Warszawa

Gdzie w górach zabrać 7-latka?

Gdzie w górach zabrać 7-latka?

Gdzie w górach zabrać 7-latka, mieszczucha, który najchętniej siedziałby w domu, bawił się autkami, lego, grał na komputerze i oglądał bajki. Jaką górską trasę mu zaproponować i który szlak jest w stanie pokonać? Jak go nie zniechęcić, a wręcz przeciwnie – zaszczepić bakcyla, miłość do przyrody i chodzenia po górach.

 

Najłatwiejszą, choć długą do pokonania wydała mi się wycieczka do Morskiego Oka. Docieramy tam wyruszając z Łysej Polany. Trzeba wyruszyć rano, bo parking przy wejściu do Tatrzańskiego Parku Narodowego ma bardzo ograniczoną ilość miejsc. Po 9-10 można już nie wjechać samochodem. Łatwiej dostać się tam busem z Zakopanego. Koszt przejazdu jednej osoby to 10 zł.
Do Morskiego Oka idzie się długą krętą asfaltową drogą. Obowiązuje prawostronny ruch. Trzeba uważać, bo co chwilę pieszych turystów mijają bryczki z wygodnickimi, których ciągną koniki.


Po drodze podziwiamy piękne widoki, możemy umoczyć ręce i usta w licznych strumyczkach.


Ta wędrówka jest dla tych, którym nie przeszkadza wędrowanie w gromadzie. Turystów jest tak dużo, że trudno w ciszy i spokoju kontemplować przyrodę. Droga do morskiego oka to swoista pielgrzymka.


Na co zwróciłabym uwagę? Oprócz odpowiedniego stroju (o zgrozo! nadal w góry potrafią się wybrać ludzie w japonkach, czy butach na obcasach) warto zaopatrzyć się w prowiant i dużo butelek z piciem. Owszem, po drodze jest schronisko, ale jak wiadomo jest tam bardzo drogo.


Po drugie: radzę załatwić swoje fizjologiczne potrzeby na parkingu. Na terenie Parku nie wolno tego robić, poza tym byłoby to niezmiernie trudne zważywszy na topografię (z jednej strony asfaltu wysoka pochyłość z drugiej zbocze) i tłumy ludzi dookoła. Około godzinę marszu od Łysej Polany są przenośne toalety, ale nie trzeba mówić, że są przepełnione i strach tam wejść.


Trzeba pilnować dzieci, bo skarpa nie we wszystkich miejscach jest zabezpieczona barierką, a wiadomo do czego zdolne są ciekawskie pociechy.


Dziecku taka wędrówka na pierwszy raz w zupełności wystarczy.


Dla chętnych na więcej proponuję szlak zielony rozpoczynający się przy Wodogrzmotach Mickiewicza (na trasie do Morskiego Oka) i prowadzący do malowniczej doliny Pięciu Stawów. Szlak pnie się w górę, cały czas po kamieniach w pobliżu potoków, a na samym szczycie przy Wodospadzie Siklawa. Dlatego niemal cały czas idziemy po wodzie. Dlatego na tym szlaku trzeba mieć pełne, szczelne, przyczepne trekkingowe buty. Dziecko może marudzić nawet mając trekkingowe sandałki, bo woda jest zimna i mogą do nich wpadać kamyczki.


Szlak bardzo malowniczy, łatwy do pokonania dla starszego przedszkolaka.
Dla odważnych i wytrwałych: by nie wracać tą samą drogą od schroniska w Dolinie Pięciu Stawów można powędrować szlakiem niebieskim do Morskiego Oka, lecz nie polecam tej trasy dla małych dzieci. Jest żmudna i bardzo trudna. W wielu miejscach dziecko potrzebuje pomocy, w kilku jest naprawdę niebezpiecznie. Zalecałabym, by dziecko szło w środku pomiędzy dorosłymi. Są osoby, które zawracają… Niewiele na tej trasie dzieci. Nam się udało. Spędziliśmy w górach 9 godzin i syn był zachwycony. Dopiero droga powrotna go znużyła i zmęczyła. Spał potem jak zabity.


Autor: Mama Małgorzata

 

Poniżej kolejna ciekawa propozycja wycieczki

Wycieczka z Tatrami w tle

 

Komentarze

Do autorki tekstu: Nie powinna Pani pisać artykułów z poradami dla rodziców. Dla dobra dzieci. Trasa do MOK-a jako pierwsza wycieczka w góry może 7 latka tylko skutecznie zniechęcić do dalszego ich poznawania. Już widzę ochotę dziecka do maszerowania kiedy widzi że inni jadą do góry bryczką. Ostatnia porada - wariant z 5 Stawów do MOka dla kogoś kto nie chodził po górach to wariant niebezpieczny. Bo jeśli ktoś zabiera w góry dziecko po raz pierwszy kiedy ma ono 7 lat to chyba oczywisty dowód że sam po nich nie chodził? Dla dzieci na początek fajne są Gorce, koniecznie ze schroniskiem na trasie - Maciejowa, Stare Wierchy, lub Turbacz - przy czym jeśli Turbacz to warto tam zaplanować nocleg. Mimo że w górach byłem z moimi dziećmi niezliczoną ilość razy, śpiąc w schroniskach, pod namiotem, czy w bazach namiotowych PTTK muszę wyznać że nigdy nie byłem z nimi w MOK-u :-)

dodany: 2015-12-17 11:26:09, przez: Gerwazy

ja moją 6 letnią córeczkę zabrałam na Sarnią Skałę - jest z tamtąd piękny widok na Giewont - szczyt, który rozpoznaje każde dziecko. Do morskiego oka waro się wybrać, bo tam jest piękny wiodok, ale z mniejszym dzieckiem lepiej mimo wszytsko pojechać bryczką - dla dzieci to frajda. Za to z powrotem może już dziecko zejść samodzielnie. Nam się obie wycieczki udały i mała ciągle mówi o tym, żeby znów pojechac do Zakopanego i w Tatry.

dodany: 2013-07-16 11:03:12, przez: Aga

Bez sensu. Trasa do morskiego jest tak nudna że dziecko odstraszy od chodzenia po górach.

dodany: 2013-05-08 05:47:41, przez: grzegorz

Wszystko zależy od Nas, jak pokażemy dziecku te nasze ukochane góry :) My na początku jak Syn miał 2 - 3 latka, chodziliśmy z nosidełkiem, nie powiem więcej deptał na tych swoich krótkich nóżkach, potem jak już był troszkę większy to zawsze w ramach urozmaicenia było chodzenie na barana. I tak przedeptaliśmy trochę po dolinkach tatrzańskich, ale głównie po bliskich Nam Beskidach. A Morskie Oko, przez 'przypadek' Syn zdobył na własnych nóżkach w wieku lat 5 i to pod koniec marca do dziś jak rozmawiamy na ten temat to mówi 'Zamarznięte Jezioro':) W wieku 6 lat byliśmy z Nim - na Babiej Górze pod koniec września, pogoda rewelacja, fotki mamy podpisane nasze pierwsze zdobycie Diablaka. A tydzień później na jego życzenie jechaliśmy na Baranią Górę na pętelkę Doliną Białej i Czarnej Wisełki! Wrócił zachwycony. Nie ważne czy ten szczyt jest wysoko jak daleko - najważniejsze, że się depta, jest

dodany: 2012-08-30 10:18:14, przez: An

Uważam, że 7-latek poradzi sobie ze spacerem do Morskiego Oka. Tylko te dzikie tłumy! Spacer doliną ku dziurze, to raczej nie jest propozycja na spędzenie dnia (zajmie maks. do 3 godz). My (córka 6,5roku) wróciłyśmy z Rabki, gdzie chodziłyśmy po górach ok.15 km dziennie i nie było problemów. Ludzi na szlaku mniej niż w Zakopanem i to pozwala dobrze przyjrzeć się górom. Po zejściu do Rabki w nagrodę dla córki: godzinne(!) jeżdżenie na rowerze, albo zajęcia z malowania na szkle, a mamusia odpoczywa na ławeczce:)

dodany: 2012-08-30 09:07:02, przez: A

To wszystko zalezy jakie ktos ma dziecko, jesli ma na co dzien sporo ruchu, ma gimnastyke i rytmike w przeszkolu to da sobie rade. I pisze to na przykladzie wlasnego dziecka- córa zdobyła szczyt Grzes majac 3 latka, jak miala 3,5 była na Trzech Koronach ( przez Sokolice, Czertezik, Zamkowa Góre ); gdy miala 4,5 byla na Baraniej Gorze, ze o mniejszych gorkach typu G.Żar, Chełm nie wspomne. To zalezy tez do rodzicow jaki tryb spedzania wolnego czasu preferuja, bo dziecko bierze z nas przyklad.

dodany: 2012-08-28 09:06:24, przez: Ola W.

Tekst powstał po wakacjach w celu wymiany spostrzeżeń, po to by rodzice rodzicom mogli pomóc wybrać trasę żeby nie było wpadek. Ja nie wiedziałam gdzie zabrać dziecko i nigdzie o tym nie mogłam przeczytać. Nie autoryzowałam tekstu. Nie nadałam mu tytułu :)Opisałam jak jest na tych właśnie szlakach. Chciałabym by inni rodzice również opisywali swoje doświadczenia i tyle. pozdrawiam:)

dodany: 2012-08-27 17:34:02, przez: Małgorzata

No chyba Cię pogięło .... 7-latka na prawie 10 km spacer w dzikim tłumie na początek ??? Bardzo zly pomysł. Proponuję zacząć od łatwych tras typu Kuźnice - Kalatówki, zrobic na miejscu "piknik" (oczywiście przy słonecznej pogodzie). Kolejne opcje to dolinki reglowe: dolina białego ku dziura ew. dolina za bramką (tu samo dojście jest dość daleko) Z dużych dolin to dol. Chochołowska, można urozmaicić (i skrócić w razie czego) spacer koleją, albo wsiąść na rower . Do M. Oka trzeba przyjechać poza sezonem i już ze straszym, rozchodzonym dzieckiem. Pozdrawiam

dodany: 2012-08-27 14:38:26, przez: B.

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć