T: Niekonwencjonalne to dobre słowo - zwłaszcza, gdy rozmawiamy o teatrze. Aby zrobić przedstawienie dla dzieci i celowo zrezygnować z pewnego rodzaju kontroli samego przedsięwzięcia, na którym teatr jest oparty, to poważna decyzja dla każdego artysty. To jest ideologiczna decyzja - otworzyć przestrzeń na innych i na to co niespodziewane.

 

To co mnie podoba się najbardziej w twoich projektach jest fakt, że dzieci mogą w nich wziąć udział. Mogą dołączyć do performerów na scenie i mieć realny wpływ na bieg wydarzeń. To wspaniały pomysł! Bo co może inspirować maluchy bardziej niż uczucie, że mogą stworzyć coś nowego razem z innymi!

 

D.T: Wolność w podejmowaniu wyborów (nie będąc przy tym ocenianym) to coś, co jest najważniejsze w życiu i bardzo rozwija. Dzielenie się swoimi doświadczeniami z innymi jest niezwykle cenne a tworzenie i współpraca może mieć znaczący wpływ na życie każdego dziecka.

 

Fot. Jakub Wittchen

 

Minimalistyczna scenografia pozwala dzieciom skoncentrować się na bardziej istotnych rzeczach, ale także pozwala im wyostrzyć percepcję i użyć wyobraźni. Jak wszyscy wiemy dzieci są pełne niespodzianek. Czy pamiętasz jakąś zabawną czy nieoczekiwaną reakcję w czasie któregoś z Twoich przedstawień?

 

D.T: Mieliśmy kilka otwartych prób z dziećmi i jedyne co mogę powiedzieć to to, iż rzeczywiście niezwykle i inspirujące jest widzieć jak śledzą poszczególne aktywności i jak biorą w nich udział na kilka różnych sposobów, odkrywając przestrzeń i wolność im daną.

 

Jesteś pomysłodawczynią koncepcji przedstawienia i autorką choreografii. Co inspiruje Cię najbardziej?

 

D.T: Moja inspiracja i motywacja pochodzi z postrzegania niemowląt i dzieci jako równego i zdumiewającego partnera w doświadczaniu sztuki. Taka publiczność to wyzwanie warte najbardziej wyjątkowych artystycznych doświadczeń.
Pomysł na Up Side Down powstał przy współpracy z Keren Levi, izraelską choreografką żyjącą w Amsterdamie.

 

Czego zatem możemy spodziewać się w sobotę? Możesz uchylić rąbka tajemnicy?

 

D.T: Możemy spodziewać się rozbawionych dzieci, którym przedstawienie spodoba się z tylu różnych perspektyw ile sobie wybiorą. Będzie dużo ruchu i mnóstwa radości! I licznych inspiracji do wykorzystania przez nich samych następnego dnia.

 

Jestem pewna, że tym razem będzie to niezapomniana przygoda dla dzieci i magiczne doświadczenie dla ich rodziców. Więc życząc Ci dalszych sukcesów chcę powiedzieć - powodzenia w sobotę! Będę mocno trzymała kciuki za Ciebie i innych artystów. Jestem pewna, że to będzie wielki sukces i publiczność pokocha przedstawienie!

 

D.T: Dziękuję bardzo.

 

 

Rozmawiała Agnieszka Damieszko-Charnock

Akcept tłumaczenia z języka angielskiego: Agnieszka Różyńska

 

Spektakl "Up Side Down" już 20 lutego 2016 w Art Stations Foundation.

 

 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć