Gdy nadchodzi dzień, kiedy moi rodzice zajmują się moją pociechą muszę przyznać, że bardzo się cieszę. Nie dlatego, że uwolnię się od obowiązków, lecz dlatego, że będę mogła choć przez chwilę zająć się przyjemnościami dla mnie. Moi rodzice zazwyczaj zabierają synka w soboty rano, więc gdy moje serduszko wychodzi z dziadkami biorę się najpierw za generalne porządki. Wiadomo, najpierw obowiązki gospodyni domowej, a potem przyjemności. Staram się zazwyczaj szybko uwinąć ze sprzątaniem, co nie oznacza, że nie jest to zrobione jak należy. Lata wprawy czynią niektóre kobiety mistrzyniami w czynnościach domowych.
Następnie szybciutko udaję się na zakupy i przyrządzam obiad. W międzyczasie popijam kawę i zaczynam planować atrakcje dla siebie. Gdy wszystkie prace domowe są już wykonane, biorę świeczki i kadzidełka, i wędruję do łazienki. Zapalam je i napuszczam gorącej wody do wanny, robiąc przy tym niesamowitą ilość piany. Nalewam sobie kieliszek czerwonego wina i zanurzam się w wodzie.
Bardzo lubię te swoje sobotnie długie kąpiele. Wtedy mogę się zrelaksować po całym tygodniu ciężkiej pracy. Włączam sobie płytę z ulubionymi kawałkami i owijam się w szlafrok. Wychodząc z łazienki biorę ze sobą masę balsamów, odżywek, kremów i funduję sobie mały salon piękności. Pachnąca i zrelaksowana sięgam po kosmetyki i robię sobie wieczorowy makijaż. Nakładam na siebie mała czarną i czekam na powrót ukochanego, byśmy mogli razem spędzić resztę wolnego czasu.
Agnieszka Chomczyk