Warszawa

"Chcemy pokazać prawdziwą, edukacyjną moc technologii, która inspiruje do działania, zadawania pytań, sprawdzania, jak świat działa"

"Chcemy pokazać prawdziwą, edukacyjną moc technologii, która inspiruje do działania, zadawania pytań, sprawdzania, jak świat działa"

Rozmowa z Małgosią Żmijską, kurator i organizatorką projektu Akademii Pana Technika – interaktywnej wystawy i warsztatów.

 

Akademia Pana Technika odbywająca się w ramach Gdynia Design Days to projekt innowacyjny będący połączeniem wystawy i warsztatów, i wprowadzający maluchy w fascynujący świat elektronicznych eksperymentów. Skąd wziął się pomysł?

 

M.Ż: Inspiracja przyszła od genialnego znajomego: Svena Ehmanna, dyrektora kreatywnego wydawnictwa Gestalten. Zorganizował on w Berlinie Junior Lab, serię tygodniowych warsztatów dla dzieci, wprowadzających w świat technologii (m.in.druk 3d, programowanie, elektronika). Sam Sven wpadł na ten pomysł w czasie porannej rozmowy, w drodze do szkoły, ze swoją 8-letnią córką. W kwietniu tego roku odbył się pierwszy Junior Lab, na który Sven mnie zaprosił. Na własne oczy mogłam zobaczyć pochłonięte poznawaniem, eksperymentowaniem i konstruowaniem dzieciaki oswajające się ze światem technologii. Pomyślałam, że tę ideę koniecznie chcę zaaplikować w Polsce. I tak właśnie powstają fantastyczne pomysły: wsłuchujesz się w potrzeby danej grupy, zapraszasz do współpracy utalentowanych i wspaniałych ludzi, wspólnie rozwijacie ideę i voila Akademia Pana Technika gotowa!

 

W czasach kiedy coraz bardziej popularny staje się wszelkiego rodzaju recykling Akademia Pana Technika była strzałem w dziesiątkę! Taka forma popularyzacji wiedzy to dla dzieciaków nie tylko edukacyjna lekcja, ale także świetna zabawa! Jak dzieci odnalazły się w tym “interaktywnym domu”?

 

M.Ż: Z Grupą Gdyby, architektami, wypracowaliśmy aranżację zbudowaną na kształt domu. Wydała nam się ona bardzo odpowiednia z dwóch powodów. Po pierwsze, bo dom jest dla nas znajomym środowiskiem i łatwiej w nim zapoznać się z czymś nowym i dziwnym. Po drugie, bo chcieliśmy pokazać, jak codzienne przedmiot znajdujące się w nim, łatwo zamienimy w coś innego, nowego, na przykład w instrumenty, czy klawiaturę. Oczywiście z użyciem technologii. Dzieci, nie mniej niż dorośli, w mig odnalazły się w tym świecie. Eksperymentowały, badały, sprawdzały i pytały: jak to działa? Jak to mogę zrobić?

 

Idea zmiany przedmiotów codziennego użytku w coś zupełnie innego to jak podarowanie im nowego życia! Do tego kreatywne warsztaty uczą dzieci analitycznego myślenia, zachęcają do tworzenia i odkrywania oraz rozbudzają kreatywność. Przy tak bogatej ofercie zaskakujących instalacji podczas tych kilku lipcowych dni z pewnością dzieci nie miały czasu na nudę….

 

M.Ż: Graliśmy na owocach i garnkach, siedzieliśmy na grającej ławce, konstruowaliśmy roboty, kodowaliśmy gry i całkiem przy okazji, uczyliśmy się. Dzieciaki cały czas pytały o co chodzi, jak to działa i gdzie trzeba nacisnąć. Nie było czasu na nudę! Trzeba było działać. Oswajać technologię! [śmiech]


Dużą atrakcją dla dzieci była możliwość skonstruowania swojego robota na bazie systemu Lo Fi Robot. Jak wypadł efekt ich starań?

 

M.Ż: Lo Fi Robot to prosty zestaw do konstruowania własnych wynalazków. Stworzył go Maciek Wojnicki. Składa się z elektronicznych części oraz wyciętych laserowo ze sklejki elementów łączonych przy pomocy śrubek. Na warsztatach dzieciaki realizowały z tych klocków, co tylko im przyszło do głowy, a potem ożywiały swoje dzieło. Młodzi konstruktorzy budowali  zwierzęta, roboty, wiatraki…i wiele innych obiektów.

 

 

Dla małych melomanów zaś nie lada gratką były warsztaty tworzenia instrumentów… praktycznie ze wszystkiego!  To właśnie na nich dzieci mogły poznać podstawy programowania i wykorzystania elektronicznych czujników. Domyślam się, że ta nauka i eksperymentowanie okupione było także sporą dawką twórczego, ale jakże pozytywnego hałasu…;)

 

M.Ż: Warsztaty z tworzenia instrumentów były dużym zaskoczeniem dla wszystkich. Nagle, z przedmiotów codziennego użytku - wyciętych kartonów, kapsli, małych drucików - połączonych z prezentowanymi na wystawie zestawami technicznymi, popłynęły prawdziwe dźwięki. Dzieciom cały czas towarzyszył uśmiech, zadowolenie połączone z zaskoczeniem, że naprawdę same to zrobiły! Wspaniała zabawa i duma.


Takie nowatorskie warsztaty zdecydowanie mogą sprawić, że dzieci złapią przysłowiowego “bakcyla” w kwestii konstruowania. Czy podczas warsztatów wypatrzyli Państwo jakieś małe talenty?

 

M.Ż: Poprzez Akademię Pana Technika chcemy pokazać prawdziwą, edukacyjną moc technologii, która inspiruje do działania, zadawania pytań, sprawdzania, jak świat działa. Jesteśmy zadowoleni z efektów, gdyż każdy z uczestników, czy to mały, czy też duży, angażował się w 100%. Widać było niezwykłe zainteresowanie, ciekawość, chęć działania i poznawania naszego domu. Wiele dzieciaków tak bardzo złapały „bakcyla”, że wracały kilkukrotnie, zawsze z gotowym planem. Takie zaangażowanie i chęć działania była dla nas najważniejsza, tak rozwijają się talenty.


Warto wspomnieć, że maluchy mogły także uczestniczyć w pełni doświadczalnej wystawie. Podczas jej zwiedzenia mogły zagrać dotykiem na magicznej ławce czy sprawdzić czy bakłażany oraz garnki mogą służyć jako instrumenty muzyczne. Jaka była ich reakcja na tak nietypowe rozwiązania?

 

M.Ż: Radość, zadziwienie. Starsze dzieciaki oczywiście od razu sprawdzały, jak działa dana instalacja, gdzie się naciska, dlaczego gra i skąd bierze się dźwięk w owocach i garnkach. Przybiegały do naszych animatorów z wieloma bardzo mądrymi, wręcz zaskakującymi pytaniami. Młodsze dzieci również były zaskoczone, gdyż wszystkiego, czego dotykały było niestandardowe w swej formie, a jednocześnie wolne od zakazów. Wszystkiego można było sprawdzić! Taki rodzaj nauki połączony z zabawą jest najskuteczniejszy.


Nowatorskie i pomysłowe instalacje czekające na dzieci podczas Gdynia Design Days z pewnością przypadły dzieciom do gustu. Misją projektu było zdobycie przez dzieci wiedzy poprzez zabawę i doświadczenie. Czy to się udało?

 

M.Ż: Przy tworzeniu edukacyjnej wystawy o technologii dla dzieci, ważne jest by jej formuła była łatwa, prosta i zabawna. Chciałam na kształt Akademii Pana Kleksa, zachęcić małych odkrywców do samodzielnego badania, sprawdzania i zadawania pytań. I to się zadziało! Obsługa technologii, a nie tylko bierne jej wykorzystywanie, dostosowywanie jej do własnych potrzeb, tworzenie - projektowanie, to kluczowe umiejętności jakie powinniśmy zdobywać, by współtworzyć przyszłość. Są równie niezbędne jak czytanie czy pisanie. Ważne, by nauczyć się tego w dzieciństwie, bo wtedy zinternalizujemy tę wiedzę i stanie się ona dla nas naturalna. Często dorosłemu technologia wydaje się być bardzo trudna, wręcz zarezerwowana dla umysłów ścisłych studiujących latami na Politechnikach – w rzeczywistości tak nie jest. Na rynku istnieje wiele rozwiązań, które absolutnie do minimum uprościły skomplikowane kody (np. płytka Arduino, minikomputer RaspberryPi). Uprościły do takiej formy, że każdy może tworzyć za ich pomocą. Tylko patrzeć, jak wszyscy będziemy mogli zbudować sobie inteligentny dom z prostych komponentów, a Akademia jest pierwszym krokiem na drodze to tego.

 


Na koniec proszę zdradzić naszym czytelnikom - czy za rok Pan Technik także przybędzie z pakietem kolejnych innowacyjnych pomysłów, by znów inspirować dzieci i zarażać ich pasją twórczego myślenia?

 

M.Ż: Pierwsza odsłona projektu w ramach Gdynia Design Days przyniosła nam zainteresowanie przekraczające nasze oczekiwania. Odwiedziło nas ponad 1500 osób. Wiele z nich pytało nas, co dalej, gdzie będą mogli pogłębiać swoje umiejętności Natchnione tymi głosami rozwijamy Akademię i ruszamy z wystawą w tour po Polsce. Na naszym Facebooku będą pojawiać się aktualne informacje o planach i miejscach pojawiania się Akademii Pana Technika. Zapraszamy!

 

Raz jeszcze gratuluję pomysłu i życzę kolejnych sukcesów!

 

M.Ż: Dziękujemy serdecznie za wsparcie naszego projektu. Mam nadzieję, że już niebawem dom Pana Technika będzie można odwiedzić pod nowym adresem.

Małgosia Żmijska

Od 2005 r. aktywnie działająca w zakresie organizacji wydarzeń kulturalnych zlokalizowanych na pograniczu sztuki i biznesu, w Polsce i na Świecie. Od początku istnienia Łódź Design Festival związana z nim wykonawczo i merytorycznie a od 2010 r. jego Dyrektor Programowa. Odpowiedzialna za inicjowanie i wdrażanie nowych rozwiązań programowych, projektowanie doświadczeń jego uczestników. Współpracowała z najlepszymi polskimi kuratorami i badaczami - wśród nich m.in.: Oskar Zięta, Tomek Rygalik, Agnieszka Jacobson- Cielecka, Zuzanna Skalska, Agnieszka Szóstek, Sven Ehmann, honey & bunny, BCXSY, Nacho Carbonell czy Daniel Charny. Z wykształcenia socjolog ze specjalizacją komunikowanie i media. Zdobytą społeczną optykę wykorzystuje dziś w swojej pracy z metodologią projektową. W 2013 r. ukończyła podyplomowe studia „zarządzanie innowacją” (Design Management) w SWPS w Poznaniu.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć