Gdy jesteś dzieckiem, noc jawi Ci się jako czas niezwykły, przesiąknięty magią. To chwila, kiedy możesz marzyć i zatracić się w swoich własnych rozmyślaniach. To też świetna okazja, by ujrzeć inne, nieco bardziej tajemnicze oblicze muzeum. Majowa edycja Nocy Muzeów dała możliwość, by wraz z dzieckiem doświadczyć tego wszystkiego. Trzeba mieć jednak świadomość, że muzeum czeka na odwiedzających, w tym na najmłodszych, nie tylko od święta. To przestrzeń, którą można i warto odwiedzać również w inne dni, zwłaszcza, że w jeden dzień w tygodniu, można skorzystać z nieodpłatnej wizyty w tym miejscu.
Trendy w świecie muzealnictwa zmieniły się już dawno. Muzeum nie jest już tylko skarbnicą artefaktów i miejscem bezwzględnej ciszy, ale stało się również przestrzenią interaktywną, która aktywizuje odbiorcę, również tego najmłodszego.
Muzea są też produktem turystycznym i z takiej perspektywy patrzą na nie chociażby samorządy. Popularne stają się np. muzea skansenowskie, które pozwalają nieco zbliżyć się do rzeczywistego obrazu życia ludzi poprzednich epok.
Dzieci mają tam szansę doświadczyć pracy konkretnych rzemieślników, zobaczyć, jak uczyli się i bawili ich rówieśnicy 150 czy 200 lat temu. W ramach organizowanych zajęć dotknąć koła młyńskiego, przyjrzeć się pracy garncarza (lub rozwinąć sensorycznie podczas lepienia z gliny).
Skanseny dają możliwość wczucia się w ducha dawnych lat, a jednocześnie pozwalają cieszyć się pięknem otaczającej przyrody, co dla rozwoju dziecka jest bardzo istotne. Zresztą, wszelkie muzea położone w przestrzeniach parkowych to świetna okazja do tego, by uwrażliwić młodego człowieka na przyrodę i sprawić, że dziecko odpocznie od obowiązków szkolnych. Może zachwycić się tym, co piękne, kwitnące i zielone, np. spacerując ogrodami, ale też dać upust swojej naturalnej energii.
Szczególnie atrakcyjne dla dzieci są takie muzea, gdzie najmłodszym w interaktywny – czyli najbliższy i znany im od kołyski sposób – przedstawiane są konkretne treści. Dzieci uwielbiają legendy i baśnie, ale ogromne znaczenie ma tu metoda ich przekazania. Chodzi tu nie tylko o to, czy przewodnik umie zaciekawić, ale czy w międzyczasie dzieciaki będą mogły zobaczyć np. wyłaniającego się ducha, dotknąć magicznej ściany czy zagrać w grę. Element tajemniczości obecny jest chociażby podczas zwiedzania podziemnych tras turystycznych – oddziałuje mocno na wyobraźnię i rozbudza twórczą ciekawość.
Coraz większą popularnością cieszą się gry muzealne, w ramach których dzieci mogą wraz z rodzicami spędzać czas rozwiązując kolejne zagadki. To są emocje, które zostają z takim dzieckiem na całe życie.
W różnych regionach Polski podejmowanych jest szereg inicjatyw, które zachwycają pomysłowością. Są to np. gwarowe lekcje muzealne, dzięki czemu muzeum staje się przestrzenią żywą, gdzie kultywowane jest też niematerialne dziedzictwo regionu – tu w postaci języka.
Muzeum staje się obecnie też przestrzenią spotkania człowieka z człowiekiem. Rodzice mogą zabrać w takie miejsce swoją pociechę, by zapewnić jej interesujące przeżycia. To szansa dla rodzin, by pogłębiać swoje więzi. Warto oczywiście wybierać takie inicjatywy, które są dedykowane najmłodszym, wówczas naturalne zachowanie dziecka, np. płacz czy głośny śmiech, nie zostaną odebrane przez pozostałych zwiedzających jako coś niestosownego. Uczestnictwo np. w Muzealnej Akademii Dziecięcej w Poznaniu czy w łódzkich warsztatach familijnych Maluchy w muzeum.
Jak mówi ekspert do spraw edukacji muzealnej, Aleksandra Głowacz, Kierownik Działu Edukacji w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie:
- Wizyta w muzeum może być dla dzieci niezwykłym przeżyciem, połączonym z możliwością zdobywania wiedzy i radością tworzenia. To również czas spędzony wspólnie z rodzicami i rodzeństwem. A dla rodzica okazja by obserwować jak dziecko się uczy, jakie wiadomości, jakie rodzaje aktywności go interesują oraz jak funkcjonuje w grupie w nowym środowisku. Uczestnicy programów edukacyjnych zdobyte w muzeum doświadczenia chętnie wykorzystują samodzielnie w podejmowanych działaniach artystycznych, czy zwiedzając rodzinnie kolejne miejsca. Muzeum jest fantastyczną przestrzenią do spotkań, w czasie których można rozwijać kompetencje dzieci tak komunikacyjne, społeczne, jak i kreatywne. Zajęcia edukacyjne w muzeum dają też szansę na spotkanie teorii z praktyką, a także poznanie źródeł – zabytków, które budują historie i uczą opowiadania.
Dziś popularnością cieszą się muzea, które wychodzą naprzeciw preferencjom całego społeczeństwa, w tym uwzględniają potrzeby rodziców i najmłodszych. W procesie kształcenia muzealnego często korzysta się z różnych koncepcji psychologicznych. Popularną jest ta, autorstwa Johna Deweya, która przeciwstawia tradycyjne szkolnictwo, kształceniu przez działanie oraz własne doświadczenie. W myśl jego teorii nauka powinna sprawiać przyjemność i odbywać się bez przymusu.
Jak powinny wyglądać zajęcia muzealne dla dzieci, które wpłyną na ich wszechstronny rozwój? W myśl koncepcji Johna Deweya można zwrócić uwagę na takie elementy kompleksowej edukacji muzealnej jak:
aktywny kontakt z przedmiotami – dzięki temu, że dziecko ma możliwość np. brania udziału w grach edukacyjnych czy obsługiwać panele interaktywne, może jeszcze lepiej pojąć istotę i funkcję przedmiotów muzealnych;
kontekst ogólnospołeczny – muzea stają się forum do dyskusji o tematach trudnych i kontrowersyjnych; ma to związek z koncepcją Johna Deweya, który uważał, że krytyka zła czy niewłaściwych postaw jest środkiem do tego, by wychować świadomego obywatela;
odkrywanie i eksperymentowanie – „laboratorium i warsztat” to współczesne zasady funkcjonowania muzeum dla dzieci, dzieci wręcz otrzymują w takich muzeum zaproszenie do tego, by dotknąć i doświadczać w pełni tego, co jest prezentowane w muzeum;
aktywne zdobywanie wiedzy – dziecko samodzielnie odkrywa muzeum, ważne, by poznawanie przestrzeni odbywało się wszystkimi zmysłami i nie ograniczało się jedynie do opisu;
przyjemna nauka – zdaniem Johna Deweya przyjemność ma znaczenie motywacyjne w rozwoju dziecka; nie chodzi tu o to, by muzeum dostarczało jedynie rozrywki, ale by było miejscem, gdzie w komfortowych warunkach dziecko może poszerzać wiedzę w obszarach dla niego naturalnie interesujących;
projekty w muzeach dla dzieci i młodzieży – możliwość współdecydowania o tym, czego dziecko będzie się uczyć jest bardzo istotne z punktu widzenia wychowania obywatela świadomego własnych praw;
współdziałanie kontra konkurencja – wedle koncepcji Deweya, dziecko powinno być wyprowadzone ze swojej naturalnej izolacji, w której znajduje się na etapie.
Wielu rodziców obawia się jednak, że pomimo nawet najlepszej oferty, ich pociecha nie zaciekawi się aktywnościami w muzeum. Jaki czas w życiu dziecka jest najlepszy do odwiedzenia muzeum? Zapytałam o to Aleksandrę Głowacz, Kierownik Działu Edukacji w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie:
- Jeśli mamy do czynienia z niemowlakiem, którego opiekun chce uczestniczyć w życiu kulturalnym z dzieckiem to warto skorzystać z programów im dedykowanych. Będąc w grupie osób z najmłodszymi pociechami, mamy równą gotowość do akceptowania płaczu dziecka w przestrzeni wystawy.
Rozmówczyni zachęca również do korzystania z zajęć, które uwzględniają potrzeby dziecka. W przypadku instytucji jaką jest Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie są to gry rodzinne organizowane na terenie przepięknego parku, otaczającego placówkę.
- Muzea organizują zajęcia dla rodzin dopasowując program do wieku dzieci, dzięki czemu możemy oswoić dziecko z zasadami panującymi w instytucji i jednocześnie zaproponować dla nich aktywność interesującą i adekwatną do etapu rozwoju psychofizycznego. Dobrym rozwiązaniem na początek mogą być gry rodzinne organizowane w parku, wokół muzeum, tak by stopniowo zachęcać i wprowadzać maluchy w świat kultury.
Jak przygotować dziecko na wizytę w muzeum? Czy lepiej zrobić maluchowi niespodziankę? Podejść jest tyle, ilu rodziców, każdy z nich podświadomie wie, jak zakomunikować dziecku chęć odwiedzenia muzeum. Warto jednak wykorzystać radę mojej rozmówczyni, Aleksandry Głowacz, która sugeruje:
- Znajomość z muzeum można zacząć np. od książki. Wiele instytucji wydaje przewodniki rodzinne, publikacje przybliżające legendy i historie związane ze zbiorami, warto po nie sięgnąć przed rodzinną wycieczką.
Wówczas dziecko będzie już niejako wprowadzone w klimat muzeum i – jeśli interesująco opowiemy mu historię, której początek może usłyszeć w domu lub podczas podróży do muzeum, a resztę dopiero na miejscu – ochoczo oczekiwać na to, co się wydarzy. Warto pielęgnować w dziecku przekonanie, że muzeum nie jest przestrzenią nudną, a odwiedziny żmudnym obowiązkiem, lecz przyjemnością! Przecież poznawanie przeszłości poprzednich pokoleń może być pasjonującą przygodą!
Co jeszcze można zrobić, by obecność w muzeum kojarzyła się maluchowi z czymś przyjemnym? Warto wybierać miejsca z otoczeniem przyrody. Jak mówi Aleksandra Głowacz:
- Zapraszamy serdecznie dzieci w każdym wieku, do parku i do pałacu. Park na pewną pozwala na większą swobodę ruchu, co jest niezwykle istotne dla najmłodszych. W przestrzeni muzealnej obowiązują zasady zachowań, które mają na celu ochronę zabytków, ale też pozwalają wspólnie funkcjonować w jednej przestrzeni różnym zwiedzającym. Rozmowa z dzieckiem o tym co wolno, a czego nie wolno w muzeum jest ważna. Rodzic najlepiej zna swoją pociechę i jest w stanie na tej podstawie określić gotowość do wizyty w muzeum.
Mimo że nie jest głośno reklamowany, to jednak bardzo wielu odwiedzających korzysta z możliwości dnia wolnego wstępu. Dzień wolnego wstępu nie jest żadną promocją czy dobrą wolą placówek muzealnych, lecz obowiązek, który nakłada na muzea ustawa o muzeach z dnia 1 listopada 1996 roku. Warto spojrzeć na artykuł 10, ust. 2, który mówi:
W jednym dniu tygodnia wstęp na wystawy stałe muzeów jest nieodpłatny.
Oczywiście, w każdym muzeum może to być inny dzień, gdyż jak stanowi art. 10 ust. 3:
Dyrektor muzeum ustala i podaje do publicznej wiadomości, w sposób zwyczajowo przyjęty, wysokość opłat za wstęp do muzeum oraz dzień, o którym mowa w ust. 2.
Tak więc to od ustaleń wewnętrznych zależy, który dzień będzie tym, w którym wstęp jest bezpłatny. Zazwyczaj takie informacje dostępne są na stronie internetowej konkretnej placówki. Warto więc skorzystać. Z drugiej strony, jeżeli zależy nam na zwiedzeniu muzeum, które cieszy się ogromną popularnością i chcemy to zrobić w ramach dnia bezpłatnego, dobrym pomysłem jest zajęcie kolejki jeszcze zanim muzeum zostanie otwarte. Tłumy jednak raczej pojawiają się w większych miastach, np. w Gdańsku czy Krakowie, natomiast mniejsze muzea regionalne, często pomimo dnia wolnego, niestety świecą pustkami.