Warszawa

Okno na wewnętrzny świat dziecka - Twórczość i kreatywność

Okno na wewnętrzny świat dziecka - Twórczość i kreatywność

Jako rodzice nie mamy takiej mocy, by wychowywać Einsteina, Skłodowską-Curie czy Picassa. Jednak, jeśli regularnie i konsekwentnie wspieramy twórcze zachowania dziecka i sami zachowujemy się twórczo, możemy być spokojni, że prędzej czy później rozwinie skrzydła na miarę swoich możliwości. Jak stymulować kreatywną aktywność dzieci?

Tekst: Joanna Kwaśniewska


Artykuł pochodzi z magazynu

"Newsweek Psychologia Dziecka", nr 7/2022;

opublikowano za zgodą redakcji

 

 

 

 

 


 

Rodzice i opiekunowie mają nadzieję, że w wolnym czasie dzieci będą malować, pisać wierszyki, wymyślać własne gry planszowe, budować szałasy… Cokolwiek, byle z pasją. Byle chociaż trochę twórczo. Jednak w efekcie konfrontacji z realiami rodzice zastanawiają się, czy zrobili coś nie tak. Czy matka wywiązała się ze swojej roli? Czy ojciec wystarczająco dobrze zadbał o rozwój dzieci? Czy wyrosną z nich twórczy i pełni inicjatywy dorośli?

 

Rachunek sumienia rodzica

 

Zanim jako rodzice zbesztamy się lub rozgrzeszymy, warto, byśmy zastanowili się nad swoim postępowaniem wobec potomstwa na przestrzeni całej naszej z nim relacji.

 

Czy twórczość jest dla nas ważna? To pytanie o wartości i każdy rodzic może mieć własny pogląd na ten temat w zależności od swoich osobistych doświadczeń. Dla niektórych rodziców kreatywność to rodzaj dewiacji, przejaw kombinowania, niepotrzebne wymyślanie i utrudnianie sobie życia. To luksus dla bogatych albo dla tych, którym się bardzo nudzi. Nie dla zwykłych, porządnych ludzi, którzy mają rzetelnie wykonywać swoją pracę. Dla innych kreatywność to sposób na ekspresję swojego „ja”, przejaw osobistej wolności, cecha umożliwiająca urzeczywistnienie swojego potencjału.

 

Warto mieć świadomość, że poglądy rodziców mają wpływ na to, jak ich dzieci będą postrzegać wszystko to, co wiąże się z ich kreatywnymi pragnieniami, obawami i aspiracjami. Jeśli dla rodzica kreatywność jest ważną wartością, to przekaże to między wierszami swojemu potomkowi.

 

Czy kreatywność jest wrodzona, czy nabyta? Czy uważamy, że kreatywność to cecha wrodzona, z którą dziecko przychodzi na świat (tak jak wzrost czy kształt nosa), więc nie mamy tu żadnego wychowawczego wpływu? A może wręcz przeciwnie, poprzez wychowanie i różne zewnętrzne oddziaływania można stymulować rozwój twórczości dziecka? Carol Dweck z Uniwersytetu Stanforda twierdzi, że jeśli myślimy o cechach jako możliwych do rozwoju, to znacznie chętniej eksperymentujemy, sprawdzamy, uczymy się, a w efekcie szybciej się rozwijamy i osiągamy więcej sukcesów. Jeśli więc uważamy, że kreatywność to wrodzona cecha, na którą nie mamy wpływu, to zapewne mamy rację, ponieważ to tzw. samosprawdzająca się przepowiednia. Nawet jeśli kreatywność uważamy za istotną, to nie będziemy się starać ani próbować, więc nie uda nam się rozwijać twórczości własnego dziecka.

 

Czy dostrzegamy to, jak bardzo kreatywność dziecka związana jest z jego emocjami i poczuciem własnej wartości? Kreatywność w odróżnieniu od innych cech indywidualnych, takich jak np. inteligencja, w ogromnej mierze zależy od emocji, motywacji, poczucia siły i odwagi, a także całego spektrum naszych lęków. Kreatywność dziecka jest jak bardzo delikatny i wymagający krzew – zakwitnie tylko wtedy, gdy będzie traktowany w odpowiedni sposób. Kształtując kreatywność dziecka, odnosimy się do istoty jego człowieczeństwa – do poczucia tożsamości i sprawczości. To, co wydaje się „tylko” komentarzem do obrazka, jest odbierane przez dziecko jako przyzwolenie na bycie sobą, na pójście swoją drogą. Jeden nierozsądny rodzicielski komentarz lub, co gorsza, ignorowanie przejawów kreatywności nie uczyni nic złego. Jednak regularne pouczanie, krytykowanie, poprawianie lub ignorowanie aktów kreacji młodego człowieka jest odbierane jako komunikat: twoje intuicje i pomysły nie są OK. Zatem nie ignorujmy, zainteresujmy się pracą dziecka nie jako dziełem, ale oknem na jego świat wewnętrzny. Poprzez twórczość twoje dziecko pokazuje sobie, nam, światu, kim jest.

 

Jak traktujemy przejawy inicjatywy dziecka? Nasz sposób reakcji na inicjatywę młodego człowieka ma istotny wpływ na rozwój jego kreatywności wiele lat przed tym, zanim dziecko w ogóle zrozumie pojęcie „kreatywność”. Dziecko ma pomysł – my pomagamy znaleźć bezpieczny i praktyczny sposób na jego wdrożenie.

Czy dajemy swobodę dziecku w jasno określonych granicach i uczymy go odpowiedzialności? Dzieci rozwijające się twórczo dostają od swoich rodziców dużo swobody i autonomicznie mogą podejmować decyzje na poziomie odpowiednim do ich wieku i możliwości. Wiąże się to z możliwością popełnienia błędów, na które rodzic ma przyzwolenie w stosunkowo szerokich granicach. Błędy traktowane są jak cenne lekcje. Dziecko bierze odpowiedzialność za swoje działania, a w efekcie licznych eksperymentów, prób i nieuniknionych porażek uczy się bardziej skutecznie. Nadopiekuńczość i restrykcyjne wychowanie nie idą w parze z wychowywaniem w kierunku twórczości. Silne lęki i neurotyczność rodziców, a także pragnienie nadmiernej kontroli w ramach oddziaływań wychowawczych nie sprzyjają poczuciu własnej wartości dziecka i budowaniu świadomości „kim jestem i czego pragnę”.

 

Czy pokazujemy dziecku różnorodność świata? Istotne jest, aby rodzic miał radość z ukazywania dziecku różnorodności i przedstawiał wachlarz rozmaitych bodźców i możliwości. W ten sposób buduje się w nim ciekawość, tolerancję i świadomość, co mu się podoba, na czym chce budować swoje życie. Razem z dzieckiem poznajemy różnych ludzi, różne miejsca i obiekty, oglądamy bardzo różne filmy, obrazy, czytamy różne książki. Na pewnym etapie dziecko samo zechce wyruszyć na poszukiwanie – we współczesnym świecie w sposób nieunikniony będzie szukać różnorodności i nowości również w internecie. Będzie sprawdzać się w nowych grach, szukać swoich idoli, badać różne modele postępowania. To różnorodność jest atrakcyjna, a nie tylko jeden wzorzec, jedna wersja, do której trzeba się dostosować.

Jaki mamy stosunek do zasad? Rodzice skutecznie wspierający kreatywność swoich dzieci mają szczególny stosunek do nonkonformizmu. Udaje im się żyć w społeczeństwie z poszanowaniem najważniejszych zasad, a jednocześnie kroczą własną drogą i dokonują własnych, nie zawsze popularnych wyborów. Do tego samego zachęcają swoje dzieci – by odważnie broniły swoich wartości, by działały zgodnie ze swoją intuicją, by słuchały tego, co podpowiada im sumienie. W rodzinach wspierających twórczość dużo rozmawia się z dziećmi o najważniejszych wartościach i oczekuje się od dzieci, by same znalazły sposób, aby te wartości wcielić w życie. Jest to istotniejsze niż uczenie schematycznych zachowań. Gdy dziecko pokazuje swoją pracę plastyczną, rodzic bardziej cieszy się z tego, że jest autentyczna, niż z tego, że jest dostosowana do powszechnych oczekiwań. Zamiast powiedzieć: „A cóż to?! Zielone niebo? Zmień je na niebieskie i namaluj białe obłoczki!”. Można powiedzieć: „Nie widziałam jeszcze nigdy zielonego nieba! Ale to byłoby fascynujące, gdy niebo każdego dnia miało inny kolor!”.

 

Czy podróżujemy z dzieckiem w świat wyobraźni? Rodzice skutecznie wspierający twórczość dziecka sami mają w sobie coś z dziecka – uwielbiają fantazjować, wyobrażać sobie różne wersje, gdybać, sprawdzać, eksperymentować i bawić się. Chodzi o zabawę eksploracyjną w świecie swoich marzeń i fantazji. W zależności od indywidualnych talentów i pasji rodzic może zarażać dziecko fascynacją kolorami, słowami, dźwiękami, gotowaniem, majsterkowaniem, technicznymi aktywnościami. Wszystkie sytuacje, w których rodzic ma błysk w oku, zapomina o upływie czasu, zatraca się w czymś z pasją, są dla dziecka cudowną lekcją. To tzw. modelowanie twórczego zachowania – pokazanie dziecku, jak wielką przyjemność można uzyskać w aktywnościach, które przypominając pracę, są naprawdę przygodą i zabawą. Świetnie jest, gdy dziecko dostrzega, że można mieć w swojej głowie jakiś plan/marzenie, a potem przekształcić je w rzeczywistość.

 

Czy wspieramy wytrwałość swojego dziecka? Twórczość to jednak nie tylko przebłysk, rozwiązanie jednego drobnego problemu. Większość twórczych dzieł wymaga wytrwałości i ciężkiej pracy. Kształtowanie w dziecku motywacji do długotrwałego wysiłku jest istotnym zadaniem rodzica. Pokazywanie, że pewnych czynności nie umie JESZCZE. Tłumaczenie, jak wiele trzeba wytrwałości, błędów, porażek i zwątpień, by osiągnąć swój cel. Opowiadanie o znanych osobach, które dużo osiągnęły nie tylko dlatego, że miały jakieś szczególne talenty, ale dlatego, że włożyły w to dużo pracy i wysiłku, musiały z czegoś zrezygnować, aby zrealizować swój plan. Nie umiesz jeszcze kręcić filmów takich jak twoja ulubiona youtuberka, ale ona też zaczynała od krótkich filmików i drobnych prób. Dobrze, gdy rodzic jest uważny na pomysły dziecka, wspiera technicznie i organizacyjnie w ich realizacji. Chcesz zrobić pałac z tekturowych pudełek? OK, przyniosę ci kartony ze sklepu.

 

W kierunku twórczości

 

Refleksja nad kluczowymi obszarami rodzicielskiego wpływu może pomóc określić, czy nawigujemy po wychowawczym morzu twórczości w kierunku, do którego chcemy dotrzeć. Większe lub mniejsze „rodzicielskie grzeszki” nie są tak groźne, gdy zdajemy sobie z nich sprawę i korygujemy kurs. Trzeba jednak pamiętać, że nasze dziecko jest autonomiczną jednostką. Rodzice budują bazę, pomagają dziecku rozwijać swój kapitał, jednak efekty tej pracy nie zależą w pełni od nas. Zależą od dziecka, jego wyposażenia intelektualnego i temperamentalnego, od innych ważnych osób w jej/jego otoczeniu, od tego, czy samo zechce nabrać twórczego wiatru w żagle. Jako rodzice nie mamy takiej mocy, by na własne życzenie wychowywać Einsteina, Skłodowską-Curie czy Picassa. Jednak, jeśli regularnie i konsekwentnie pakujemy dziecku do twórczego kuferka to, co najważniejsze – możemy być spokojni, że prędzej czy później rozwinie skrzydła na miarę swojego
potencjału.

 


dr Joanna Kwaśniewska

trener twórczości i coach wspierający w osiąganiu twórczych marzeń i celów; autorka książki „Droga do kreacji, czyli trening twórczości XXI wieku. Praktyczny podręcznik dla nauczycieli i trenerów prowadzących zajęcia tradycyjne i on-line”, PWN, www.joannakwasniewska.com


Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć