Warszawa

Pozwolić im robić "po swojemu"

Pozwolić im robić "po swojemu"

Z Anną Zadęcka-Ziębą – współzałożycielką Fundacji – ależ Gustawie! rozmawiamy o projekcie Teatru (S)tworzenie i pracy nad spektaklem finałowym z dziećmi z domów dziecka.

 

Skąd wziął się pomysł na projekt Teatru S(t)worzenie?

 

Fundacja - ależ Gustawie! jest nastawiona na docieranie z szeroko rozumianą kulturą w każdy zakamarek miasta. Chcemy zaskakiwać działaniami o kulturalnym charakterze, pokazać że kultura to nie jest tylko wizyta w teatrze, muzeum... , że twórcą kultury może być każdy Pojawialiśmy się już z lalkami teatralnymi w łódzkich przedszkolach, czytaliśmy współczesne dramaty w jednym z łódzkich klubów, tym razem chcieliśmy dotrzeć do dzieci, które ze względu na miejsce swojego pobytu mają utrudniony dostęp do kultury. Domy dziecka bardzo często ze względów ekonomicznych mają ten dostęp utrudniony, nie posiadają takich środków finansowych , żeby móc dzieciakom zorganizować warsztaty teatralne, plastyczne...
Wydawało nam się i wydaje nadal, że dzieci z domów dziecka są pomijane, jeśli chodzi o aktywne uczestnictwo w odbiorze i tworzeniu kultury. Podczas pracy z dziećmi okazało się, że niektóre z nich nigdy nie były w teatrze, nie brały udziału w żadnych warsztatach. To utwierdziło nas w przekonaniu, że warto tam, u tych dzieci być.


Jacy artyści, pedagodzy pracują przy tym projekcie?

 

Fundację tworzą głównie aktorzy i to oni dają od siebie to co umieją najlepiej, dzielą się z dziećmi swoją wiedzą i doświadczeniem. Wszyscy oni mają  doświadczenie w pracy z dziećmi, niejednokrotnie prowadzili warsztaty teatralne, plastyczne, recyklingowe... Chociaż nie ukrywam, że praca z dziećmi z domów dziecka wygląda troszkę inaczej. One potrzebują więcej zainteresowania ich sprawami. Mimo, że warsztaty mają swoje ramy czasowe często zostajemy dłużej i po prostu z nimi rozmawiamy. Dla nich to jest naprawdę ważne, że ktoś ich zapyta co u nich słychać, jak tam w szkole, czemu dziś mają zły humor... Nie należy oczywiście tych dzieci traktować jako w jakikolwiek sposób gorsze. Pracujemy z nimi tak jak zwykle to robimy, ale spotkania te są bardziej kameralne i osobiste. Dlatego zależało nam, żeby w każdej grupie było maksymalnie 15 dzieci, żeby każdemu z nich móc poświęcić wystarczająco dużo czasu, żeby każde z nich po prostu poznać.


W jaki sposób wybieraliście Państwo uczestników projektu?

 

Wyznaczanie jakichkolwiek kryteriów w  doborze placówek mijało się z celem, bo jakie kryteria wybrać: kto ma gorzej? kto ma dalej do teatru, muzeum... W każdym domu dziecka, jaki by on nie był jest z oczywistych powodów źle. Do projektu wybraliśmy chętne domy dziecka. Oczywiście nie musieliśmy długo szukać. Wiemy, że zapotrzebowanie na działania z dziećmi jest w każdym domu dziecka. Mamy nadzieję, że stopniowo uda nam się dotrzeć do każdego z nich. Na razie dofinansowanie projektu z budżetu Miasta Łodzi pozwoliło nam na przeprowadzenie warsztatów tylko w dwóch placówkach. Będziemy startowali w kolejnych konkursach na dofinansowanie i być może metodą małych kroków uda nam się odwiedzić każdy dom dziecka.
Założyliśmy, że te dwa domy dziecka to początek.


Jak przebiegały prace nad pokazem finałowym?

 

Nad spektaklem finałowym pracowaliśmy od marca. Spotykaliśmy się 2 czasami 3 razy w tygodniu. Próbowaliśmy pracować tak, jak pracuje się w profesjonalnym teatrze. Były próby czytane, analiza postaci, próby generalne... wykonaliśmy też pracę scenografa i kompozytora. Okazało się, że w tych dzieciach drzemią ogromne talenty, trzeba je tylko obudzić. Pozwolić im robić "po swojemu". Jeśli na zajęciach mam chłopaka, który świetnie rapuje, szykuje się do wydania własnymi siłami swojej płyty to przecież nie mogę mu kazać stać i pięknie recytować. On robi to co lubi i co umie najlepiej - kiedy przyszedł na jedne z zajęć i "zarapował" mi swój tekst, to oniemiałam.


Oczywiście praca ta była kontrolowana przez prowadzących, to oni proponowali dzieciom teksty, ale dzieciaki miały prawo powiedzieć, że im się nie podoba i wybrać sobie coś innego, będącego jednak w zgodzie z koncepcją całości.
Spektakl finałowy nie będzie super, wystrzałowym widowiskiem multimedialnym, jakie teraz są w modzie. Będzie pokazem pracy warsztatowej, pokazem umiejętności i  talentów, które dzieci w sobie mają.


Dla niektórych z tych dzieci będzie to pierwsze publiczne wystąpienie. może zdarzyć się tak, że zapomną tekstu, że się zdenerwują, ale przecież na tym też polega życie, na konfrontowaniu siebie z różnymi sytuacjami. A może być też tak, że trema je zmobilizuje i okaże się że w takich wyjątkowych sytuacjach świetnie sobie radzą.


Jakie macie Państwo plany na przyszłość?

 

Planów na przyszłość mamy mnóstwo. Chcielibyśmy kontynuować cykl czytań dramatów dla dorosłych, docierać do dzieci z warsztatami  teatralnymi, plastycznymi, a pomysłów na nie mamy bardzo dużo.


Chcielibyśmy też realizować spektakle dla dzieci. Mądre przedstawienia poruszające ważne tematy, traktujące dzieci jako pełnowartościowych partnerów do podejmowania twórczego dialogu. Kończymy właśnie pracę nad takim przedstawieniem. Mamy nadzieję, że znajdą się w Łodzi dzieci i rodzice, którzy chętnie go zobaczą i dla których teatr stanie się pretekstem do rozmów na tematy, które na ogół staramy się omijać. Premiera już wkrótce, a w najbliższym czasie zapraszamy oczywiście na pokaz finałowy projektu "Teatru (S)tworzenie" 29 czerwca do Klubu "Scenografia" w  Łodzi (ul. Zachodnia 81/83), o godzinie 12:00.

 

Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy na premierę!

 

Anna Zadęcka-Zięba – współzałożycielka  i prezes Zarządu Fundacji – ależ Gustawie!, aktorka, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie wydziału zamiejscowego we Wrocławiu, wydziału lalkarskiego, ukończyła również Studia Podyplomowe na Uniwersytecie Łódzkim kierunek zarządzanie kulturą. Będąc jeszcze studentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej prowadziła zajęcia z dziećmi w przedszkolach, prowadziła grupę plastyczną podczas „Artystycznych kolonii”. Współpracowała z wydawnictwem Ilustris z Wrocławia projektując pocztówki, Autorka dwóch indywidualnych wystaw (Klub Maska – Wrocław 2000r., Bagdad Cafe – Łódź 2001r laureatka konkursu organizowanego przez łódzki oddział „Gazety Wyborczej” na projekt koszulki związanej z Łodzią. Pomysłodawczyni warsztatów platyczno – teatralno –recyklingowych – „Coś z niczego”, które były realizowane m.in. podczas Pikniku na Księżym Młynie w Łodzi (wrzesień 2010r.), podczas wydarzenia Miasto Komiksów w Stalowej Woli (lipiec 2011r.), w Fabryce Sztuki w Łodzi (2012 r.). Prowadząca warsztaty z teatru cieni dla dzieci i dwutygodniowe zajęcia teatralne w Teatrze Pinokio w Łodzi. Koordynator i prowadząca warsztaty „Lalki w przedszkolu”, realizowane w ramach projektu „Dotknij Teatru” w placówkach przedszkolnych na terenie Łodzi, z zakresu edukacji teatralnej.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć