Warszawa

Zagadywanie "Zaplątanych" - Flynn Rajtar

Zagadywanie "Zaplątanych" - Flynn Rajtar

Największym fanem Flynna Rajtara jest... Flynn Rajtar. Od lat polega na swoim sprycie, uroku i atrakcyjnym wyglądzie, dzięki którym wydostaje się nawet z najgorszych tarapatów. Flynn jest złodziejem, który chce dokonać ostatniego, wielkiego skoku i rozpocząć życie, o jakim zawsze marzył. Jest już bliski osiągnięcia tego celu, gdy poznaje Roszpunkę – dziwną dziewczynę z absurdalnie długimi włosami. Roszpunka zdaje się być jedyną kobietą odporną na osobisty urok Flynna. Wygląda na to, że wreszcie trafił swój na swego.

 

 

Obecnie Rajtar bierze udział w epickiej wyprawie będącej następstwem układu z dziewczyną z wieży. Być może przygoda życia pomoże mu odkryć, że czasami człowiek sam nie wie czego chce, póki dosłownie nie dostanie po łbie.


P: Mówią o tobie „uroczy bandyta”. Ile jest w tym prawdy?


O: Czy jestem uroczy? [UŚMIECH]. No cóż, nie mnie to osądzać... Chociaż od sądów to akurat wolę się trzymać z daleka [KOLEJNY UŚMIECH, TYM RAZEM ZNACZĄCY]. No nieważne. W każdym razie chcesz wiedzieć, czy uważam, że jestem uroczy? Cóż, to jest tak: w głębi serca jestem dobrym facetem, wiesz? Wprawdzie zdarzyło mi się „pożyczyć” kilka rzeczy od ludzi, którzy i tak mieli ich mnóstwo, ale nie miałem złych intencji, serio. A jeśli serdeczny uśmiech lub ciepłe słowo z mojej strony umili dzień im, lub tym, których zatrudnili do polowania na mnie, to niech tak będzie – jestem uroczy.


P: Czym Roszpunka przykuła twoją uwagę?


O: Chciałbym móc powiedzieć, że chodziło o jej długie, złote włosy, wielkie zielone oczy, niesamowity głos czy przebojowy charakter, przy którym nawet najbardziej urokliwy bandyta musi zachować czujność. Jednak prawda jest taka, że chodziło o jej wieżę. Wysoka. Bardzo niedostępna… IDEALNA kryjówka.


No cóż, chciałeś znać prawdę. Ale oczywiście jest piękna i tak dalej. Do tego świetnie sobie radzi z patelnią – choć w inny sposób, niż można by oczekiwać od dziewczyny.


P: Czy masz marzenie?


O: Jasne, że tak. Wszyscy o czymś marzą.


Aha, pewnie chcesz wiedzieć, jakie? [ŚMIECH]. Z marzeniami jest problem. Ludzie często pragną tego, czego nie mogą mieć. Ja zawsze chciałem… jakby to ująć… być wolny. Niezależny. Beztroski. Jako dzieciak, który nigdy tego nie miał, sądziłem, że jedyny sposób, by to osiągnąć, to zdobyć trochę kasy. Właściwie to kupę kasy.


P: Dlaczego taka dziewczyna jak Roszpunka, wybrała akurat ciebie na przewodnika?


O: A dlaczego nie? [UŚMIECH].


Serio, dlaczego nie? W pewnym sensie jestem podróżnikiem. Bywałem tu i tam, znam najlepsze miejscówki – jaskinie, zamki, knajpy. Do tego byłem pierwszym facetem w jej wieży, któremu naprawdę mogła zaufać. No dobra, po prostu byłem pierwszym facetem, który pojawił się w jej wieży.


P: W przeszłości współpracowałeś z braćmi Karczybykami, jednak wygląda na to, że teraz za tobą nie przepadają. O co chodzi?


O: Nigdy nie ufaj facetowi z opaską na oku… ani jego bratu. Wyhodowali sobie bicepsy i nagle zachciało im się rządzić. Powiedzmy sobie szczerze – oni są złodziejami, ja jestem złodziejem. To nie jest relacja oparta na zaufaniu. W życiu jest tak, że przetrwają najsilniejsi, a w tym wypadku, najsprytniejsi. A może najprzystojniejsi? Cóż, na jedno wychodzi.


P: Co z twoim koniem, Maksimusem?


O: Hola, hola! Ten zapchlony zwierz nie jest MOIM koniem! MÓJ koń nie łaziłby za mną dzień i noc bez powodu. Życiowym celem MOJEGO konia nie byłoby oddanie mnie w ręce wymiaru sprawiedliwości. MÓJ koń nie śledziłby mnie w najbardziej ryzykownych okolicznościach tylko po to, aby wgryźć się w moją torbę!


W zasadzie, gdy o tym pomyślę, to ja i Maks mamy ze sobą wiele wspólnego...

 

Chociaż on naprawdę jest zapchlony.


 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć